Nie wiem, czy to pomoze, ale...
Pewien czlowiek uratowal sie z tonacego okretu i doplynal na bezludna wyspe. Siedzial tam jakis czas i zaczynal juz wariowac powoli, kiedy pewnego dnia zobaczyl, ze z wody wynurza sie postac. Postac zblizyla sie do brzegu i okazalo sie, ze jest to nikt inny jak supermodelka Cindy Crawford. Gosc oczom nie wierzyl, ale jakos sie przemogl i zaczeli rozmawiac, O tym, o owym, az wreszcie zaczal sie romans. Po 2 tygodniach takiego blogostanu, kiedy juz mozna powiedziec, ze wszystkie marzenia faceta zostaly spelnione, nagle odezwal sie do Cindy:
- Cindy, kochanie, czy moglabys cos dla mnie zrobic?
- Alez oczywiscie, skarbie, co tylko chcesz.
- To prosze Cie, zaloz moja czapke i dzinsy i udawaj przez 5 minut, ze jestes moim kumplem Bobem.
- Nie ma sprawy.
Zalozyla czapke i dzinsy.
- Hej, Jack! Co tam slychac, stary? - mowi Cindy.
- Hej, Bob! Jak dobrze, ze cie widze. Sluchaj, stary, nie uwierzysz, z kim sypiam od dwoch tygodni...