3 lata do studiów w UK

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |
A więc pragnę dostać się do Oxford'u. Wiem, że musze się do tego dobrze przygotować. Jestem dopiero w III Gimnazjum więc czasu mam stosunkowo sporo, ale chce go dobrze wykorzystać. I tu rodzi się moje pytanie - co się najbardziej przyda, jakie kursy etc.
Fajny plan, ja wiem że wymagają CPE przy rekrytacji i to zdanego na A. :)
Tak czytałem ze 2 lata temu. To był albo Oxford albo Cambridge.
To chyba na Cabridge, bo Oxford nie uznaj tych testów, tylko: IELTS. Ale nadal nie wiem jak się przygotowywać :P
Cambridge wymaga CAE na A lub CPE na A lub B. Wiem, bo składam tam w tym roku papiery :)
Nie wiemy, na jakim teraz jesteś poziomie...
Perfectto, przestrzegam Cię przed zbytnim optymizmem. Rozwiń w sobie krytycyzm, zdolność samodzielnego myślenia i jeszcze „ Uczyć się, uczyć się i jeszcze raz uczyć” ,jak powiedział Włodzimierz Iljicz Lenin .Powodzenia przy zdawaniu .
W tym roku skończyłem "Elementary" i będę zaczynał "Pre-intermediate"
Whoops, to w takim razie musisz zaczac ostra nuake, najlepiej od zaraz! (czyt. od jutra).
Chocby glupich slowek sie ucz, po 10 dziennie i powtarzaj, powtarzaj, powtarzaj...

Poza tym idziesz do 3 gim czy skonczyles gim? 3 a 4 lata to moze byc duza roznica.
Zaczynam III klasę.
A więc jeśli nie jesteś "genialnym dzieckiem" z wybitnymi udokumentowanymi osiągnięciami i biegłą znajomością angielskiego,geniuszem autoprezentacji o przenikliwym analitycznym umyśle to raczej marne szanse.
Jeśli nie jesteś rodowitym Anglikiem/Angielką to praktycznie maleją one do zera.
Life is brutal.
Mierz siły na zamiary.
Klucz do szczęścia to obierać sobie za cel rzeczy możliwe do osiągnięcia.

Do ewentualnych krytyków mojego podejścia do sprawy-wiem o czym mówię bo mój dobry znajomy przed maturą dostał się na Yale i jeszcze parę innych znanych uniwerków zagranicznych,był laureatem 6 olimpiad przedmiotowych, słaby był tylko z fizyki (podejrzewam,ze nie miał już na nią czasu bo miał bzika na punkcie historii), sam opanował staroangielski bo chciał ale po prostu był jak młody Einstein.
A takich rodzi się naprawdę niewielu.
Może nie jestem wielkim geniuszem, ale też nie jestem byle kim. W gimnazjum (rejonówka, nie jakieś wybitne) jestem obecnie najlepszy.Poza tym sam talent wiem, że nie wystarczy, trzeba jeszcze pracować.A co do Oxford'u nie wiem jak jest naprawdę, ale dużo osób składając podania "dla żartu" się dostała.

I jeszcze cytacik podsumowujący: "Geniusz to 1 procent wzlotu i 99 procent potu."

A co do kierunku: zamierzam studiować "Computer Science". Ostatnio, na jedno miejsce około 3 osoby.
Corazon 25:

Moim zdaniem przesadzasz. Nie trzeba być geniuszem ze wszystkiego (oprócz fizyki), Einsteinem no2 znać 6 jezykow biegle w wieku lat 14 itp. aby dostać się na Yale. I nie trzeba być geniuszem żeby nauczyć się jezyka w np. 3-4 lata biegle.
Wiem że kolega jest młody ale kto to pisał "młodości ty ponad....wylatuj!" ?
Ma przed sobą kilka lat do matury jak jest na ten oxford mocno uparty to szanse ma. Pisanie zaraz o swoich znajomych albo znajomych znajomych znajomych ktorzy znali wiedzieli zarobili 1[tel]....jest demotywujące i ...bardzo polskie.
Z własnego dświadczenia (nie mówię że nie jest jak mówisz) wiem że często takie opowieści ktos-komus są mocno przesadzone.

Myślę że trzeba mierzyć wysoko nawet bardzo, najwyżej spadnie się z wysoka - to też jest pewna lekcja.
Witaj!

Absolutnie nie ma co podcinac sobie (ani innym skrzydel). Joseph Conrad tez mial dobrych nascie lat, gdy zaczynal sie uczyc angielskiego:)

Calkiem serio - skoro masz takie marzenie, by studiowac w Oksfordzie, to przynajmniej wiesz juz, na co sie kierunkowac. 3-4 lata solidnej nauki angielskiego moga wystarczyc, jesli naprawde bedziesz o to zabiegal. A jak nie starcza, to mozesz sprobowac na jakas inna angielska uczelnie, podciagnac jeszcze angielski, i znow sprobowac.

