Mam parę pytań odnośnie nauki

Temat przeniesiony do archwium.
Witajcie.
Jestem tu nowy i mam parę pytań odnośnie nauki.
Chciałbym przystąpić do egzaminu Cambridge (najprawdopodobniej FCE/First), jednak mój poziom wg. testu z jednej szkoły językowej to A2-B1. Dodam tylko, że angielskiego nie uczyłem się przez parę lat, ale jako-tako na co dzień staram się czytać w tym języku.
Postanowiłem jednak post podzielić na podpunkty. Liczę na odpowiedź i ponoć z Waszej strony.

1. Problem jednak mam taki, że nie wiem od czego zacząć. Czy wrócić do szkolnych podręczników, czy zacząć korzystać z internetu?

2. Póki co założyłem duży zeszyt (60 kartek, A4), lecz nie wiem od czego zacząć go prowadzić.
Na pewno będzie to zeszyt do słownictwa. Chciałem żeby ten zeszyt objął cały materiał od A1 do FCE, jednakże nie za bardzo wiem jak zorganizować takie notatki, i czy taka ilość kartek wystarczy. Zacząć od poziomu na jakim skończyłem, czy iść od nowa z A1?

3. Czy według Was taka kolejność będzie dobra: pisownia angielskiego słówka - wymowa amerykańska i brytyjska (IPA) - angielska definicja - przykłady zastosowania. Czy może lepiej pisać polską definicję (tzn. tłumaczenie)?

4. Skąd brać przykłady zastosowania/kontekst słowa? Martwię się, że takie strony jak BBC czy CNN będą za bardzo obfitować w nienaturalne użycie języka, a seriale i filmy w niezbyt poprawne?
A może tylko przesadzam i szukam dziury a całym? W każdym razie zależy mi na jak najrzetelniejszych źródłach i na jak najlepszym podejściu do tematu.

5. Czy założyć według Was osobny zeszyt do zadań i gramatyki? Taki zeszyt chciałbym, by służył nie tylko do przygotowań do FCE, ale też do wielu, wielu więcej, dlatego wolałbym duże, i w tym przypadku zwłaszcza grube zeszyty. Nie wiem tylko czy 220+ czy 500+ kartek? A może to przesada?

6. Książki. Czytałem tematy do FCE. Ludzie polecają różne książki, ale nie mam kasy żeby sobie takie kupić. Czy ma ktoś z Was może jakieś rzetelne i dobre materiały w formie PDFu?

7. Czy strony takie jak ang.pl czy memrise są dobre do nauki? Przeglądałem talie do słownictwa na memrise, jednak mam wątpliwości, że chyba będę musiał samodzielnie korygować ich poprawność.


Pytań może trochę dużo, ale nie chciałem zakładać kilku osobnych tematów. Proszę o pomoc.
Chciałbym dość idealnie do tego podejść (tzn. na miarę swoich możliwości), dlatego zależy mi na jak najrzetelniejszych materiałach.
edytowany przez NightShade: 20 lis 2019
Moim zdaniem najlepsze materiały to takie, do których jest jednocześnie tekst i dźwięk, i które Cię autentycznie interesują. Mogą się nawet wydawać za trudne. Zeszyty są dobre dowolnej grubości, a programy do słówek są dobre, jeśli pasuje Ci akurat taka forma nauki.
Jak już się uczysz na poważnie i chcesz nauczyć to warto szukać ciekawych książek do angielskiego, inwestować w nie, czasem można znaleźć tanie, ciekawe używane pozycje w antykwariatach internetowych czy allegro. Jeśli od podstaw to może przydać się „słownik tematyczny PONS” (każde słówko zapis wymowy). Jak również książki wydawnictwa Preston Publishing są niezłe na różnych poziomach, żebyś wiedział jak tworzy się zdania, ale do samych konstrukcji gramatycznych jest ich 6.
Z tego co się zorientowałem to te międzynarodowe popularne podręczniki są do ściągnięcia za darmo w pdf. Ale jakieś wersje papierowe też dobrze mieć i używać.
Zeszyt warto prowadzić, może lepszy jest A5 i mieć go zawsze przy sobie. Ja zapisuję wersja angielska - [czasem wymowa] - wersja polska. Czasem kilka pod rząd podobnych.
Jakiś dobry kurs internetowy słownictwa też możesz podjąć.
Ogólnie nauka angielskiego to zadanie na lata, rok minimum żeby coś zdziałać :)
na tezeusz.pl za około 10 zł można zdobyć Webster's Unabridged Dictionary ponad 2000 stron A4 małym druczkiem definicji. Ze słowników jest też fajny Longman Dictionary of English Language and Culture.
Słownik Longmana czy PWN wydają się być najlepsze, jednakże są drogie i nie zawsze też pokazują różnice między amerykańską wymową.
Pons nie wydaje mi się być dobrym pomysłem.

