nauczanie dzieci

Temat przeniesiony do archwium.
Jest powszechne założenie, tendencja, moda, przymus, zwał jak zwał, nauczania najmłodszych języka angielskiego za pomocą wierszyków, rymowanek, piosenek.

Chciałabym tym samym zapytać czemu ma służyć nauczenie dziecka powyższych rzeczy podczas gdy już w drugiej klasie i wyżej nic z tego nie pamiętają i uczą się tego co w szkole właśnie biorą jak gdyby ww. elementy nigdy nie zaistniały. Nie powtórzą żadnego wierszyka, żadnej piosenki i zdaje się jakby te wszystkie fantastyczne wesołe zajęcia z żywym językiem poszły na marne. Żadne przecież dziecko nie powtarza później systematycznie - celem zapamiętania- tych rymowanek itp. Moim zdaniem takie rzeczy nie uczą języka tj. komunikacji, rozumienia. Służą jedynie zabawie.
Proszę o odniesienie się do tej myśli.
Jak najbardziej! Dziecko musi się też osłuchać z językiem i wbrew pozorom te zajęcia nie idą na marne.
Ponadto, dzieci lepiej sobie potem radzą w przyszłości z językiem, tu trochę o tym jest napisane: https://ellalanguage.com/blog/nauka-angielskiego-dla-dzieci/
Racja, takie zajęcia nie wnoszą za dużo jak chodzi o faktyczną naukę, a jedynie pozwalają się osłuchać z nowym językiem. Moja córka w przedszkolu ma właśnie takie zajęcia, ale chciałabym w domu też z nią pracować, ale bardziej w stronę faktycznej nauki, żeby potem miała łatwiej w podstawówce. Oboje z mężem płynnie rozmawiamy po angielsku, a z racji pracy, zdarza się, że nawet w domu rozmawiamy często w tym języku. Tylko nie wiem, czy sama nauczę czegoś córcię, bo nigdy nikogo nie uczyłam i za bardzo też nie mam pojęcia na jakich materiałach działać. Przecież nie dam jej książki z gramatyką, bo to byłaby kpina.
To nie jest osluchanie. Dziecko w tym wieku podswiadomie przyswaja jezyk tak jak swoj ojczysty. Mozg dziecka do ok. 6 jest jakby " w stanie hipnozy" i mozna powiedziec ze "programuje". To co sie dziecku wprogramuje w tym wieku, zostaje i przejdzie do swiadomosci pozniej, wiec jezyk tez zaprocentuje.
Warto pamiętać, że dla dziecka naturalną metodą uczenia się jest zabawa. Dodatkowo najlepiej stosować takie sposoby, które dadzą mu radość, pozwolą spędzić czas z rodzicem (jeśli uczymy je w domu) i pozwolą też słuchać, rozmawiać, rozwiązywać zadania. Dla dzieci będzie to duża przyjemność, a nauka będzie dodatkowym bonusem jedynie:)
Pozdrawiam,
Ola
Doradca MM Publications
Oczywiście, dziecko do tych 6 lat faktycznie chłonie widzę. A jak to zrobić Pani Olu żeby przez zabawę uczyć? Ja wiem, że przez zabawę i spędzanie wspólnie kreatywnego czasu dziecko się uczy, ale co zrobić, żeby uczyło się czegoś pożytecznego. Wiadomo, możemy usiąść z karteczkami kolorowymi i uczyć się tak kolorów, ale chciałabym czegoś więcej.
edytowany przez MobyC: 03 kwi 2018
Ale przeciez chodzicie do sklepow, na spacery, do innych. Powiedz dziecku zeby caly czas rozmawialo po ang. Ty do niego rozmawiaj po ang, pytajac co to jest, co ludzie robia, proste zdania. Podpowiadaj jak czegos nie wie.
Mam w mojej kamienicy chlopczyka, ktory ma 4 i pol lat. Mowi po polsku, angielsku i francusku, i wiecej dziecko juz wie, ze jak tata zwraca sie po francusku to odpowiedz jest po francusku, jak mama po polsku to mowi po polsku.
Najlepiej zwracaj sie ze slowami na jego poziomie w jez. ang. i wtedy dziecko zrozumie ze trzeba po ang.
Dokladnie tak jak postepujemy z jez. ojczystym.
Cytat: MobyC
Oczywiście, dziecko do tych 6 lat faktycznie chłonie widzę. A jak to zrobić Pani Olu żeby przez zabawę uczyć? Ja wiem, że przez zabawę i spędzanie wspólnie kreatywnego czasu dziecko się uczy, ale co zrobić, żeby uczyło się czegoś pożytecznego. Wiadomo, możemy usiąść z karteczkami kolorowymi i uczyć się tak kolorów, ale chciałabym czegoś więcej.

