Sluchaj darokiller,
jezeli Twoja kolezanka spakuje sie i powie im po prostu "ihr könnt mich, bitte schön, alle zusammen am Arsch lecken! Ich fahr Heim!" nic sie jej zlego nie stanie - kazdy moze odejsc od pracy z zachowaniem okresu wymowienia (das einhalten der Kündigungsfrist) - normalnie sa to 2 tygodnie, patrz tutaj:
§ 622 Abs. 2 Satz 1 BGB
http://tinyurl.com/e8w6d
"Das Arbeitsverhältnis eines Arbeiters kann unter Einhaltung einer Kündigungsfrist von zwei Wochen gekündigt werden."
"Stosunek pracowniczy moze zostac wymowiony z zachowaniem dwutygodniowegogo zawiadomienia"
Ctrl+F szukaj "§ 622 Abs. 2 Satz 1 BGB"
W momencie gdy ona odejdzie z dzis na jutro moze ja teoretycznie zaklad pracy zaskarzyc lub zadac pokrycia kosztow zwiazanych z naglym odejsciem ale... nikt nie bedzie sobie w Niemczech zawracal dupy proba wytoczenia postepowania sadowego obywatelce z Polski... nie przesadzajmy; niech sobie tym w ogole nie zawraca glowy - obojetnie co jej kto powie i czym ja bedzie straszyl (no chyba, ze ona jest modelka, aktorka etc. i zwiazana jest jakimis powaznymi ukladami, w co watpie :-)
Gdyby miala jakies konkretne problemy (bo i takie rzeczy bywaja) typu: pracuje w knajpie u Turka, Greka czy Wlocha i koles zamknal ja w pokoju i nie chce wypuscic, tudzeiez niechce oddac jej rzeczy osobistych a juz niedajboze paszportu, moznaby sie starac przemowic takim gnojkom do rozsadku, to dziala zawsze.
Osobiscie zdarzalo mi sie od czasu do czasu stykac z tego typu problemami na jakie trafiaja od lat nasze dziewczyny podejmujace prace w Niemczech, orientuje sie w temacie; nawet jezeli chodziloby tutaj o innego rodzaju zatrudnienia - jezeli ona czuje sie na silach, niech ich postraszy Policja, jezeli nie, daj jak najszybciej znac; znam dobrych adwokatow, oni potrafia wszystko odkrecic...