Do odwaznych swiat nalezy. Ja zawsze mierzylam za nisko i dopiero po fakcie dowiadywalam sie, ze przeciez trzeba bylo sprobowac, ze bym sie dostala, ze zdalabym etc.

Nie wiem, czy doswiadczeni koledzy i kolezanki sie zgodza, ale mysle, ze na tym poziomie warto jeszcze uczyc sie w grupie - poszukaj dobrego kursu, cwicz komunikacje po angielsku ile sie da (takze w Internecie), a z czasem takze coraz wiecej bedziesz w stanie douczac sie sam. Pomocy naukowych nie brakuje.

Gdybym mogla w czyms pomoc, daj znac:)

Powodzenia!
>bo mój dobry znajomy przed maturą dostał się na Yale ..

G W Bush tez sie dostal.. i nawet skonczyl. I dyplom tez z historii wyhaczyl. Musial byc jak mlody Einstein.
Cal 40, a gdzie Ty łazisz, zamiast tu pomagać?
I jeszcze jedno pytanko: jaki trzeba mieć mniej-więcej poziom angielskiego, żeby zdać IELTS'a?
Jak jesteś nadal uparty to podszlifuj język.
Czy spełnisz takie wymagania?:
http://www.admissions.ox.ac.uk/courses/enreq/english.shtml
To,że są 3 osoby na miejsce skąd się bierze-dlaczego tak mała konkurencja skoro to renomowana uczelnia? Ciebie to nie zastanowiło?


Typowo polska to jest wiara w to,że mur głową przebijesz i w mit od pucybuta od milionera.
Ale jak ktoś chce coś za wszelką cenę sprawdzać na własnej skórze to jego wybór.
Opowieść jak najbardziej nie przesadzona ale nie roszczę sobie prawa do szafowania na forum personaliami moich znajomych.Jak ktoś chce niech zajrzy kiedyś do informacji o absolwentach 4 LO im.Staszica w Sosnowcu.
Osiągnięcia mojego kolegi są nie do niezauważenia.
Znajdzie się też paru osobników, którzy robią furorę w USA jako informatycy i genialny student robotyki na UŚ-w końcu nie każdy i nie co dzień patentuje swój własny logarytm.Ale Owsiak ma rację-róbta co chceta.
Żeby zdać IELTS na poziomie wymaganym przez uczelnię trzeba mieć poziom Advanced.
Poczytaj też sobie to-o aplikowaniu na Oxford:
http://www.polsoc.art.pl/index.php?location=oksford-FAQ
http://www.polsoc.art.pl/index.php?location=oxford
A co to wlasciwie jest poziom advanced?
Trzeba gdzies 'byc' na poziomie b1-b2 tj. cae-cpe.
Corazon ty jakis dziwny jestes.

Przeciez 4 lata to jest mnostwo czasu na podszlifowanie jezyka. Jak bedzie chcial i sie staral to za 3. lata bedzie na poziomie CPE, a za 4. bedzie sobie czytal prostsze naukowe teksty z jego przyszlej dziedziny.

>Ale jak ktoś chce coś za wszelką cenę sprawdzać na własnej skórze to
>jego wybór.
Poza tym jak sie tam nie dostanie, to bedzie mial wieksze szanse dostac sie na polskie uczelnie. A znajac angielski na poziomie CPE na kazdym kierunku bedzie mu latwiej + satysfakcja.

>>Typowo polska to jest wiara w to,że mur głową przebijesz i w mit od
>pucybuta od milionera.
Troche tu nie pasuja oba okreslenia, nie uwazasz?

>Znajdzie się też paru osobników, którzy robią furorę w USA jako
>informatycy i genialny student robotyki na UŚ-w końcu nie każdy i nie
>co dzień patentuje swój własny logarytm.
So what? Who cares?

>A takich rodzi się naprawdę niewielu.
No wlasnie; Ofxord ma zas wielu studentow. Pogratuluj mlodemu Einsteinowi osiagniec ode mnie.
corazon ja nie jestem uparty a Ty sie nie denerwuj. Podajesz mi mnostwo linkow ale nie wiem po co. Napisałem że to może być dobre doświadczenie, jesli ktos sie nie dostanie.


>Typowo polska to jest wiara w to,że mur głową przebijesz i w mit od
>pucybuta od milionera.

Od pucybuta to amerykanska wiara .Coś pomyliłaś.
Poziom advanced to poziom C1 w klasyfikacji Rady Europy-jego dokładną charakterystykę można sobie znaleźć i przeczytać.To tzw. bardzo dobra operatywna znajomość języka obcego, także na poziomie akademickim.
To poziom powyżej którego parę lat temu zaczynały się egzaminy wstępne na anglistykę.O czym już niestety mało kto pamięta.

O egzaminie IELTS proponuję poczytać handbook tutaj:
http://www.ielts.org/generalpages/article294.aspx

Co do reszty wpisów pozostawię je bez komentarza bo nie mam zamiaru tu z nikim dyskutować, tym bardziej z osobami mającymi mgliste pojęcie o realiach takiego przedsięwzięcia.Także tych kulturowych i finansowych-bo jak najbardziej jest coś takiego jak ukryta dyskryminacja niektórych chętnych podczas rekrutacji i przyznawaniu stypendiów.
Jestem tu tylko dlatego,żeby doradzić młodej osobie na ile jest to realne i jak się za to zabrać.A co ta osoba zrobi to już jej wybór.
Chodziło mi o to że podałas niewiadomo ile osiagniec swojego znajomego i że się dostał. To takie nakrecanie paniki. Po prostu stwierdzilem ze nie musial wiedziec az tyle zeby sie tam dostac (tzn 'ze wszystkiego oprocz fizyki', bo chyba nawet na oxford i yale nie ma egzaminow z 10 lub 11 przedmiotów? )
egzaminow wstepnych*
http://www.ielts.org/generalpages/article294.aspx
To wiara typowo polska aktualnie, przejęta od Amerykanów, którzy sami już jej nie wyznają.Wystarczy poczytać badania socjologiczne o polskich przedsiębiorcach i nowej klasie średniej.
A nie dostanie się na wybraną uczelnię połączone z koniecznością dokonania ograniczonej liczby wyborów niekoniecznie musi być pozytywnym doświadczeniem.
Ale co ja tam wiem-w końcu znam tylko życie 3 dziewczyn ,które to spotkało i 2 z nich sporo zabrało,żeby się po tym pozbierać.Jeszcze raz mówię-róbcie co chcecie.
To wasze a nie moje życie.Naprawdę jest mi obojętne kto i co chce sobie samemu udowodnić.Tylko pamiętajcie,że podstawa skutecznego działania to wyobrażenia o rzeczywistości, które są do niej adekwatne.Hurraoptymizm daleko nie prowadzi
>Przeciez 4 lata to jest mnostwo czasu na podszlifowanie jezyka. Jak
>bedzie chcial i sie staral to za 3. lata bedzie na poziomie CPE, a za
>4. bedzie sobie czytal prostsze naukowe teksty z jego przyszlej dziedziny.

I o to głównie mi chodzi, jak w tym czasie osiągnąć wysoki poziom angielskiego. Z informatyki, bo to chcę studiować jestem bradzo dobry (php, mysql, css, Smarty, teraz zabieram się ostro za C++ i Assemblera).

I jeszcze jedno znalazłem: http://www.polsoc.art.pl/index.php?location=oxford
>Przeciez 4 lata to jest mnostwo czasu na podszlifowanie jezyka. Jak
>bedzie chcial i sie staral to za 3. lata bedzie na poziomie CPE, a za
>4. bedzie sobie czytal prostsze naukowe teksty z jego przyszlej dziedziny.

I o to głównie mi chodzi, jak w tym czasie osiągnąć wysoki poziom angielskiego. Z informatyki, bo to chcę studiować jestem bradzo dobry (php, mysql, css, Smarty, teraz zabieram się ostro za C++ i Assemblera).
Jeśli chcesz studiować CS, to może lepiej Cambridge? Aplikuję tam w tym roku, właśnie na CS i z tego co słyszałem informatyka jest tam na wyższym poziomie niż na Oxfordzie.
Czasopisma i fora branżowe,irce tematyczne, grupy dyskusyjne-tam śmigaj.
I sporo czytaj, także z matmy nie tylko z informatyki.
C++ to świetny wybór ale trudny język nawet dla praktyków po studiach.
Moja mama zęby na tym języku zjadła.Jest świetna i uparta a i tak nie było łatwo jeśli chce się to opanować perfect.
Może szukaj jakiś konkursów dla młodych informatyków i stratuj w nich choćby po to,żeby potem wspomnieć o nich w aplikacji.
Jeśli jesteś dobry to sami cię odłowią w UCAS.
No i wzmianki o ludziach którzy czegoś nie lubią a studiują to na Oxford traktuj z przymrużeniem oka.Bo można się na czymś znać i nie bardzo się tym interesować czy pasjonować.Znam laskę z biotechnologii-z chemii mózg na resorach bo oboje rodzice chemicy.Nieszczególnie ją to pociąga ale wyssała to dosłownie z mlekiem matki i zajmuje się analizami chemicznymi.Choć wolałaby być architektem.
Acha! Najprawdopodobniej będziesz musiał zdać GRE albo GMAT-w zależności od uczelni, ale na wydziałach ścisłych wymagają.
A może Univeristy of Liverpool?
Dobra pozycja w rankingach i naprawdę świetne zaplecze jeśli chodzi o wyposażenie pracowni, sprzęt.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia