szkoła językowa - określenie poziomu językowego

Temat przeniesiony do archwium.
Hej ;)
Problem mam :P Chodzi o to, że chcę (naprawdę chcę!) poprawić swój angielski. Zapisałam się w związku z tym do szkoły językowej i ... jestem rozczarowana.
Zostałam przydzielona do poziomu B1+. Na lekcjach z podręcznikiem (czytanki, słuchanki, gramatyka) - zwyczajnie się nudzę. Właściwie wszystko wiem i zanim nasza lektorka sprawdzi jakieś zadanie - to jestem w stanie zrobić trzy następne.
Na lekcjach z nativem już taka bystra nie jestem ;/ Owszem jakoś tam mówię, ale ani to płynne, ani gramatyczne, ani poprawne stylistycznie. Czyli tutaj poziom jest dopasowany.

I tu moje pytanie - co zrobić? Albo co ROBIĆ, żeby poziom w mówieniu dogonił ten książkowy?
Na co dzień pracuję w miejscu, gdzie angielskiego się w ogóle nie używa (tak, zdarzają się takie miejsca ;P ). W mieszkaniu nie mam możliwości pogadania po angielsku ani z samą sobą, ani z nikim innym przez skypa (zbyt duże zagęszczenie ludności- tutaj ściany mają uszy...). Pozostają książki, podcasty, TEDy... i korzystam z tego, ale czy mogę zrobić coś jeszcze? (seriale odpadają... nie lubię=nie oglądam).

Pozdrawiam
przenieś się na wyższy poziom.
możesz gadać sama ze sobą:P. Albo raczej do siebie. Wbrew pozorom powinnaś wszystkie błędy wyłapać, kiedy je usłyszysz.

Co do gadusiania musisz sobie znaleźć kogoś do pogadania, inaczej się nie da. Możesz objerzeć milion filmów wysłuchać milion audiobooków a mówić się ni nauczysz, jeżeli czegoś nie wyartykułujesz. I nie nie powtórzysz za czymś/kimś, ale sama stworzysz i wypowiesz. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest nawet gadanie do siebie, jak nie nadążasz to nagraj się, a po kilku dniach odtwórz.

Co do tego native`a. Pewna jesteś, że on was uczy na odpowiednim poziomie:?
edytowany przez Nevercalled: 09 mar 2016