Kródkie wypracowanie

Temat przeniesiony do archwium.
Dla mnie głupie;) Bo nie dam rady sobie z tym poradzić;( Bardzo proszę o przetłumaczenie.


Ostatniego lata, byłam z rodzina na wakacjach na Karaibach. Pewnego ranka gdy wypłynęliśmy w rejs rozpętał się sztorm. Nasz jacht kołysał się niepewnie na wzburzonej wodzie. Egipskie ciemności nie pomagało nam w dotarciu do brzegu. Nagle na horyzoncie pojawiła się łudź. Była duża, biała z napisem EMILLY. nieliczna załoga zaproponowała pomoc w dotarciu do brzegu. Z rozmowy z kapitanem dowiedzieliśmy sie że są z Karaibów. szczęśliwie dotarliśmy do piaszczystej wyspy.
Następnego ranka pytając o owy statek widzieliśmy tylko zdziwienie w oczach mieszkańców. Statek, który opisywaliśmy spoczywał na dnie oceanu, a kapitan wraz z nim. Według legendy EMILLY zatoną, gdyż nie pomugł innemu statkowi. Teraz spłaca swój dług kierując zagubionych do portu.
Merysia,
Musimy zobaczyc twoja wersje, zanim cos poprawimy. Za Ciebie nikt nie bedzie tego odrabial.