Jak zacząc dawać korki??

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałabym zacząć dawać korki,bo na inną pracę chwilowo nie mam szans,ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać,tzn.gdzie i kiedy najlepiej umieścić ogłoszenia,ludzi w jakim wieku najlepiej uczyć,jakie są stawki,czy lepiej jeździć na lekcje do kogoś czy przyjmować u siebie a przede wszystkim jak to robić efektywnie.Przyda mi się każda rada!Proszę pomóżcie nawet jeśli uważacie moje pytanie za kompletnie banalne....
witam! nie wiem czy ci pomoge ale jesli chodzi o mnie to zaczelam udzielac korepetycji na pierwszym roku ale patrzac na to z perspektywy czasu dopiero teraz widze moje bledy. myslalam ze jak umiem angielski to innych tez naucze.mylilam sie jest to dosc trudne.teraz podchodze do tego bardziej profesjonalnie i wykorzystuje wiedze jaka zdobylam w nkjo naprawde wiele sie tu nauczylam. widza to rowniez moi uczniowie i na brak chetych nie narzekam. poczatki zawsze sa trudne mysle ze najlepiej dac ogloszenie gdzies w internecie jest duzo baz korepetycji, mozesz tez zawiesic ogloszenia w szkolach podstawowych i ponadpodstawowych jak tez w prywatnych uczelniach ja wlasnie tak zaczelam :poprosilam kolezanke ktora studiuje marketing w jednej z prywatnych uczelni wlasnie z tej szkoly zadzwonily do mnie 3 ososby i tak sie rokrecilo. trzeba dawac z siebie wszystko dobrze przygotowywac sie do zajec! pozniej mozna zbierac owoce;) czesto zdarza sie tak ze moi uczniowie polecaja mnie innym i tak sie kreci. jesli chodzi o stawki to bardzo trudno stwierdzic na poczatku studiow bralam ok 15zl za 60 minut teraz jest roznie (od 15 do 25 zl) zalezy czy sa to moi stali uczniowie czy ktos potrzebuje jednorazowej pomocy (np. na sprawdzian) z tego co sie orientuje wielu studentow bierze o wiele wiecej nawet do 50zl za 60 minut jest to dla mnie bardzo nie zrozumiale ale coz to ich sprawa. jesli chodzi o miejsce lekcji to wyglada to roznie sa osoby ktore przychodza do mnie maja samochod, akurat wracaja z pracy lub po prostu chca wyrwac sie z domu roznie to bywa. do dzieci z reguly dojezdzam. pozniej jak juz masz ok 5 osob trzeba to sobie niezle rozplanowac! mam nadzieje ze choc troche pomoglam w razie pytan chetnie odpowiem. pozdrawiam :)
Najwazniejsze to sobie wyrobic dobra opinie...Jedna osoba poleci Cie komus z rodziny a nastepnie ta poleci Cie komus z klasy itd. Na tym to polega a pozniej to juz wogole nie bedziesz musiala sie oglaszac bo uczniowie sami beda walic drzwiami i oknami, pozdrawiam
hej,
ja mogę coś powiedzieć z perspektywy ucznia :). Jako osoba która korzysta z korepetycji mogę stwierdzić, że oczywiście oprócz wiedzy jaką musi dyspodować korepetytor bardzo ważne, jak nie najważniejsze jest dobre przygotowanie i sumienność tej osoby, któta udziela korepetycji (ucznia tym bardziej :p
). Cenię sobie ( i pewnie nie tylko ja :p) jak ktoś się stara, czyli:przygotowywuje materiały, kserówki, wie co i jak przerobić, jest przygotowana, ułożona, sumienna. Ja chodzę do studentki i bardzo sobię ją chwalę.
Pozdrawiam :P
Wielkie dzięki za wszystkie rady!!!
>>gdzie i kiedy najlepiej umieścić ogłoszenia

Na necie jest sporo stron, możesz też zrobić swoją. Ja np. umieszczałam ogłoszenia swoje i znajomych na www.korepetycje.lt.pl i mam na tę stronę codziennie jakieś wejścia, u mnie akurat był taki zbieg okoliczności, że jednego ucznia mam ze strony i w tym samym czasie znajoma mnie poleciła, więc czas nie pozwolił na więcej lekcji i zdjęłam swoje ogłoszenie. Ale do koleżanki odzywają się co chwilę ;-)

>>ludzi w jakim wieku najlepiej uczyć

Ciężko powiedzieć, bo to jak się kogoś uczy, zależy nie tyle od wieku co od chęci. Na początku miałam ucznia 12-letniego, który leżał chyba ze wszystkich przedmiotów i do mnie chodził aż dostał parę dobrych ocen bo rodzicom zależało, aby zdał, a on się dalej nie chciał uczyć. Inny 12-latek uczy się z chęcią i bardzo dobrze się uczy takie dzieci, tylko trzeba dbać o to, aby się nie nudziło i aby nauka była urozmaicona, z różnymi grami. Kilka z nich znajdziesz na www.anglik.ovh.org/dzieci.html Później zaczęłam uczyć 2 panie w wieku 30 lat i tu już nauka wygląda zupełnie inaczej. Cieszy mnie jak widzę zainteresowanie i jest ono oczywiście większe niż u tamtego 12-latka bo on jest też trochę wstydliwy i mało pyta. A tamte panie są dociekliwe, wiedzą, że ta nauka im się przyda w pracy a lekcja jest zawsze bardzo przyjemna.

>>jakie są stawki

Ceny znajdziesz na tej stronie.

>>czy lepiej jeździć na lekcje do kogoś czy przyjmować u siebie

Zdecydowanie u siebie. Do pań, o których wspomniałam, dojeżdżam i przez to tracę sporo czasu bo w jedną stronę mam dobry dojazd, a w drugą muszę jechać z przesiadką bo jedna ulica jest w budowie od wieków. Ale w tym przypadku wolę się pofatygować zamiast kazać dwóm osobom do mnie jeździć.

>>jak to robić efektywnie

Efektywnie zrobisz wtedy jak będziesz się starać przygotowywać jak najlepiej i jak najlepiej prowadzić lekcje. Ja też chodzę na korepetycje, miałam już sporo korepetytorek i tylko o kilku mogę powiedzieć, że były świetne. Podam przykład najgorszej. Z koleżanką chciałyśmy już kilka lat temu przełamywać się do nauki angielskiego (obie miałyśmy niemiłe zdarzenie, które nas trochę zdołowało i zniechęciło do nauki), poszłyśmy na pierwszą lekcję i tak... kobieta nie posadziła nas przy stole tylko na wersalce, dała nam jedną kserówkę i miałyśmy ją zrobić razem (a każda z nas powinna to robić oddzielnie, mimo że byłyśmy na podobnym poziomie, ale z czymś innym miałyśmy problemy), ona nawet nie miała dla siebie kopii, żeby nam to później sprawdzić, na odwal zrobiła godzinę, niby chciała się zorientować w naszym poziomie i zadawała banalnie proste pytania, ostatecznie spojrzała na zegarek i powiedziała "O,. już 7 minut po czasie. To jak chcecie zrobić dziewczyny? Skrócimy o te 7 minut następną lekcję czy teraz dopłacicie?" Więcej się u niej nie pojawiłyśmy. Tak więc lekcja będzie efektywna, jeśli sama będziesz czerpać przyjemność z nauczania. Poza tym musi być sporo powtórek, głównie jeśli będziesz miała uczniów, a nie dorosłych i którzy będą musieli dostawać lepsze oceny ;-) Rób rozmaicone ćwiczenia i skupiaj się głównie na tym, w czym uczeń jest słaby.

>>myslalam ze jak umiem angielski to innych tez naucze

Ja z tego powodu się trochę bałam i mój pierwszy uczeń to była taka sytuacja, że od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad udzielaniem korepetycji, moja mama o tym wiedziała i kiedy jej znajomej syn miał problemy z angielskim, mama wspomniała coś o mnie, więc spróbowałam. Niestety to był akurat ten chłopiec, który tylko chciał podnieść oceny, żeby nie mieć problemów, więc sama nie wiedziałam czy to ja zrobiłam coś nie tak i nie potrafiłam go zainteresować i czy się do tego nadaję, ale w tym samym czasie zaczęłam uczyć drugiego, który przyszedł do mnie z ocenami 1, 1, 3 a od pierwszej lekcji ze mną zaczął dostawać same 4 i 5 (5 najczęściej). On według mnie jest dobrym uczniem, tylko potrzebuje dodatkowych ćwiczeń oprócz kilku lekcji tygodniowo w szkole.

Jest jeszcze sprawa tego czy nauczasz z danej książki czy przygotowujesz sama materiały. U mnie się tak złożyło, że 2 panie, o których wspomniałam, już wcześniej zaczęły naukę z pewnej książki i chciały dalej kontynuować. Zauważam w niej braki, dlatego poza lekcjami z niej sama przygotowuję sporo materiałów, a jeśli chodzi o chłopca to sprawdzam kilka następnym lekcji, staram się przygotować swoje zadania, czytanki, które będą zawierać podobne słownictwo i struktury gramatyczne, a do ćwiczenia słownictwa na koniec lekcji często przerabia przygotowane przeze mnie wcześniej zestawy słówek na tej stronie ;-)

Jeszcze jedna istotna sprawa, o której wspomniałam z tymi 7 minutami. Lepiej jest dbać o dobrą opinię i dawać z siebie wszystko i nie patrzeć na to, że już się skończyła godzina. Jeśli nie zdążysz czegoś przerobić albo uczeń ma jeszcze kilka pytań, a Ty nie masz za chwilę umówionego następnego, to posiedź chwilę dłużej i dokończ lekcję. Ja sama krzywo patrzyłam jna osoby, które aż tak patrzyły na każdą minutę bo widać wtedy, że chcą tylko odwalić tę godzinę. Oczywiście usprawiedliwione są osoby, które z innych powodów muszą być o danej porze wolne.

To tyle ode mnie ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa