Błagam-Z jaką agencja w kraju wyjechać na wyspy?

Temat przeniesiony do archwium.
Z jaką agencja w kraju wyjechać na wyspy? Dziękuję
Nie ma reguły... Praktycznie na temat kazdej z agencji znajdziesz negatywne, jak i pozytywne komentarze i wszystkie moga byc prawdziwe. Najwazniejszy chyba w tym momencie jest Twoj przyszly pracodowca i to o nim musisz wiedziec jak najwiecej. Jezeli chodzi juz o sama agencje, to powinny Cie w zasadzie interesowac koszty wyjazdu (jedne firmy zdzieraja mniej, inne wiecej) i umowa. Dobrze dostac umowe bezposrednio z pracodawca, a nie z kolejnym posrednictwem na wyspach, gdyz wtedy nigdy nie bedziesz miec 100% pewnosci, co Cie czeka na miejscu:(
z zadna. jak jestes zaradna znajdziesz prace sama. po co dac sie kiwac tym badziewiastym agencjom co to tylko leszczey szukaja
Jest dokładnie tak jak mówisz. Agencję są dla tych co nie znają dostatecznie języka i w żaden inny sposób nie znajdą pracy. A takich jest większość i cała ta sprawa z agencjami bedzie się jeszcze długo kręcić.

www.oszuakny.prv.pl
Pani Ewo, nie zgadzam sie z Pania. Pani potrafi sie tylko wymadrzac.
Ludzie ktorzy znaja jezyk zostaja pozniej na lodzie i nie maja pracy.to sa kompletne jakies bzdury co pani wypisuje i niech lepiej pani zajmie sie swoim domem i dziecmi.
A jakich naciągaczy reprezentujesz? Bo inaczej byś nie pisała takich pierdół. Przez takie durne teksty jak twój ludzie dają się nabierać na gruszki na wierzbie. Jak ktoś zna język to da sobie radę bez pośrednika, jak nie zna to niech siedzi jak ty w domu. Proste nie?
Pani Gosiu, przez takie teksty jak twój właśnie są problemy. Domem zajmuję się, nie martw się. Może pomartw się o siebie? Bo z tego co piszesz to cienko to widzę zebyś dała sobie radę. Może niektóre rzeczy mówię dosadnie ale wyjazd za granicę to nie wycieczka krajoznawcza. Jak się kończą wyjazdy przez agencję wystarczy poczytać. Ale naiwnych nie brakuję. Dodać wystarczy jeszcze takie rady jak twoje i nieszczęście gotowe.
Pozdrawiam i życzę udanego życia rodzinnego
(niejedna taka mądra jak ty dzwoniła potem do mnie po jakiś kontakt bo ją wykiwali, tak że się zastanow trochę na tym co piszesz. Pisać głupoty to każdy potrafi ale pomóc już nie)

www.oszukany.prv.pl
jak nie zaryzykujesz to nic nie ebdziesz miała i dlaej bedziesz siedziała w Polsce marząca o wyjezdzie do pracy...nie wszytkie agencje oszukuja jak to ludzie twierdzą...nie znam agencji która jest na 100% pewna ale trzeba zaryzykowac ...ja raz zaryzykowłam udało się ..teraz drugi raz ryzykuję może sie uda a tych zazdrośników nie słuchaj bo oni dużo gadają a mało wiedzą...juz sie przekonałam czytając te forum...
a jak ktos nie ma kasy na samodzielny wyjazd to co ma zrobic?
ja wlasnie nie mam tyle pieniedzy zeby wyjechac samemu szukac pracy, a tak to przynajmniej na poczatek moge miec juz jakas prace przez agencje....zdarzaja sie firmy, ktore kasuja kase za zalatwienie pracy, ale takie to juz lepiej omijac
ale ty agencji nie mzoesz placic kasy za załtwienie roboty..placisz tylko za przejazd..bo agencja ci nie sponsoruje przejazdu za granice to jest normalne ...mnie tez nie stac zeby sobie jechac samodzielnie na tego chce jechac z agencji a jak mi praca nie podpasuje to sobie znajde inna ..tylko chodiz o to zeby na pocztku sie czegos uchwycic i nauczyc sie jezyka ...a szybko mozna sie nauczyc...ale nisety sa tacy ludzie na forum jak usysza ze ty mas zjechac z agencji odrazu cie wyzywaja i mowia ze jestes naiwny czy naiwna a tak wcale nie jest ..na tego jak ktos cos bedzie ci takiego wpjał olej ich ja tez tak juz robie...
