Nauka dwoch jezykow jednoczesnie - taktyka

Temat przeniesiony do archwium.
Witam szanownych, rzecz wyglada tak: angielskiego ucze sie juz jakis czas, gramatyke mam przeroboiona, tylko ja szlifuje ( a powiedzmy szczerze jest co szlifowac ;) ), potrafie sie dogadac, czasami gramatyka traci 'partyzantka', ale cel przewaznie jest osiagniety - zostaje zrozumiany, no i mimo wszystko caly czas robie cwiczenia itp. Naturalne jest, ze w tygodniu troche czasu poswiecam na angielski.
Hiszpanski jest jezykiem ktorego chcialbym sie nauczyc jak drugiego obcego po angielskim. Uczyc sie bede od podstaw, material na poczatek mam. Podkreslic trzeba, ze uczyc sie bede sam. I teraz pytanie - jak rozplanowac taktycznie nauke dwoch jezykow jednoczesnie ? Sadze, ze na poaczatku ( jak i przed dlugi jeszcze czas ) wiekszy nacisk bede kladl na angielski. Jak to zrobic, poswiecic jeden dzien w tygodniu na hiszpanski, a reszte na angielski. Czy moze dziennie poswiecic tylko niewielka ilosc czasu na hiszpanski w stosunku do angielskiego?
Jak to jest w przypadku waszym, gdy uczycie sie dwoch jezykow naraz, lub jakie macie ciekawe pomysly ?
peace!
Niezłe rezultaty (przynajmniej u mnie) daje poświęcenie godziny dziennie wyłącznie na angielski (radio + testy + słówka) a później godzina hiszpańskiego (na tej samej zasadzie). Dla osoby znającej angielski, hiszpański (zwłaszcza słownictwo) nie stanowi dużego problemu. Warto się nie zniechęcać do radia - ja na początku nie rozumiałam kompletnie nic. Teraz (po miesiącu - dwóch + nauka) wyłapuję rzeczy z kontekstu. Powodzenia !
Raz w tygodniu to za mało na naukę języka jeśli ktoś chce osiągnąć dobre rezultaty.
Można raz w tygodniu dłużej - przerobić nową lekcję, czytankę, nauczyć się nowych słówek. A potem w jakieś dwa - trzy dni to powtarzać. Powtarzanie jest tu niezbędnym elementem.
Skłamałabym mówiąc, że ja zaglądam do moich notatek codziennie, ale staram się to robić dosyć często. Czasami robię ćwiczenia oglądając wiadomości, czasami spędzę tylko parę minut czytając słówka, czasami poczytam sobie książkę w danym języku....
Oczywiscie - systematyka jest jedna jedyna sluszna droga by osiagac rezultaty w niezlym czasie, z tym sie zgadzam w calosci!rnMowicie zeby uczyc sie dwoch jezykoc codziennie, rownolegle? Wiec dobrze, ale mam pytanie - czy nie zacznie mi sie po pewnym czasie ' kielbasic' angielski z hiszpanskim?rnCaly czas jestem ciekaw waszego zdania :)
Zdarza się, że mówisz po hiszpańsku i nagle użyjesz jakiegoś słówka angielskiego czy odwrotnie. Mnie się szczerze mówiąc bardziej myli niemiecki z angielskim niż hiszpański z angielskim. Nigdy mi się jednak nie zdarzyło, żeby pomylić szyk wyrazów w zdaniu albo zrobić inne błędy gramatyczne. Podejrzewam jednak, że miałabym problem z przełączaniem się szybko z jednego języka na drugi, dlatego między hiszpańskim a angielskim czy odwrotnie robię sobie chwilę przerwy i wtedy rozmawiam po polsku (:
Bez przesady, angielski i hiszpanski nie sa az tak do siebie podobne, zeby duzo sie mylilo. Z wlasnego doswiadczenia pamietam, ze jedyne co czasem przekrecalam to slowka, ktore w obu jezykach maja taki sam rdzen, a w angielskim koncza sie na -tion, a w hiszpanskim na -ción. Pisalam je poprawnie, ale jak mowilam po hiszpansku te slowka jakims cudem wymawialam po angielsku, ale tylko na poczatku. Potem to minelo i juz nie pamietam, kiedy ostatni raz zrobilam taki blad. Nie przypominam sobie tez innych problemow z myleniem tych dwoch jezykow. A co do taktyki jak sie jezyka nauczyc, to przede wszystkim motywacja, wazny jest powod dla ktorego uczymy sie jezyka. Potem dobrze jest znalezc odpowiadajace nam materialy, przykladac sie do nauki i jak ktos tu juz powiedzial, systematycznosc i powtorki sa kluczem do sukcesu. Powodzenia!
Taktyka - owszem, ale ja sie pytam jakowa zastosowac przy uczeniu sie drugiego jezyka obcego, tak zeby nie kolidowal z tym pierwszym ( bo ciagle tez z nim obcuje przy roznego rodzaju cwiczeniach i te pe ). Motywacja, powod, material - dzieki bede mial to na uwadze:), tak samo jak wtedy kiedy sie zaczynalem uczyc angielskiego zreszta ...
Jest dobrze, ktos sie zainteresowal - dzieki ! Powiedzcie jak rozkladacie (np. w ciagu dnia, tygodnia) nauke jednego i drugiego jezyka wzgledem siebie.
peace!
Z życia wiadomo, że wszelkie sztywne plany zawodza i nie mozna ich precyzyjnie zrealizować, co zo człowieka frustruje i wprawia w zły humor.
Mnie najbardziej odpowiadało puszczenie sprawy na zywioł - mam nie do końca udowodnioną teorie, że nasz organizm sam intuicyjnie reguluje wiele spraw.
Np dzis nam ochote na angielski- czytam po angielsku ,słucham radia itp itd. ale wieczorem jest na satelicie fajny film hiszpański, to go oglądam, do poduszki coś jeszcze w tym lub tamtym języku; jutro może być podobnie, albo odwrotnie, wazne żeby codziennie mieć kontakt z jakimś obcym językiem.
Po za tym tradzę korzystać ze słownika w Twoim wypadku hiszpańsko-ang i ang-hiszp,
-łatwiej utrwalają się struktury językowe.
głowny poblem wynika z systematyczności wg mnie to jest klucz do sukcesu
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia