proszę o tłumaczenie

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 118
>Ignore them - I think the same as you.

Thank you so much for you support, terri. I've always thought you kind and normal, as opposed to others.

xxx
to może po polsku; to chyba twój język ojczysty, łatwiej ci będzie zrozumieć:
zaczynasz kłotnię z kobietą, zaczepiając ją co rusz, mimo, że nie masz racji;
nie masz argumentów rzeczowych, to walisz poniżej pasa, wyciągając jej że bierze imię nadaremno;
ona cie przeprasza - ucz się od niej postawy chrześcijańskiej, przyda się; ale jest zniechęcona tym, co tu zastała, więc inni proszą, żeby się nie wycofywała, a ty walisz, że ma na pewno lepsze rozrywki;
to nie jest jad? to może to jest sok malinowy?
barbara
no worries. it's not your problem. some people just can't see beyond the rules they learned when on the int level. they don't accept the fact that grammar is choice and forms have meaning. and it's the speaker who knows what they mean and not the list of "uses" in Swan



Abstrachujac od wyrazenia, ktorego uzyla Basia - jesli moge tak sie spoufalic - naprawde myslisz, ze to tak dziala? To tylko decyzja tego kto mowi jakiej formy ma uzyc? I nie mowimy tu o - zeby nie bylo niedomowien - o slangu, czy potocznym, podworkowym jezyku, ale o jesli moge to tak ujac "correct English/Polish" . Jesli powiem: "Ale zem sie usmial czytajac twoja wypowiedz. Bym nigdy nie pomylal w ten sposob. A w ksiazkach pisze inaczej..." to twoim zdaniem jest to poprawne? Przypomne, ze jestem nativem i uzywam tego jezyka od 38 lat....
To tak na marginesie calej tej dyskusji. Jak wspomnialem wczesniej, dopiero ucze sie angielskiego i moj poziom jest prawdopodobnie wciaz INERMEDIATE wiec nie jest problemem dla mnie przyznac sie do bledu w tej konkretnej sytuacji (choc nie jestem do konca przekonany), ale mowie tu o ogolnej zasadzie uznawania za poprawne czegos co powiedzial native, badz proficient user jak ty...
Reakcja obronna jaka zaprezentowalo kilka osob, na zwykle pytanie o poprawnosc wyrazenia, swiadczy dobitnie, ze nadal holubimy "swiete krowy" naszych wyobrazen o jezyku i wara jesli ktos tego dotknie.

Zaczynanie personalnych wycieczek i obrazanie sie wzajemne nie swiadczy dobrze o nikim w tej dyskusji...Zaluje, ze ja byc moze sprowokowalem...a chcialem sie tylko ustosunkowac do jednego zdania...ale to pewnie nieodpowiednia postawa, nie mozna kwestionowac nikogo, kto jest na wyzszym poziomie znajomosci jezyka - to lekcja dla mnie ;-(
nie mozna kwestionowac
>nikogo, kto jest na wyzszym poziomie znajomosci jezyka - to lekcja dla
>mnie ;-(

można, ale nie wypada :) To tak jak ja kwestionowałem niegdyś mg, choć nie powinienem był :) Z czasem człowiek zaczyna pojmować, ale wpierw musi się wygłupić :) Wygłupiłeś się, Engee również, warto by przeprosić i zakończyć gadkę :)
idź na poczatek i zobacz co pisałeś - nie pytałeś, tylko wiedziałeś i pouczałeś. To raz.
engee zachował się brzydko i mu to wypomniałam. wycieczek osobistych nie robię - to dwa

a po trzecie: tak, tak to naprawdę działa. język jest tworem dynamicznym, opiera sie na konstrukcyjnych regularnościach i pewne rzeczy są w nim prędzej czy później nieuniknione. Podręczniki np. piszą, że tylko action verbs mają czasy ciągłe. Wejdź na dowlny korpus - każdy z nich ułamek swych zasobów udostępnia bezpłatnie - i zobacz, ile razy jest be seeing albo be wanting.

a zwrot barbary ... przypomnij sobie jaka wagę semantyczną ma perfect infinitive - przeszłość i nieodwołalność. dlatego bb powiedziała wouldn't have said a nie would say, bo to drugie ma znaczenie bardziej tymczasowe i zdradza odrobinę niepweności, a b chciała powiedzieć (nie mówię, że było to świadome, ona ma proceduralną znajomość języka, nie analizuje, tylko używa), że jest pewna.

polecam szeroko zakrojone obserwacje własne angielszczyzny autentycznej. nie trzeba do tego wyjeżdżać, wystarczą media
to wyżej to do artura, merix mi się wciął jak się rozkręcałam w mojej tyradzie ;)
hehe sorki aposteriori :)
>polecam szeroko zakrojone obserwacje własne angielszczyzny autentycznej. nie trzeba do tego wyjeżdżać, wystarczą media

Tylko nie polskie radio - English section, beznadziejny akcent, kiepskie zwrociki :) Chyba w dalszym ciągu NT RuleZ :) Genialne opisy, zwroty i zakręcone zdanka. :)
Polecam.
>polecam szeroko zakrojone obserwacje własne angielszczyzny autentycznej. nie trzeba do tego wyjeżdżać, wystarczą media


Srednio 8 godzin dziennie w pracy i okolo 4 przy telewizorze mozna zaliczyc chyba do "szeroko zakrojonych obserwacji angielszczyzny autentycznej: ;-)
Artur życzę Ci byś tak szybko czytał lub mówił jak ten kolo, by-the-by (old use) gościu ma zajebiste recenzje :D

http://www.escapistmagazine.com/videos/view/zero-punctuation/57-Painkiller
Aposteriori, rozumiem twoj punkt i powiedzialem juz, ze nie upieram sie przy tym konkretnym przykladzie Barbary, moglem sie mylic, a bladzenie rzecza ludzka... Mowie bardziej o ogolnym tredzie widocznym nawet w twojej wypowiedzi. To, ze Barbara uzywa angielskiego od dziecka i jak to okresliles "proceduralnie" nie swiadczy o zadnej poprawnosci. Analogicznie jak w przypadku polskich nativow poprawnosc "proceduralnosci" zalezy od wyksztalcenia, oczytania, zdolnosci zapamietywania i przywiazywania wagi do mowienia poprawnie. Ja czesto jeszcze robie bledy mowiac po polsku, choc jestem w miare oczytany, co pomaga mi mowic w miare poprawnie kiedy sie przykladam... W pospiechu dnia czasami robie razace bledy stylistyczne i gramatyczne, takze przebywanie w okreslonym srodowisku czasami odbija sie na moim sposobie mowienia...Rozumiesz co mam na mysli?
Merix, az takich aspiracji nie mam, ale jestem w trakcie negocjacji z jednym nauczycielem, ktory moze da sie skusic na "language exchange" tak, ze mial bym zywego TUTORA, w realu nie tylko w necie, co by mnie troszke podszkolil w speakingu...
Is it safe to come out now ?!
B
B-
Of course it is.
We all have to go through a baptism of fire.
Hmmm.....perhaps I didn't read the small print !
barbara_d piqued my curiosity today, so I did a quick search
The thread is a real gem with all the usual suspects posturing and playing their respective roles.
It really is amazing she came back to visit.

Now, a little about us:
Ewa and I are Canadians (please don't mistake us for Americans...we're touchy that way).
Aaric is a North American who is still playing coy about his identity. We have managed to glean together the following about him: i)lives in a big city; ii)likes to drink beer; iii)doesn't shop or work (maybe he is an old geezer who collects social security?) and iv) is generally engaging company late at night when the forum is quiet. :))
Hehe. I knew I'd find you somewhere. And you're wrong on most issues about my person. I don't like beer. If I have a sixpack, it lasts me the whole Summer. I don't work in terms that I don't have a 9 to 5 job. I make my living of stock markets. I don't shop 'cause I hate it. By the way, how did your's and Ewa's shopping go?
You have a six pack???
Things are getting more interesting by the moment. ;)

Our night out?
I left with two shopping bags and had two margaritas
Ewa left with one shopping bag and had two margaritas.

umm...your name may have come up.
Ewa is travelling to the States next month and wants to visit you (she's gotten over the disappointment of your rebuff)
Rebuff????
She'd have to look for me long and hard, I'm not in the states.
Congrats on successful shopping.
She claims that she invited you to visit and you turned her down (heartless beast)
She did? I must've missed that invite. Sorry.
I'm going to Canadian Rockies next moth. Will stay there for abuot 6 weeks or so.
'Mehico' is too hot for my liking.
mmmmm .... nice part of the world
we have a timeshare three hours west of Calgary in the Kootenay Mountains (BC)
I suppose Paraguay, Colombia and Venezuela are just too far afield?
Been there. Very nice area. I go there every Summer. Don't have timeshare or anyting like that. I like roughin' it.
Nah. None of the above. Been in BA once though.
I won't guess Canadian, because a Canuck would never say "Canadian Rockies", simply "Rockies"
serious slip up there moj drogi.
Perhaps you are just a "new" Canadian and don't know any better?
Naaah, I'm sticking with "stars and stripes forever" guy
How do you know I didn't say 'Canadian' just to keep you guessing?
men aren't that smart/devious
::))

it's the witching hour, so it's time to hit the hay


D'noc, nice chatting
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 118

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Zagranica