Nauka języka to też tłumaczenia zdań, a jakoś nie spotkałem się dotychczas z książką która wyjaśniałaby różnice między polską, a angielską gramatyką (tzw. gramatyka kontrastywna chyba, dobrze myślę?). To przecież ważne rzeczy. Czy jest coś takiego na rynku?

Co do zeszytu to już za późno na zmianę na A5. Grubość zeszytu jak dla mnie jest dość istotna. Nie wiem tylko czy taki sześćdziesięcio kartkowy wystarczy do FCE, czy nie lepiej by było mieć po prostu jeden zeszyt aż do CPE, ale za to gruby. Nie lubię mieć dziesięciu tysięcy zeszytów.
Czy wg. Was jeden zeszyt 200 lub 500 kartkowy dla całej gramatyki angielskiej i zadań to dobry pomysł?

Ktoś się pytał czy odpowiadałaby mi nauka z listy słówek i z filmów. I tak, i nie. Z list średnio, bo nie wiem w jakim kontekście zostały użyte słowa (gdy przeglądam talie na memrise mam wrażenie, że to niezbyt do mnie trafia), a z filmów trochę się obawiam o niepoprawność językową.
Cytat: NightShade
Ktoś się pytał czy odpowiadałaby mi nauka z listy słówek i z filmów. I tak, i nie. Z list średnio, bo nie wiem w jakim kontekście zostały użyte słowa (gdy przeglądam talie na memrise mam wrażenie, że to niezbyt do mnie trafia), a z filmów trochę się obawiam o niepoprawność językową.

Do programu do nauki słówek możesz wrzucać sobie swoje słówka razem z całym kontekstem. Np. otwierasz napisy na youtube, kopiujesz zdanie czy wyrażenie z nowym słówkiem i robisz z tego fiszkę.
Cytat: NightShade
Słownik Longmana czy PWN wydają się być najlepsze, jednakże są drogie i nie zawsze też pokazują różnice między amerykańską wymową.

Sprawdziłem, i Longmana z 1992 roku nabyłem za 10 zł na podanej przeze mnie stronce. Nówka PWN faktycznie jest za droga.

Cytat: NightShade
Nauka języka to też tłumaczenia zdań, a jakoś nie spotkałem się dotychczas z książką która wyjaśniałaby różnice między polską, a angielską gramatyką (tzw. gramatyka kontrastywna chyba, dobrze myślę?). To przecież ważne rzeczy. Czy jest coś takiego na rynku?

Tłumaczenie zdań i różne podpowiedzi dotyczące różnic można właśnie znaleźć w książkach Preston Publishing. Jak dla mnie to trochę za dużo zdań/ćwiczeń do każdego zagadnienia, mogli to pomieścić w jednym tomie. Żeby nie było, że to idealne rozwiązanie.


A tak z ciekawości, na ile lat planujesz naukę do CPE?
Nie wiem. Póki co wolałbym się skupić na FCE.

No a jak z tymi zeszytami o których wspomniałem?
Do gramatyki to przydałby się spis treści dlatego lepiej wypełniać ćwiczenia w książce, takie jest moje zdanie.

Ja prowadzę zeszyt A5 60 kartek prawie 2 lata i jeszcze na rok spokojnie starczy.

Słówek znam około 18000 http://testyourvocab.com ale uczę się nie tylko z zeszytu :)
Znasz 18.000 słówek? Wariat z ciebie. Myślę, że spokojnie 5 tysięcy starczy :) z kontekstami.
Ja znam 2k i uczę się do 5k słówek max. Do tego 3 czasy angielskiego ( proste). Po co więcej? Na YT goście piszą, że nawet anglicy nie potrafią używać prawidłowo czasów i max używają ich 6, a nie jakieś 12 czasów.
edytowany przez elizo: 22 lis 2019
Wszystko zalezy ktore te slowa znasz i jak to liczysz, czy 'love, loves, loved. loving, lovable' - bedzie 5 slow, czy jedno?
Ja to licze jako jedno słowo :) Angielski służy do przekazania informacji. Nie musi to być barwny język. Jak ktoś wyjedzie za granice to i tak tego jezyka będzie się uczył od początku bo anglika nie zrozumie przez pierwszy miesiąc.
edytowany przez elizo: 22 lis 2019
W zeszycie do gramatyki (który powinien być gruby, liczę tak z 5[tel]kartek, a i nie wiem czy to wystarczy aż do CAE/CPE) na pewno będzie coś jak index. Nie lubię wypełniania ćwiczeń w książce. Chyba, że ołówkiem, a kserówki książki bym później wklejał do zeszytu. ;)

To, że Anglicy stosują parę czasów to jak dla mnie żadne wytłumaczenie. Na egzaminach liczy się teoretyczna znajomość gramatyki. Poza tym jest różnica między językiem praktycznym, a teoretycznym. Statystyczny Polak zna więcej słów niż obcokrajowiec uczący się polskiego, a i tak na co dzień ich nie używa, lecz zna.

Co do wymienionych tu słów to ja bym je policzył osobno, bo jakby nie było właśnie takie są.

Ponawiam pytanie odnośnie tego czy zeszyt A4 60 kartek wystarczy do takiego słownictwa FCE od A1? (czasowniki, frejzale, powiedzenia, idiomy itp. zaliczam do słownictwa) + przykłady użycia i różnice z amerykańską wersją.
edytowany przez NightShade: 22 lis 2019
Cytat: NightShade
W zeszycie do gramatyki (który powinien być gruby, liczę tak z 500 kartek, a i nie wiem czy to wystarczy aż do CAE/CPE) .

Nauka języka nie polega na przepisywaniu podręczników gramatyki do zeszytu.

Cytat: NightShade
Na egzaminach liczy się teoretyczna znajomość gramatyki.

Mocno w to wątpię.
edytowany przez ullak: 22 lis 2019
Cytat: NightShade
Na egzaminach liczy się teoretyczna znajomość gramatyki. Poza tym jest różnica między językiem praktycznym, a teoretycznym.
Gramatyka pomaga zrozumieć angielski. Warto trochę jej liznąć. Z czasem będziesz budował zdania instynktownie o ile będziesz poświęcał czas na naukę.

Warunek. Tworzysz własne zdania. Nie uzułniasz zdania o brakujący element . Taka nauka jest mało efektywna. Możesz tak robić tylko na początku, kiedy masz nowy materiał.
edytowany przez elizo: 22 lis 2019
Jeżeli chodzi o gramatykę to zgadzam się, że warto podstawy znać, ale mi w zupełności wystarcza znajomość samych podstawowych czasów. Dwa przyszłe, dwa teraźniejsze i przyszłość spokojnie znając te czasy mogę się porozumiewać w języku angielskim. Widziałam ciekawy wpis na tym forum odnośnie gramatyki możesz sobie zobaczyć:
https://forumnauka.pl/forum-jezyk-angielskie/angielski-gramatyka-czasy/
Ja np na Twoim miejscu założyłabym zeszyt i zapisywała, albo wybrała jakiś kurs z podstawową gramatyką lub aplikację do nauki. Teraz internet daje dużo możliwości i rozwiązań.
To zależy na ile pozwala Ci czas, trzeba to wziąć pod uwagę. Mi pozwaa na naukę w szkole językowej, ale uczę się dużo w domu z kursami online.
Zawsze będę je chwalił to świetna inicjatywa i naprawdę można się wiele nauczyć w domu. Jestem wdzięczny za to, że mogę się uczyć języka kiedy tylko chce.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia