Witam szanownych, rzecz wyglada tak: angielskiego ucze sie juz jakis czas, gramatyke mam przeroboiona, tylko ja szlifuje ( a powiedzmy szczerze jest co szlifowac ;) ), potrafie sie dogadac, czasami gramatyka traci 'partyzantka', ale cel przewaznie jest osiagniety - zostaje zrozumiany, no i mimo wszystko caly czas robie cwiczenia itp. Naturalne jest, ze w tygodniu troche czasu poswiecam na angielski.
Hiszpanski jest jezykiem ktorego chcialbym sie nauczyc jak drugiego obcego po angielskim. Uczyc sie bede od podstaw, material na poczatek mam. Podkreslic trzeba, ze uczyc sie bede sam. I teraz pytanie - jak rozplanowac taktycznie nauke dwoch jezykow jednoczesnie ? Sadze, ze na poaczatku ( jak i przed dlugi jeszcze czas ) wiekszy nacisk bede kladl na angielski. Jak to zrobic, poswiecic jeden dzien w tygodniu na hiszpanski, a reszte na angielski. Czy moze dziennie poswiecic tylko niewielka ilosc czasu na hiszpanski w stosunku do angielskiego?
Jak to jest w przypadku waszym, gdy uczycie sie dwoch jezykow naraz, lub jakie macie ciekawe pomysly ?
peace!