barbara
no worries. it's not your problem. some people just can't see beyond the rules they learned when on the int level. they don't accept the fact that grammar is choice and forms have meaning. and it's the speaker who knows what they mean and not the list of "uses" in Swan
Abstrachujac od wyrazenia, ktorego uzyla Basia - jesli moge tak sie spoufalic - naprawde myslisz, ze to tak dziala? To tylko decyzja tego kto mowi jakiej formy ma uzyc? I nie mowimy tu o - zeby nie bylo niedomowien - o slangu, czy potocznym, podworkowym jezyku, ale o jesli moge to tak ujac "correct English/Polish" . Jesli powiem: "Ale zem sie usmial czytajac twoja wypowiedz. Bym nigdy nie pomylal w ten sposob. A w ksiazkach pisze inaczej..." to twoim zdaniem jest to poprawne? Przypomne, ze jestem nativem i uzywam tego jezyka od 38 lat....
To tak na marginesie calej tej dyskusji. Jak wspomnialem wczesniej, dopiero ucze sie angielskiego i moj poziom jest prawdopodobnie wciaz INERMEDIATE wiec nie jest problemem dla mnie przyznac sie do bledu w tej konkretnej sytuacji (choc nie jestem do konca przekonany), ale mowie tu o ogolnej zasadzie uznawania za poprawne czegos co powiedzial native, badz proficient user jak ty...
Reakcja obronna jaka zaprezentowalo kilka osob, na zwykle pytanie o poprawnosc wyrazenia, swiadczy dobitnie, ze nadal holubimy "swiete krowy" naszych wyobrazen o jezyku i wara jesli ktos tego dotknie.
Zaczynanie personalnych wycieczek i obrazanie sie wzajemne nie swiadczy dobrze o nikim w tej dyskusji...Zaluje, ze ja byc moze sprowokowalem...a chcialem sie tylko ustosunkowac do jednego zdania...ale to pewnie nieodpowiednia postawa, nie mozna kwestionowac nikogo, kto jest na wyzszym poziomie znajomosci jezyka - to lekcja dla mnie ;-(