Słusznie tutaj forumowicze podpowiadają, że warto iść w te naturalne zachowania i naturalną naukę języka, czy poprzez mówienie do dziecka, opisywanie świata słowami anglojęzycznymi, tak, żeby było to w pełni normalne dla dziecka. Warto też pójść jeszcze w stronę zabawy - jeśli kupujemy dziecku książeczki, czasopisma do oglądania, kolorowania lub czytania, to możemy takie też materiały kupić w języku angielskim i posiłkować się tym w nauce. Polecam np. na readersy, czyli proste czytanki, które mogą być świetnym sposobem na spędzenie czasu wspólnie z dzieckiem.
Pozdrawiam,
Ola
Doradca MM Publications
Zgadzam się z przedmówcami. Dodam jeszcze, że świetną (choć dość trudną) metodą są częste wyjazdy zagranicę. Gdzie zatapiasz się w kontakty z osobami, które nie mówią po Polsku. Dla dziecka czymś oczywistym wtedy staje się język angielski.
Terri, chippy - Super! Dzięki za historię z tym Twoim sąsiadem i za podsunięcie tak banalnego, a jednak bardzo dobrego pomysłu! Od dzisiaj zacznę to stosować w domu i mam nadzieję, że faktycznie w mig załapie te podstawy.
Lightlife- Wyjazdy do faktycznie dobra sprawa, już gdzies o tym czytałam, ale kurcze, ciężko wyrwać się z natłoku pracy... Na pewno jak córka będzie starsza to będę wysyłała ją na obozy językowe za granicę!

Pani Olu - Oczywiście wszystkie metody o których inni forumowicze piszą wdrożę, ale ciekawią mnie te readersy o których pani wspomina. Czy to są jakieś podręczniki dla maluchów czy jak?
MobyC, readersy to są książeczki dla dzieci, czytanki, oparte np. na motywach bajkowych. Nie są to podręczniki, ale materiały wspomagające naukę poprzez zabawę. Kolorowo wydane, z ćwiczeniami do zrobienia, dołączoną płytą CD z nagraniami w prosty sposób pozwalają spędzić z dzieckiem trochę czasu na wspólnej nauce słówek, literek, cyferek i wymowy.
MobyC, readersy to są książeczki dla dzieci, czytanki, oparte np. na motywach bajkowych. Nie są to podręczniki, ale materiały wspomagające naukę poprzez zabawę. Kolorowo wydane, z ćwiczeniami do zrobienia, dołączoną płytą CD z nagraniami w prosty sposób pozwalają spędzić z dzieckiem trochę czasu na wspólnej nauce słówek, literek, cyferek i wymowy.
Witajcie !

Widzę, że panuje tu bardzo ciekawa dyskusja. :)
Cieszy mnie to tym bardziej, że chętnie dodam swoją opinię.
Z mojego doświadczenia jako anglistki i nauczycielki dzieci w wieku przedszkolnym wynika, że bardzo skuteczne jest nauczanie dzieci poprzez różnego rodzaju formy aktywizacji, a zwłaszcza zabawy.
Dlaczego?
Przede wszystkim, dlatego, że uczniowie w tym przedziale wiekowym mają problem z koncentracją na jednym zagadnieniu, które jest omawiane dłużej niż pół godziny, stąd poleca się często zmieniać formę przekazywania wiedzy.
Po drugie, jak słusznie zauważyli przedmówcy, dzieci chłoną wiedzę najlepiej, gdy są jej poddawane w naturalny dla nich sposób, czyli właśnie poprzez zabawę, stąd nauka jest dla nich przyjemnością i czymś satysfakcjonującym.
Pani Olu
Czy te motywy bajkowe są faktycznie bajkami czy to jest na zasadzie wymyślonych historyjek specjalnie stworzonych pod dany temat?
MarthaS
Czyli prowadząc lekcje cały czas wymyślasz dzieciom jakieś zabawy tak? A nie potrzebujesz realizacji tzw. podstawy programowej na podstawie właśnie książek?? (troche masło maślane, ale mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodzi ;) )
Cześć.

W jednej książce spotkałem many memories, a nie much memories. Czy memory to nie jest wyrażenie abstrakcyjne do którego powinno używac się much?

Pozdrawiam
Kamil
Cytat: MobyC
Pani Olu
Czy te motywy bajkowe są faktycznie bajkami czy to jest na zasadzie wymyślonych historyjek specjalnie stworzonych pod dany temat?

MobyC, są to fragmenty i adaptacje znanych bajek, jak np. Roszpunka. Wykorzystując znane dzieciom motywy, jesteśmy w stanie bardziej zainteresować je tematem. Książeczki nie zawierają tak dużo tekstu, zwłaszcza dla tych najmłodszych, ale mają dużo ćwiczeń, kolorowanki itp. i gwarantują świetną zabawę.
Cytat: MarthaS
Witajcie !

Widzę, że panuje tu bardzo ciekawa dyskusja. :)
Cieszy mnie to tym bardziej, że chętnie dodam swoją opinię.
Z mojego doświadczenia jako anglistki i nauczycielki dzieci w wieku przedszkolnym wynika, że bardzo skuteczne jest nauczanie dzieci poprzez różnego rodzaju formy aktywizacji, a zwłaszcza zabawy.
Dlaczego?
Przede wszystkim, dlatego, że uczniowie w tym przedziale wiekowym mają problem z koncentracją na jednym zagadnieniu, które jest omawiane dłużej niż pół godziny, stąd poleca się często zmieniać formę przekazywania wiedzy.
Po drugie, jak słusznie zauważyli przedmówcy, dzieci chłoną wiedzę najlepiej, gdy są jej poddawane w naturalny dla nich sposób, czyli właśnie poprzez zabawę, stąd nauka jest dla nich przyjemnością i czymś satysfakcjonującym.

Martha, cieszę się, że dodałaś swoją opinię:) Przygotowując nasze materiały do nauki języka, zawsze dokładnie taką ideę mamy na myśli - żeby dzieci mogły się bawić, ucząc się, żeby za bardzo nie odczuwały presji i nudy, jaka może się wiązać z tradycyjnym sposobem przekazywania wiedzy.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Nauka języka