Hej,
ja wyjechałam z firmy "LINK CONSULTING DORADZTWO PERSONALNE" z Katowic, ale z tego co wiem nie mają obecnie żadnych ofert pracy na wyspy. Możesz sledzić jednak ich stronę, a może się coś pojawi. Firma jest w porządku;-) byłam całkiem zadowolona.
Ja tu widze troche głupoty, troche naiwności i wiary małego dziecka że wszystko bedzie dobrze.W tym problem że jak nie masz kasy to napewno ci zasponsorują wyjazd i nie wezmą za pośrednictwo. Aż się zdiwisz. Bu ha ha. Nie twierdzę że wszystkie chcą wykiwać kompletnie. Dużo robi mniejsze przekręty. Tak czy siak zazwyczaj jesteś w plecy.Panie co nie były nigdy w pracy lub były raz i się udało lepiej nie zabierajcie głosu. Jesteście młode i naiwne, nikt was jeszce nie wyprowadził z błedu. Ale nie jest to tak kolorowo jak myślicie. Życze wam aby tylko nie przyszło wam szybko zmienić zdania.
Pozdrowienia dla Ewy
hm..moz eto to i młoda jetsem ale dużo przezyłąm w zyciu i sie tak łatwo nie dam zrobić w bambusa..myście sobie co chcecie ...nie interesuje mnie to wy umiecie tylko tyrac ludzi i ich wywzywac od naiwnych ale mnie to nie interesuje..ja wiem swoje ...a wy swoje ..nieraz to mie smieszy co wy piszecie ze my jesteśmy na naiwni buhahahaha jak ja bym była na naiwa to bym nie osignełą tyle co osignełam...wiec zycze wam powdzenia i dalej straszcie ludzi zazdrosnicy ..pamietajcie nie ufajcie ludzia tym bardziej co mieszkaja już w Angli ja wiem jak to wygląda wsyztko więc uważajcie i nie dajcie sie takim tekstom ze jesteście aniwni bo jeśli chcecie coś osgnać musiscie nieraz ryzykować a to tylko oznacza że jetseście odważni a nie ze sie boicie i słuchacie głupot innych...
Podoba mi się to jak ujełaś sprawę. Trzeba zaryzykować, nie ma innego wyjścia. Ale trzeba też właśnie mieć to na względzie że może być różnie. A nie jechać z nastawieniem że jest super bo mówili. Zacytuję post jednego chłopaka który pojechał z agencji na wyspy. Narazie nie wiemy z jakiej, ale obiecał opisać ciąg dalszy. Cytuję:
wyjechalem z Polski za posrednictwem agencji pracy ktora miala certyfikat ministerstwa pracy a na samym poczatku pobrali ode mnie 400 funtow za work experience czyli odbiór z autobusu, zalożenie konta, wyrobienie office, NIn itp. Wszystko pieknie tylko .że z niczym takim na miejscu sie nie spotkałem. cdn.
Ja takich e-maili dostaje pare tygodniowo i gadanie że nie wiem o czym piszę rozbawia mnie, ale jednocześnie rece opadają od tej naiwności. Przecież u nas wszysto polega na tym żeby oszukać i oskubać. Jak się sprawa nagłośni to się zmieni nazwę i dalej to samo.Ja naprawdę bym chciała żeby było tak że jest pewna firma z którą można w ciemno jechać, która nie wezmie kasy, bedzie solidna itp. Jest tylko taki problem, nie znam takiej. A siedzę już w tym temacie trochę dłużej niż wy. Sama wyjeżdzam od 6 lat, byłam tu i tam, sporo widziałam i szłyszałam. Raz było lepiej, raz gożej. Ale kto nie widział koczujących rodaków których wikiwano i nie mieli za co wrócić to po co się wypowiada. Że raz był, drugi raz też się moze uda. Może i tak. Ale chodzi o to żeby podawać solidne firmy pośredniczące. Tyle ludzi wyjeżdza to powinno takich głosów być pełno. To dlaczego nie ma? Nie każdego stać na eksperymenty. A zostawiony człowiek samemu sobie bez jezyka tak naprawde nic nie może. W konsulacie proponują założyć sprawę cywilną i po pomocy. Czytałam że mają zwiększyć liczbę pracowników w konsulatach którzy bedą pomagać w takich sytuacjach. Dawno już tak powinno być.Jestem jak najbardziej za ryzykowaniem, bo siedząc na dupie do niczego nie dojdziemy. Ale wyjazd z biletem w jedną stronę niektórzy nazwą odwagą a inni głupotą. Co wcale nie znaczy że się nie uda. Dlaczego mówisz że ktoś wyzywa od naiwnych? Nieraz się pisze szybko, nie zawsze może wszystko jest przemyślane. Sceptyq też wali prosto z mostu. Ale myśle że ma dobre intencję i niczego nikomu nie zazdrosci, bo i czego. Sama rozumiem jak to jest gdy mieszka się w dziurze gdzie nie ma pracy i trzeba ryzykować. Tylko że ja już dawno zrozumiałam że nie ma nic za darmo. Ale na twoim przykładzie widać że może się udać.
Czego wszystkim życzę.
Pozdrowienia dla Sceptyqa ( gdzie ruszasz na zimę?)

www.oszukany.prv.pl
masz racje ..ngdy sie nie ma pewnosci co do agencji..na tej stronie oszukany jest czarna lista tam sie miesci "oskar" z którego ja byłam włąsnie na truskawkach i się nie zgodzę ze oni nas oszukali..jak by teraz ta firma jakś miała propozycje pracy bym się anpewno nie bała jechać..ja zdaje sobie z tego sprawe ze moge byc w tej chwili oszukana przez firme ale nie mozna tez odrazu mówic ze kazda agencja to oszusci bo jets duzo agencji które oszukują tak samo są agencje które nie oszukują ..mnie było stać aby zaryzykować...ja rozumię ze nie wsyztkich na to stac i najlepij każdy by chciał miec pewność ale cóż zyjemy w Polsce bez ryzyka nie ma tu życia...
Racja, przykład z truskawkami jest dobry. W moich innych postach dużo pisałem właśnie że jadą lenie i potem narzekają. A przy truskawkach nie jest lekko i panienki z długimi paznokciami nie mają tak czego szukać.Potem piszą że ich oszukano. Ale szczeże mówiąc to nieźle kantują na truskawkach, byłem i w Angli i w Niemczech. Dużo opini o pośrednikach do Angli jest na forum.gazeta podaję link dla zainteresowanych:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=720&w=35831554

Apropo ta strona o oszustach jest Ewy (urbanskaewa) Był o niej artykuł w Pracy i życiu za granicą nr 19. Mam dla niej szacunek bo robi to bezinteresownie i głosy że czegoś komuś zazdrości są załosne.
problem w tym ze te cholerne agencje daja poczucie zalatwienia spraw "od tak" i podania wszystkiego na tacy. to czysta iluzoryka. mechanizm jest prosty: my zdzieramy z ciebie pieniadze nie gwarantjac ci niczego a ty mozesz czekac nic nie robiac a w 90% przypadkow i tak zostaniesz wykiwany.moi drodzy trzeba cos robic a nie oddawac sie w czyjes lapy. te agencje istnieja dlatego ze zarabiaja na was robiac mniejsze lub wieksze walki. wszystko co wam proponuja ci zdziercy mozna ZALATWIC SAMEMU ograniczajac koszty do minimum. samemu mozna znalesc prace mieszkanie zalatwic wszystkie formalnosci. a potem to juz z gorki, lepsza praca i zycie. trzeba tylko wiedziec jak sie w tym wszystkim obracac. na poczatek proponuje przegladarke google. trzeba wziac swoj los w swoje rece, uczyc sie, zdobywac doswiadczenie. heh no i jezyk ( nie tak zwany komunikatywny) to podstawa.powodzenia
minka8585 jak byś mogła mi opisać jak tam było na truskawkach to bym była ci bardzo wdzięczna. Do mnie pisali ludzi co tam byli i prosili żeby dać na stronę tą farmę i wszystkich pośredników którzy tam wysyłają. Oni starają się odzyskać pieniądze od agencji. Ja tam nie byłam więc z chęcią bym się dowiedziała jak tam było. Sceptyq ma rację, dużo nieporozumień bierzę się z faktu że mamy inne wyobrażenie o pracy w takiej np Angli. Potem się okazuję że jest ciężko i rozczarowanie. Jak sobie przypomne pierwszy rok na szparagach to ciarki przechodzą po plecach. Ale każdy wiedział że bedzie ciężko to i tak trafiały się osoby które rezygnowały bo się przeliczyły. Dodam tylko że pośrednik brał po kryjomu 250 zł a nie powinien. Ja się spotkałam z jedną tylko porządną firmą gdzie nawet stawka godzinowa okazała się potem większa niż w umowie była. Żeby wszystkie były takie to wyjazd za granicę byłby prosty. Szkoda że jest dokładnie odwrotnie. Wiedzą że ludzie są zdeterminowani i podpiszą wszystko nawet nie czytając dokładnie umowy. Potem się okazuję że potrącają jakieś cuda i zostaję ci 100 funtów mięsięcznie.A to mieszkanie, a to jakieś szkolenie, a to kaułcia itd. No i trzeba dodać że tyle osób wyjezdza i są głosy krytyczne tylko. Dlaczego jak ktoś miał okazję dobrze wyjechać nie podaję tego na forum. Gdzie był i przez kogo. Tym co jadą 1 raz ułatwiło by to podjęcie decyzji. Czyżby nie chce żeby inni wiedzieli. Z chęcią bym zrobiła listę zaufanych firm, tylko skąd je brać. Dużo ludzi pisze do mnie czy znam jakąś dobrą. A tu klapa. Nie znam osobiście takiej co wysyła do Angli. Dobrych głosów też dostaję. Jeśli ktoś twierdzi że są takie fajne niech poda konkretne przykłady, podpiszę się z nazwiska a nie ukrywa sie pod nickiem. Jako anonim można wypisywać cuda dla jaj. Wyrządza się tym dużą krzywdę innym.
www.oszukany.prv.pl [email]
Z tymi agencjami to się narobiło. Szkoda że się wypowiadają ludzie którzy byli w Angli raz albo wcale nie byli. Ktoś kto był 30 dni co może wiedzieć o życiu na wyspach? nie zartujcie sobie kobiety. Jeśli znasz język i twierdzisz że bez polskiej agencji nie można znależć pracy to wybacz, ale pomyliłaś wątki. Jest tyle angielskich pośredników że każdy znajdzie coś dla siebie. Dla tych co się boją pozostają jakieś accesy i tym podobne wynalazki. Dla ludzi o silnych nerwach jak najbardziej polecam. Trochę hazardu nie zaszkodzi. Młodość ma swoje prawa i każdy nauczy się na własnych błędach, bo w cudze się nie wierzy. Z drugiej strony jak ktoś nie operuję językiem w stopniu co najmniej średnim to nie ma za dużego wyboru. Musi ryzykować, nie ma innego wyjścia. I tacy najczęściej są oszukiwani. Tylko po co te teksty że ktoś się z nich śmieje czy zazdrości im. Jak miałem 20 lat to też myślałem że wsystko jest proste, że ludzie są ogólnie dobrzy a firmy uczciwe. Że wystarczy dobra chęć do pracy i już. Wystarczyły 3 wpadki i człowiek otrzeźwiał i wyzbył się sentymentów do wszystkiego. Już mnie nikt na ładne obiecanki nie nabierze. Przynajmniej mam taką nadzieję. A ludzie którym w Polsce robota się nie klei, tam też się tylko rozczaru.ją
Powiem ci sceptyq jedno. Nie rozumiem tych ludzi. I nie tłumaczy ich że są młodzi i naiwni. Spotykałem takie przemądrzałe gówniary i im nic i nikt nie przetłumaczy. Jak sie spaży na własnej dupie to dopiero do takiej dociera. A teraz bedzie chrzanić że jej ludzie zazdroszczą bo ona jedzie do UK. Dobre sobie. Żeby nie takie naiwniaki to by te agencje dawno pobankrutowały. W UK żeby taką agencję prowadzić to trzeba się wykazać nieposzlakowaną opinią. A u nas co? Facet po wyrokach za przekrety może dostać koncesję, bo to POLSKA własnie.
Jestem facetem, z angielskim jestem "na bakier"-jakoś nie mam daru do języków,ale łudzę się ciągle, że rzucony na głęboką wodę i z chęciami do nauki jednak go podszkolę, dlatego chciałem wyjechać z agencją, choć wiem,że oberwę pewnie po "pupie",a potem może się usamodzielnię. Nie mam też w UK żadnych znajomych, stąd moja "desperacja", dlatego dołączam się do pytania. Jaka agencja? :)
Jestem w UK od ponad roku. Pojechalam sama, w ciemno, bez znajomosci. Jak sie jest zdesperowanym to mozna. Fakt, trzeba miec troche kasy na poczatek. Ja mialam niecale 5.000 tys zl. Tylko juz w Polsce trzeba myslec o tym co sie bedzie tam robilo. Juz z Polski mozna dzwonic do Anglii w sprawie mieszkania i pracy. Jest internet, wystarczy tylko poszukac no i odwagi. Znajomosc angielskiego ma sie nijak do uzywania go tutaj, ale dobrze jest cos umiec. Zanim zaczniecie liczyc na innych, najpierw musicie liczyc na siebie. Pracy mozecie szukac min. na stronie www.jobcentreplus.gov.uk.
Aha a jesli wasz angielski jest na bakier to w zadnym wypadku nie liczcie na agencje. Predzej czy pozniej i tak bedziecie musieli sie z nia uzerac, a za granica jest to jeszcze trudniejsze. A jak bedziecie potrzebowac pomocy w advaice bureau to angielski musowy bo nic nie wskuracie.
Jakiś konkretny post. Więcej takich konkretów a nie wspomnienia z jednego wyjazdu na wyspy za pośrednictwem pośrednika. Uuurrrraaaa, jeszcze mnie nie wykiwał.
heretyk-
masz moze gg?
Nie proponuje w ZADNYM przypadku agencji ktore chca dac ci zakwaterowanie, z najgorszych agencji w moich okolicach TOP UK, GAP Personel, Top Gear, Staff sign, tam nie radze.
Dobra jest Access, napewno biorą 700 zł i starają się znaleźć pracę. Działają nie długo ale już wysłali 70 osób(chyba)
Oczywiście to był zart bo tak naprawde to nic jeszcze nie wiadomo. W każdym razie to hit miesiąca.
Odrzucaj wszystkie oferty agencji, które chcą pobrać opłaty za pośrednictwo. Według polskich przepisów nie mają takiego prawa. To pracodawca im płaci za Ciebie. Jest taka firma WILPOL. Ustawili się tak, że pobierają opłatę za pośredniczenie między Tobą a jakąś konkretna agencją oferujacą pracę. Pobierają opłatę za przygotowanie Twoich papierów i to sporą, a nie gwarantują załatwienia Ci pracy. Ale to jest legalne, tak myślę. Natomiast agencje oferujące pracę NIE MAJĄ PRAWA pobierać za to od Ciebie żadnych opłat. Szukaj najkorzystniejszych dla siebie warunków, a jeśli oni cokolwiek Ci oferują (koszt przelotu np.) to pytaj, czy nie chca zwrotu później. Nie daj im zarobić na sobie.
Temat przeniesiony do archwium.