firma Euro Work zna ktos????

Temat przeniesiony do archwium.
hejka chciala bym wiedziec czy pracowali ktos z firma euro work w holandii jak jest czy sa wiarygodni?? piszcie prosze jak cos wiecie:))
OSZUSTWA EURO WORK z Katowic i współpracującej z nimi QUALITY PEOPLE z Uden w Holandii.
Oto częściowa ale wystarczająca odslona o charakterze pracy dla w.w.
Zanim wyjedziesz z Polski poinformują cię na piśmie w Euro Work o niezwykłych profitach np. wypłatach 200 % w święta i w okresie międzyświątecznym - kłamstwo, jak się okazuje na miejscu !!
tam nie płacą też dodatkowo za pracę w soboty i niedziele – tobie ,swoje biorą od firm ale dla własnej agencji.
Mówią ci przez telefon o zakwaterowaniu po 1 osobie w pokoju a na miejscu zastajesz NORĘ ,gdzie siedzisz w 4 osoby na 1 pokoju, okna prawie się nie otwierały, absolutny brak zamków w drzwiach do pokojów, brak zamykanych szafek – wszystko chcą kontrolować.
Słabe światło z jednej żarówki naśrodku stwarzało półmrok tej jaskini.
W nocy chrapią na zmianę skurczybyki , nie idzie spać, kładą się po północy a wstają o 4 rano,np. do IKEA w Amsterdamie trzeba dojeżdżać rowerem – zimowa pora i parę ładnych kilometrów w jedną stronę na 5 rano rozpoczęcie roboty, która trwa do 10tej. Nie płacą za przerwę więc tylko 4,75 h z całego dnia, bo więcej pracy często nie mają. Albo siedzisz na kantynie 6 godzin i startujesz znowu od 18 do 22iej
Bywa że całe dnie ludzie siedzą bez pracy. Zato nazciągali łbów do tej pracy (mają z tego korzyść) popapranych marychuaną. Kołchozy !!!! Pani Kasia K. lub Marta z Euro Work w Katowicach oczywiście zapewnia że na 90 % wszyscy otrzymują auta do pracy a na miejscu okazało się że odwrotnie –prawie wszyscy dymają zdezelowanymi rowerami. Lodowaty wiatr w pysk i wywalają się na zakrętach po ciemku gdyż nie dali świateł , hamulce zepsute, powietrza w oponach i pompki brak. Ale oczywiście koordynatorka Jolanta H. spod Amsterdamu pracująca dla agencji Quality People Europe (to już nowa ,zmieniona nazwa tego pośrednika holenderskiego) rozliczy cię z tego roweru. Spoko! Zapłacisz za zużycie. Zapłacisz też karę za zbyt ciepłe mieszkanie i mandaty drogowe w przypadku auta, których nie zobaczysz na swoje oczy. Ale odciągną ci z tygodniówki ,o ile ją dostaniesz, ha !
W Katowicach oczywiście zapewnią cię że otrzymasz karty paliwowe do tankowania auta na stacjach i dobrze wiedzą że na miejscu Jolanta H. wręczy ci kartę ale do rozpisywania kilometrów,bo tankować będziesz za swoją kasę, zwrot otrzymują „niektórzy” długie potem.
Póżniej udowodnia ci że niby jeździłaś prywatnie i zapłacisz 1 euro za każdy km !! – jak masz w umowie z Polski. Auta – Peugeoty 105, stare małe dziadostwo, rozpada się od środka, pety wszędzie.
Kopii umowy z agencją holenderską Quality People nie dostaniesz od Jolanty, tylko ją podpiszesz, żeby mieli na ciebie haka w razie – spadaj! Następna jest na twoje miejsce.
UWAGA : JESTEM W POSIADANIU NIEPODWAŻALNYCH ZDJĘĆ I FILMIKOW ORAZ TELEFONÓW DO LUDZI PRACUJĄCYCH DLA QUALITY P.
Na umowie zlecenia w Polsce otrzymujesz skierowanie do pracy np. w IKEA –pracownik ogólny / pomoc kuchenna / magazyn a przerzucają cię co chwilę po różnych firmach ,miejscach pracy gdzie pracujesz po 3-4 godz . Kwatery też zmieniasz.
Zazwyczaj nigdy nie wiesz gdzie będziesz następnego dnia pracowała,-ał a grafiki wieszają w domkach dopiero wieczorem ,jak Jolanta sobie rozplanuje. Aha, w norach tj. pokojach na poddaszu zimno! ,brak tynków,przybijane jakieś kartony ,regipsy. A takie to komfortowe warunki obiecują na swojej stronie net – WWW.eurowork.net.pl !!!
Wypłaty,tygodniówki z czasem są! Po 3 tygodniach od kilku , kilkudziesięciu do nawet 200 euro !! w przypadku nielicznych wybrańców. Stawka w umowie 7,30 netto ale i tak wyjdzie ok.5e / h ,a godzin w tygodniu np.18 lub 23 ,wybrańcom zdarzają się ponad 40 przez chwilę.
