Jak skutecznie uczyć się słówek?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytanie jak skutecznie w krótkim czasie nauczyć się dużej ilości słówek na pamięć?? :(??
HELP ME!!!!!!!!
Ulozyc z nich jakas smieszna lub glupia historyjke. Najlepiej tez, zeby wyrazy sie rymowaly. Smieszne i/lub glupie zdania sie najlatwiej zapamietuje zwlaszcza jesli sie rymuja.

Uczyliscie sie w podstawowce Pana Twardowskiego na pamiec? W 20 minut mozna sie tego nauczyc - bo smieszne i sie rymuje.
Mi ukladanie historyjek zawsze wiecej czasu zajmowalo niz sama nauka slowek. Zamiast tego czytam sobie jakis tekst, zaznaczam nieznane slowka, wypisuje je pozniej z tlumaczeniem na kartke/fiszki, przegladne pare razy i juz jest. Jak jakies wyjatkowo oporne slowko to staram sie je sobie w jakis sposob z czyms skojarzyc. Niech to bedzie wymowa, pisowia, synonim, znaczenie - cokolwiek. Nie ukladam zdan ze slowkami, nie wypisuje tez calego kontekstu. Zamiast tego wracam do orginalnego tekstu, z ktorego slowka wzielam. Byc moze dlatego zapamietanie Pani Twardowskiej zajela mi troche wiecej niz 20 minut, ale mi taka metoda odpowiada i mam wrazenie, ze nie poswiecam nauce tyle czasu. Duzo, szybko i skutecznie to raczej niestety sie nie da. Nauka jezykow to nie hop siup, trzeba na to poswiecic troche czasu, wiec z podanych okreslen tylko podwojne kombinacje dzialaja i antonim trzeciego. Niemniej jednak powodzenia w nauce zycze.
>Jak jakies wyjatkowo oporne slowko to
>staram sie je sobie w jakis sposob z czyms skojarzyc. Niech to bedzie
>wymowa, pisowia, synonim, znaczenie - cokolwiek.

I potem slowko zostaje zapamietane jako: "mirenifernik" ( podane na innym forum. Sama bym nigdy nie doszla jak to slowko wyglada w postaci normalnej).
> I potem slowko zostaje zapamietane jako: "mirenifernik" ( podane na
>innym forum. Sama bym nigdy nie doszla jak to slowko wyglada w postaci
>normalnej).
To_ja, co ciekawe, wlasnie nie! Nie mam pojecia jak to dziala, ale te skojarzenia naprawde mi pomagaja i zapamietuje slowka tak jak maja byc. Podam tu absurdalny przyklad, nie moj co prawda a mojej kolezanki na zapamietanie slowka "grow". No za nic w swiecie nie mogla zapamietac co to znaczy, ale ze "grow" kojarzylo jej sie z grochem, groch z fasolka, a fasolka jak rosnie po tyczce to tak do gory, no i juz miala ze grow to rosnac:P To takie rolnicze troche skojarzenie, ale skuteczne i to sie liczy.
Nie ma jednej dobrej dla wszystkich metody nauczenia się słówek. Ja preferuję metodę SuperMemo. Zaznaczam jednak, że wolę własne bazy od najlepszej nawet firmowej. Oczywiście nie dyskwalifikuje jej, tylko chce uczyć się tych słówek, które są mi właśnie teraz potrzebne, a na które w Extreme English mogę trafić dopiero za trzy lata.

Moja metoda jest prosta. Czytam książkę lub czasopismo angielskie mając otwarty program SM i słownik (np. Słownik Collins wydany przez YDP lub Słownik Współczesny
Longmana. Gdy trafię na nieznane mi słowo, którego znaczenia trudno się domysleć, zpisuję go w bazie SM ze znaczeniem pobranym z jednego z tych słowników. Przy pomocy programu CoolEdit dodaję do bazy dźwięk i wracam do czytania. Po zapisaniu w ten sposób ok. 30 słówek. Przerywam czytanie. Uczę się nowych słówek, a po ich opanowaniu wracam do ponownego czytania tego samego tekstu.

Metoda jest prosta i skuteczna. Oczywiście nowe słówka trzeba systematycznie powtarzać, zapenia mi to program SuperMemo.
>To_ja, co ciekawe, wlasnie nie! Nie mam pojecia jak to dziala

Ale ja Ci wierze. Sama niejednokrotnie tak zapamietuje slowa. Szczegolnie te, z ktorymi sie spotykam w rozmowie i nie mam jak zapisac. Wiedzac, ze mi szybko uciekna z pamieci, kojarze sobie z czyms i potem, w domu, probuje odtworzyc. Choc czasem mam problem z przypomnieniem sobie do czego ja to kojarzykam.
Tojanko! :)

Oj, brzydko! To Waćpanna nawet w obcej mowie konwersacyje uskuteczniasz, a w kompaniji naszej jeno swym przeuroczym towarzystwem nas raczysz? A wyspiarskim słówkiem nawet rzadko kiedy przebąkniesz? Miłosierdzia swego biednym ofiarom mirażu translatorów wzbraniasz? Ich pokitłanych cyberbełkotów pieczołowicie nie naprostowujesz?

I sumnienie boleśnie Cię nie pije?

;-))
>I sumnienie boleśnie Cię nie pije?

Nie, Sobarku, nie pije. Raz, bo go nie posiadam; dwa - bo ja nie wyspiarskim slowkiem a raczej polwysepnym. Tego wyspiarskiego to ja bym chciala choc troche poznac, ale moje lenistwo mi skutecznie stawia roznorakie zapory...
Półwysepnym? Wielce zaintrygowanym.
>Wielce zaintrygowanym

A mowia, ze to baby sa ciekawskie. Nie checi, a okolicznosci zyciowe, zmusily mnie do poznania wloskiego. Poznania, to za duze slowo. Nie jestesmy sobie calkiem obcy, ale tez nie zyjemy ze soba blisko.
Fajnie :) Mój trzeci język (który opanowałem zaledwie na poziomie słabej znajomości biernej) to powszechnie nielubiany niemiecki :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia za granicą