Cześć, mam ogromny problem... Otóż jestem w 1kl. Liceum i mam straszne problemy z Angielskim. Nie wiem z czego to wynika, ale w podstawówce było tak samo ( po 4 klasie coś się zaczęło sypać )
A więc jaki mam problem? Czego mnie rozumiem? Prawie wszystkiego;
-Nie potrafię zrozumieć prostych zdań po Angielsku.
-Mam problem z nauką Angielskiego przy czym nauka Hiszpańskiego idzie mi bardzo dobrze ( średnia 5.81 ).
- Nie rozumiem często słuchanek
- Nie umiem "myśleć po Angielsku" i buduje zdania z wzornictwem tłumaczenia ich na polski przez co nauczyciele mnie nie rozumieją jak np. pisze na sprawdzianach jakieś prace pisemne dostaje zwykle 1/6,2/6 czasami nawet 0
- Mam problem z tym ,że takie słowo np. "busy" ma dużo znaczeń a ja znam tylko jedno jego znaczenie
- Na początku prac pisemnych pisze gramatycznie a później się sypie... Nie wiem gdzie dodać tak ,aby napisać np. zdanie. To była niesamowita wędrówka... I ja myślę czy użyć Was czy Is czy Are a może have i jak dokończyć bo nie wiem jak jest wędrówka ,ale wiem jak jest niesamowite.
- Najmniej problemów mam z czytaniem ,ale to i tak nie jest wybitne osiągnięcie...
- Choćbym się uczył kilka godzin na sprawdzian i tak dostanę 2/3 a czasami 1 jak za mało się uczyłem.
- Na prawdę nie wiem jak układać zdania... Wszystko wiem, wzór ,ale jak mam coś pisać to się gubię... Jak widzę jak inni otrzymują 6/6 za zadania pisemne na sprawdzianie to mnie krew zalewa. Kompletnie nie rozumiem co oni piszą, a ja siebie rozumiem i reszta kolegów co daje pracę też są w stanie rozumieć.
Na prawdę mam problem i mam nadzieję ,że ktoś może wyciągnąć jakiś wniosek ,który może mi pomóc.
Z egzaminu osmoklasisty miałem rok temu 47% z Angielskiego. Mam wielkie ambicje na przyszłość ,ale jak ja w przyszłości pokaże się bez umiejętności rozmawiania i pisania po angielsku a co dopiero zrozumienia kogoś jak do mnie mówi.
POMOCY!!