> sadze, ze raczej chodzi o to, ze gdy 'agentem' jestesmy my, czyli my
> podejmujemy plany to uzywamy PC, natomiast gdy mowimy o rzeczywistosci na ktora
> nie mamy wplywu (rozklad jazdy, jakies czynniki zewnetrzne) to uzyjemy PS. W
> twoim przykladzie wiec 'we go there tomorrow' jedziemy tam jutro, bo wtedy
> odjezdza pociag, bo taki jest plan wycieczki itp....
Masz rację, że wyraziłam się nieprecyzyjnie, bo powinnam podkreślić, że PS wyraża praktycznie stuprocentową pewność. Ale nie dokonywałabym tutaj podziału na to, czy ja jestem sprawcą czy też nie. Mogę być np. sprawcą tego, że jutro z absolutną pewnością wyjeżdżam do Meksyku. To ja sobie ten wyjazd załatwiłam, a zatem teoretycznie mam na nią wpływ i mogłabym przecież wycieczkę odwołać, ale z takich czy innych powodów absolutnie tego nie zrobię. Odwołam się tutaj do podlinkowanego materiału:
"[...] the speaker expresses the future event as being fixed and inevitable. He
sees it as being completely determined by present circumstances, whether
these circumstances be natural laws or “unalterable” human arrangements." oraz "When the speaker uses the present simple to express a future event we might
say that she puts aside the doubt one normally feels about the future."
Wprawdzie podawane przykłady dotyczą głownie kalendarzy, rozkładów jazdy itd. ale nie musi to oznaczać, że ja nie jestem sprawcą tego, co się dzieje. Swój własny plan mogę przecież czasami traktować w sposób równie wiążący jak rozkład jazdy pociągów. :-) Jest to generalnie rzadkie zjawisko, ale...