Gdybym moje predyspozycje językowe wymagały powtarzania, słuchania, nagrywania, porównywania 100 razy każdego zwrotu, rzuciłabym w cholerę naukę jakichkolwiek języków. Po polsku chyba też bym przestała mówić z rozpaczy... ;)
Usnęłabym w tym czasie 300 razy, gdybym miała dziennie przerabiać ledwie 30 wyrażeń, wśród których nawet 10 to takie typu "to express one's thanks" lub "a shout of excitment", lub też "what is the name of this punctuation mark".
SuperMemo to takie ustrojstwo, które każdy może potraktować indywidualnie, moim zdaniem. Choć generalnie może i masz rację, trochę zapominasz chyba jednak o indywidualnych predyspozycjach różnych osób - tak mi się wydaje.
Ponadto - wprowadzanie 30 słówek dziennie oznacza przerobienie materiału samej części Advanced w... co najmniej 3,5 roku!!! Brrr...
Nie twierdzę, że wytrwam w tym tempie, ale może akurat tak. Z czasem pewnie trochę to ograniczę, np. gdy się okaże, że dnia nie starcza :O. Jeszcze nigdy mierzenie wysoko nie wyszło mi na złe ;).
Podsumowując - cenię Twoje rady, ale na razie zostanę przy swoim :). I polecam wszystkim bardziej wierzyć w siebie niż w statystyki. Dążyć do marzeń, a nie do średniej krajowej!