Anglia, Irlandia-ludzie to nie takie piekne!!

Temat przeniesiony do archwium.
Hej pisze do ludzi ktorzy wybieraja sie w ciemno do pracy do Irlandii czy do Anglii .Chce im napisac ze z wlasnego doswiadczenia wiem ze o prace wakacyjna strasznie ciezko w tych panstwach jezeli nie ma sie wczesniej zalatwionej roboty i jedzie sie w ciemno.Nie sluchajcie osob ktore mowia ze praca jest i ze bez problemu mozna ja znalezc!!Bo to nie prawda!!Bylem w Anglii a potem w Irlandii i o prace naprawde ciezko!! Nawet nie zdqjecie sobie pojecia jak ciezko!!Mowie tu o pracy typu cleaner czy receptionist czy w cateringu!Mase ludzi po partu tygodniach wraca z powodu braku miejsc pracy.O tym sie glosno nie mowi ale tak jest naprawde!!Zycie w tych panstwach i znalezienie pracy wakacyjnej wcale nie jest takie kolorowe jak sie wydaje! Wypelnia sie mase papierow , po 5-10 stron w kazdym barze, czy restauracji a prace i tak dostaje tylko jedna osoba.Tak wiec ci co jada-nie zyjcie w MARZENIACH!! Bo ja tez myslalem ze pojade i w dwa tygodnie bede mial prqce a tu GUZIK!!!
pozdrawiem Toemk
ogolnie to trudno sie z Toba nie zgodzic. Jestem teraz w Inverness w Szkocji i pracuje, ale... Dwa dni spedzone w Glasgow w hostelu pelnym polakow bez pracy wystarczyly bysmy pojechali bardziej na polnoc. 27 czer bylismy w Inv i polakow nie bylo duzo. po tyg dostalem robote a do miasta codziennie dojezdzaly autokary z polakami. po kilku dniach o prace bylo juz bardzo ciezko. czesci sie udalo ale duza czesc musiala wracac (zaleznie kiedy przyjechali i ile wzieli gotowki). Czesc bez pracy jeszcze sie trzyma..
miasto i okolice troche zwiedzilem i pozostaje tylko pracowac .
Brakuje mi tu bardzo dostepu do netu (jest tylko jedna biblioteka..) Pozdrowionka dla wszystkich.
Zgadzam sie z Tomashem ale nie dko konca.To zalezy gdzie sie pojedzie.W Londynie czy Dublinie na pewno ciezko.Ja w tamtym roku bylam w Szkocji i na znalezienie pracy nie narzekalam.To zalzey od tego kiedy jedziesz, ile masz gotowki i jakie jest twoj doswidczenie, takze jezyk sie liczy.
mam pytanie do doswiadczonych skoro mowicie o czasie wyjazdu, to jaki jest najlepszy? ja swoj wyjaz planuje w pazdzierniku, ale to zalezy czy bede miala sie gdzie zaczymac na dobry poczatek, moj ang jest podstawowy ale jade tam po to aby sie go nauczyc, a prace musze miec zeby sie tam utrzymac i oplacic jakis kurs jezykowy, jesli uda mi sie cos przywiezc do domu to ok, ale najwazniejsze dla mnie jest doswiadczenie zyciowe jakie tam zdobede, komunikatywny ang, i moze troszke fajnych wspomnien....planuje wyruszyc na wyspe Man, czy ktos z was tam byl, moze wiecie jak tam jest z praca?bardzo dziekuje za odpowiedz. pozdrawiam:)
Natalia....Słuchaj. Ja również planuję wyjazd (mam bilet na 28 września). Moje plany zawierają w sobie roczną pracę i zrobienie certyfikatu IELTS (min. 6,5 pkt), a potem studia w Szkocji (pewnie wiesz, że z certyfikatem w Szkocji są za darmo). Jeśli byś jechala, odpowiedz do mnie na maila - [email]
Mam dla Ciebie poza tym ciekawą wiadomość :-)
Napisz, jeśli możesz ;-)
pozdrawiam
Rufus
ja pracuje kilka kilometrów od londynu i powiem wszystkim o prace jest bardzo trudno moja znajoma ktura studiuje i z na angielski dobrze wruciła po 2 tygodniach poszukiwania pracy do polski tagrze zastanówcie sie dobsze zanim przyjedziecie
naucz sie polskiego bo walisz byki analfabeto
a Ty sie naucz troche kultury bezczelna złośliwa dziewucho!
Buhahaha, dobre :D
mehehe
Cale szczescie ze ta szarancza ktora pojechala na wyspy w poszukiwaniu fortuny nie jest kierowcami bo i mnie by bylo wkoncu ciezko o prace a tak to przebieram tylko oferty i ja decyduje narka
nie pisz ludziom takich głupot to że jesteś nie udacznikiem i łatwo sie poddajesz to twoja sprawa z takim podejsciem to nigdy nic nie znajdziesz
Jestem od niespelna dwoch tygodni w Londynie. Przyjedzajac mialem juz jednak prace nagrana.

A z praca dla przyjezdnych jest tu roznie. Najlepiej miec jakies znajomosci, glowe na karku i znac chociaz podstawy jezyka. Trzeba tez pamietac o gotowce. Nie ma sensu przyjezdzac calkowicie "golym" i liczyc na szczescie. Takich pelno krazy w rejonach Victoria Station i kombinuje pieniadze na chleb i bilet do domu.

I jeszcze jedno - tu bierze sie prace jaka wpadnie w rece. Nie ma wybrzydzania: "nie bede tego robil/robila". Chcesz jesc i spac pod dachem - pracujesz gdziekolwiek i jakkolwiek. Oczywiscie specjalisci w roznych zawodach sa potrzebni tu i owdzie, ale jak wyzej: na poczatek, bierze sie wszystko co wpadnie w rece. Proste nie? ;)

Na przelomie lutego i marca planuje uderzyc na Irlandie. Nie koniecznie musi to byc Dublin. Ot, gdziekolwiek w Republice. Ktos moze wie jak to wyglada tam?
Z pewnoscia analogicznie jak tu, ale moze warto o czyms wiedziec/pamietac/podpatrzec/przeczytac itp?

Dzieki z gory.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Praca za granicą