Witam! Tym razem pisze na tym forum po przyjezdzie z miejscowosci o ktorej pisalem wiele miesiecy temu. Wtedy tak naprawde nie wiedzialem dokad sie wybieram i co mnie czeka. Teraz moge napisac co wydarzylo sie przez ten caly okres. Hmmm.... Wyjechalem do High Wycombe w maju 2006. Ze znalezieniem pracy nie bylo tak latwo jak mi sie wydawalo przed wyjazdem. Bledne jest zalozenie, ze w Anglii jest mnostwo pracy i na pewno sie jakas znajdzie. Osobiscie pracy szukalem ponad miesiac chodzac z CV po roznych zakladach i pracy i agencjach pracy, lecz w tym okresie tzn. letnim jest bardzo trudno dostac jakiekolwiek zajecie. Zjezdza sie mnostwo ludzi, glownie z Polski :-) i wtedy jest problem nietylko z praca ale i z pokojem... W tym czasie przychodzily chwile zalamania i zwatpienia, no i zaczalem myslec o powrocie do Polski, czego bardzo nie chcialem. Wiadomo jak w Polsce. Moja pierwsza prace dostalem z agencji pracy a bylo to "kelnerowanie". Nie myslcie ze bylo to codziennie, moze dwa razy w tygodniu, glownie w weekendy. Pozniej pracowalem przy telefonach komorkowych, pakowaniu ksiazek. Pewnego dnia zadzwonili do mnie z agencji pracy i zaproponowali mi prace w fabryce przez najblizsze trzy miesiace z mozliowscia zatrudnienia po tym okresie bezposrednio przez firme. Zgodzilem sie i do tej chwili tam pracuje ale nie przez agencje pracy. Wspomne tez o wynagrodzeniach, ktore sa z reguly wyplacane co tydzien, ale z tygodniowym opoznieniem, tzn. jezeli zaczynasz prace np. 1 wrzesnia to pieniadze za pierwszy tydzien dostaniesz ok 14 wrzesnia. W poczatkowym okresie zarobkowania zazwyczaj naliczany jest wysoki podatek, ok 30% wszystkich potracen, wszystko zalezy od kodu podatkowego. Na samym poczatku dostaje sie kod BR... Proponuje zapoznac sie z tymi sprawami przed wyjazdem aby uniknac rozczarowania. Co jeszcze wazne,trzeba pilnowac swoich pieniedzy, tzn. zawsze sprawdzac czy sie wszystko zgadza bo agencje czesto oszukuja i zeruja na niewiedzy. Ostatnia istotna sprawa: Jezeli nie znasz jezyka angielskiego na poziomie komunikatywnym to lepiej sobie podaruj wyjazd. Bez jezyka nie ma pracy!!!! Chyba, ze w budowlance ale wtedy musisz miec znajomosci. Bez jezyki i pracy nie wyjezdzaj, bo popelnisz glupote! Pozdrawiam i powodzenia