>>gdzie i kiedy najlepiej umieścić ogłoszenia
Na necie jest sporo stron, możesz też zrobić swoją. Ja np. umieszczałam ogłoszenia swoje i znajomych na www.korepetycje.lt.pl i mam na tę stronę codziennie jakieś wejścia, u mnie akurat był taki zbieg okoliczności, że jednego ucznia mam ze strony i w tym samym czasie znajoma mnie poleciła, więc czas nie pozwolił na więcej lekcji i zdjęłam swoje ogłoszenie. Ale do koleżanki odzywają się co chwilę ;-)
>>ludzi w jakim wieku najlepiej uczyć
Ciężko powiedzieć, bo to jak się kogoś uczy, zależy nie tyle od wieku co od chęci. Na początku miałam ucznia 12-letniego, który leżał chyba ze wszystkich przedmiotów i do mnie chodził aż dostał parę dobrych ocen bo rodzicom zależało, aby zdał, a on się dalej nie chciał uczyć. Inny 12-latek uczy się z chęcią i bardzo dobrze się uczy takie dzieci, tylko trzeba dbać o to, aby się nie nudziło i aby nauka była urozmaicona, z różnymi grami. Kilka z nich znajdziesz na www.anglik.ovh.org/dzieci.html Później zaczęłam uczyć 2 panie w wieku 30 lat i tu już nauka wygląda zupełnie inaczej. Cieszy mnie jak widzę zainteresowanie i jest ono oczywiście większe niż u tamtego 12-latka bo on jest też trochę wstydliwy i mało pyta. A tamte panie są dociekliwe, wiedzą, że ta nauka im się przyda w pracy a lekcja jest zawsze bardzo przyjemna.
>>jakie są stawki
Ceny znajdziesz na tej stronie.
>>czy lepiej jeździć na lekcje do kogoś czy przyjmować u siebie
Zdecydowanie u siebie. Do pań, o których wspomniałam, dojeżdżam i przez to tracę sporo czasu bo w jedną stronę mam dobry dojazd, a w drugą muszę jechać z przesiadką bo jedna ulica jest w budowie od wieków. Ale w tym przypadku wolę się pofatygować zamiast kazać dwóm osobom do mnie jeździć.
>>jak to robić efektywnie
Efektywnie zrobisz wtedy jak będziesz się starać przygotowywać jak najlepiej i jak najlepiej prowadzić lekcje. Ja też chodzę na korepetycje, miałam już sporo korepetytorek i tylko o kilku mogę powiedzieć, że były świetne. Podam przykład najgorszej. Z koleżanką chciałyśmy już kilka lat temu przełamywać się do nauki angielskiego (obie miałyśmy niemiłe zdarzenie, które nas trochę zdołowało i zniechęciło do nauki), poszłyśmy na pierwszą lekcję i tak... kobieta nie posadziła nas przy stole tylko na wersalce, dała nam jedną kserówkę i miałyśmy ją zrobić razem (a każda z nas powinna to robić oddzielnie, mimo że byłyśmy na podobnym poziomie, ale z czymś innym miałyśmy problemy), ona nawet nie miała dla siebie kopii, żeby nam to później sprawdzić, na odwal zrobiła godzinę, niby chciała się zorientować w naszym poziomie i zadawała banalnie proste pytania, ostatecznie spojrzała na zegarek i powiedziała "O,. już 7 minut po czasie. To jak chcecie zrobić dziewczyny? Skrócimy o te 7 minut następną lekcję czy teraz dopłacicie?" Więcej się u niej nie pojawiłyśmy. Tak więc lekcja będzie efektywna, jeśli sama będziesz czerpać przyjemność z nauczania. Poza tym musi być sporo powtórek, głównie jeśli będziesz miała uczniów, a nie dorosłych i którzy będą musieli dostawać lepsze oceny ;-) Rób rozmaicone ćwiczenia i skupiaj się głównie na tym, w czym uczeń jest słaby.
>>myslalam ze jak umiem angielski to innych tez naucze
Ja z tego powodu się trochę bałam i mój pierwszy uczeń to była taka sytuacja, że od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad udzielaniem korepetycji, moja mama o tym wiedziała i kiedy jej znajomej syn miał problemy z angielskim, mama wspomniała coś o mnie, więc spróbowałam. Niestety to był akurat ten chłopiec, który tylko chciał podnieść oceny, żeby nie mieć problemów, więc sama nie wiedziałam czy to ja zrobiłam coś nie tak i nie potrafiłam go zainteresować i czy się do tego nadaję, ale w tym samym czasie zaczęłam uczyć drugiego, który przyszedł do mnie z ocenami 1, 1, 3 a od pierwszej lekcji ze mną zaczął dostawać same 4 i 5 (5 najczęściej). On według mnie jest dobrym uczniem, tylko potrzebuje dodatkowych ćwiczeń oprócz kilku lekcji tygodniowo w szkole.
Jest jeszcze sprawa tego czy nauczasz z danej książki czy przygotowujesz sama materiały. U mnie się tak złożyło, że 2 panie, o których wspomniałam, już wcześniej zaczęły naukę z pewnej książki i chciały dalej kontynuować. Zauważam w niej braki, dlatego poza lekcjami z niej sama przygotowuję sporo materiałów, a jeśli chodzi o chłopca to sprawdzam kilka następnym lekcji, staram się przygotować swoje zadania, czytanki, które będą zawierać podobne słownictwo i struktury gramatyczne, a do ćwiczenia słownictwa na koniec lekcji często przerabia przygotowane przeze mnie wcześniej zestawy słówek na tej stronie ;-)
Jeszcze jedna istotna sprawa, o której wspomniałam z tymi 7 minutami. Lepiej jest dbać o dobrą opinię i dawać z siebie wszystko i nie patrzeć na to, że już się skończyła godzina. Jeśli nie zdążysz czegoś przerobić albo uczeń ma jeszcze kilka pytań, a Ty nie masz za chwilę umówionego następnego, to posiedź chwilę dłużej i dokończ lekcję. Ja sama krzywo patrzyłam jna osoby, które aż tak patrzyły na każdą minutę bo widać wtedy, że chcą tylko odwalić tę godzinę. Oczywiście usprawiedliwione są osoby, które z innych powodów muszą być o danej porze wolne.
To tyle ode mnie ;)