Witaj!
Absolutnie nie ma co podcinac sobie (ani innym skrzydel). Joseph Conrad tez mial dobrych nascie lat, gdy zaczynal sie uczyc angielskiego:)
Calkiem serio - skoro masz takie marzenie, by studiowac w Oksfordzie, to przynajmniej wiesz juz, na co sie kierunkowac. 3-4 lata solidnej nauki angielskiego moga wystarczyc, jesli naprawde bedziesz o to zabiegal. A jak nie starcza, to mozesz sprobowac na jakas inna angielska uczelnie, podciagnac jeszcze angielski, i znow sprobowac.
Do odwaznych swiat nalezy. Ja zawsze mierzylam za nisko i dopiero po fakcie dowiadywalam sie, ze przeciez trzeba bylo sprobowac, ze bym sie dostala, ze zdalabym etc.
Nie wiem, czy doswiadczeni koledzy i kolezanki sie zgodza, ale mysle, ze na tym poziomie warto jeszcze uczyc sie w grupie - poszukaj dobrego kursu, cwicz komunikacje po angielsku ile sie da (takze w Internecie), a z czasem takze coraz wiecej bedziesz w stanie douczac sie sam. Pomocy naukowych nie brakuje.
Gdybym mogla w czyms pomoc, daj znac:)
Powodzenia!