Cześć. Mój chlopak wyjechal 9.06 z ITC. polecial do Manchesteru. Taki wyjazd ma swoje plusy i ma minusy. Pani Karolina, która zajmowala sie jego sprawa w polowie sie rozchorowala i niestety nikt jej nie zastapil wrocila dopiero tydzien przed odlotem i na gwalt wszystko zalatwiala. Konrad pojechał tam jako kucharz, rozmawial wczesniej z pracodawca po angielsku i wydawalo sie wszystko ok. Z lotniska odebral go kierowca i pojechali do hotelu (www.nunsmere.co.uk) w ktorym mial pracowac . Wczesniej podpisal kontrakt na rok a za zarewanie tego kontraktu zarowno przez jedna lub druga strone trzeba zaplacic. Na miejdcu okazalo sie ze jest tam wielu obcokrajowcow ktorzy kontaktowali sie bezposrednio z hotelem i przyjechali do pracy i moga zrezygnowac z pracy z misiaca na miesiac. Poza tym mieszkanie jest ok. NIskie koszty utrzymania w domu dla sluzby z reszta bardzo fajnym ( 27.5 funta na tydzien) wyzywienia za darmo, ale z kazdej pensji pracodawca zabiera 150 funtow i calosc wyplaca dopiero po zakonczeniu kontraktu. Takze nie jest najgorzej. Ja rowniez tam jade za miesiac ale juz sama bez posrednictwa ITC. Powodzenia i pozdrawiam :)