W Katowicach kłamią i obiecują nadgodziny ale wiedzą jak jest, od dłuższego czasu,he.
Jak dostaniesz 160 euro / tydzień to skoczysz w górę z radochy!! I odlicz od tego żarcie,itp. życie. Ale nie dostaniesz tak łatwo,bo w Polsce Euro Work w Katowicach,obecnie przy ul.Słowackiego 10/4 informuje że wystarczy konto euro założone w polskim banku a na miejscu Jolanta powie ci że nie ma mowy! Musisz mieć holenderskie (zaoszczędzają kilka eurosków na przelewie itp. klocki) Może ci założą ale jak ?? bez umowy z Quality People i paszportu ? Zresztą Jolka i tak ledwo dogaduje się po holendersku.
W Holandii przed podjęciem pracy otrzymasz niekompletne i używane przez kogoś ciuchy firmowe ,za małe lub za duże, z oberwanymi guzikami ,poplamione choć wyprane.
Za ten wspaniały gest mogą zatrzymać ci 50 euro kaucji – masz w umowie z Euro Work przed wyjazdem z Polski. Drugie 50e za klucz od drzwi kwatery, którego nie otrzymasz ale będziesz latać po okolicy w poszukiwaniu usług dorobienia klucza za które zabulisz z własnej kieszeni.
Spróbuj otworzyć puszkę piwa z wrażenia na kwaterze ,to cię współlokatorzy podkablują że strasznie pijesz ,podczas gdy sami chleją po cichu….nie przejmuj się – w nocy może ktoś się do ciebie przyklei i ogrzeje ,he he ,JAKIŚ OGAR – wszak drzwi bez zamków,o ile je zamontowali ,bo na poddaszu brak drzwi
Każdy kto tam pojechał w kanał z Euro Work zgodnie twierdzi że trzeba mieć popaprane aby podejmować pracę dla oszustów Quality People z Uden. Jak przejdziesz te historie to może odłożysz te 300 euro na miesiąc, byle się koszta podróży zwróciły, jasne.
Ale zdrowie na pewno stracisz,bo harówa w pracy i tempo szalone, Polacy robią za dwóch żeby holender więcej zarobił, może psychicznie wysiądziesz z towarzystwami ?
Niektórzy ze wsi wyrwali a tu w dzielnicy murzyńskiej siedzą biedaki i strach im wyjść do roboty. Przygotuj się – to tylko początek ….
Cdn –sesji fotograficznych i filmowych , teraz już wiesz jak jest , JAKIEŚ PYTANIA ??
Ja pracowałem w Ikei w Amsterdamie wiec też coś powiem od siebie. Jeśli chodzi o zarobki to za 40 godzin tygodniowo wychodzi około 200 euro. Czasem bywa tak, że jest 30 godzin a nawet i mniej. Zdarza się też ze przez kilka dni siedzisz w domu bo nie ma zlecen. W okresie swiatecznym bywa ze jest dużo pracy po 50 pare nawet. Brak stałego grafika o 23.00 dowiadujesz sie ze masz na 5.00 rano na magazyn na który jedziesz niesprawnym rowerem 4 km w jedną stronę. Czesto bywa tak ze magazyn konczy sie o 10.00 wracasz do domu i na 18.00 musisz jeszcze raz jechac np na zmywak na ktorym pracuje się do 22.00. Po jakims czasie kazali mi dojeżdżać na zmywak do Ikei w Amesforcie musiałem tankować sobie samochod za własne pieniądze. Potem cieżko bylo odzyskać pieniądze za paliwo nie wszystkie mi oddali. Mieszkania to pokoje: dwuosobowy drugi czteroosobowy ciemny cztery łożka blisko siebie czułem sie jak w celi więziennej. Na poddaszu jest pokoj trzyosobowy bez dzwi. Nie ma łóżek spi sie na materacach ponieważ trzy łóżka by się tam nie zmieściły. Wiadomo że da sie tam zarobić wiecej niż w Polsce ale to straszna meczarnia.
haha no bez przeginek, meczarnia? mysle ze lekko przesadzasz. Ja pojechalem zeby zarobic i zarobilem. Fakt ze bywaly tygodnie gdzie pracy jest malo i nie wyrabiasz godzin ale po tygodniu czy 2 nadrabialem bo walilem po 55 godzin. Co do grafiku to wiesz, ja mysle oni nie sa w stanie tego przewidziec ile osob bedzie chcial taki magazyn na dana godzine, raz mysla ze trza 3 osob na 12 i tylu jedzie a tu nagle jest mega ruch i 1000 klientow i jasne jest ze trzeba dzwonic po kogos dodatkowego. Prawda taka ze to magazyn dyktuje warunki agencji. A mieszkanko nie bylo luxusem ale dalo sie zyc, funkcjonowac. Przeciez nie przyjechalem tam na wczasy i kapac sie w jakuzzi czy opalac na plazy.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia