Czy ktoś korzysta z programu "profesor Henry"? Ile się nauczyliscie i czy opłaca się go kupować?

Temat przeniesiony do archwium.
Zastanawiam się nad zakupem profesora Henrego. Chciałabym wiedzieć:
- ile czasu się uczysz z profesorem Henrym i ile się już nauczyłeś,
- czy nauka się opłaca i jest przyjemna,
- czy lepszy jest profesor Henry czy fiszki z wydawnictwa CzteryGłowy?
Od jakiegoś czasu uczę się z profesorem Henrym. Jak do tej pory opanowałem ok 10tys. słówek i powiem tak. Program pod względem organizacyjnym jest doskonały. Szybkość i łatwość powtarzania słówek jest bezkonkurencyjna.
Jednakże od strony lingwistycznej program jest fatalny. Nie chodzi nawet o zwykłe literówki. Po prostu błędne znaczenia. Każde słowo należy analizować z jakimś dobrym słownikiem. Ja używam Wielkiego Słownika PWN Oxford i Oxford Advanced Learner's Dictionary. Oryginalne tłumaczenia są bardzo często mylne. Również nagrania lektorów bywają błędne, na szczęście można je podmienić. Wadą jest też to, że wiele słów się powtarza i w ogóle wygląda jakby ktoś chciał wrzucić jak najwięcej słówek do bazy żeby ich liczba robiła wrażenie. Prawdę mówiąc gdyby odrzucić słowa tworzone na siłę, będące w dużej mierze powtórzeniami w nieco zmienionej formie to z tych 10tys zrobiłoby się 6tys.
Kolejna sprawa to dobór samych słów. Nie ma wielu popularnych ale w to miejsce znajdziemy za to jakieś egzotyczne słowa, o których wiele słowników nawet nie słyszało. Problem jest też z synonimami. Weźmy np. grupę immediately, at once, instantly, straight away, right away, promptly, forthwith. Kiedy program nas odpytuje po polsku to oryginalnie wyświetla się natychmiast, od razu, z miejsca itp. I skąd użytkownik ma wiedzieć o które program aktualnie pyta? Oczywiście jeśli się wpisze inne słowo to program je akceptuje, bo uwzględnia synonimy. Tyle że wtedy wystarczy umieć tylko jedno słowo i przy każdym innym program będzie akceptował odpowiedź. Ja sobie poradziłem z tym w taki sposób, że tworzę sobie takie grupy jak przy "natychmiast" i numeruje sobie je 1,2,3 itd. starając się zaczynać od najbardziej popularnych a końcowe cyfry pozostawiać dla bardziej egzotycznych słówek.
Podsumowując jeśli masz cierpliwość do tego aby każde słowo analizować ze słownikami, to nie wyobrażam sobie lepszego programu. Jeśli oczekujesz, że dostaniesz wszystko rzetelnie i na tacy to będzie to kiepski wybór.
edytowany przez Michael_Corleone: 30 lip 2017
ja tez zaczynalem nauke slownictwa od Profesora Henry-ego; dobry, bo faktycznie po kilkunastu latach wciaz pamietam - oczywiscie nie wszystkie - wyrazy i wyrazenia, ale jakbym uruchomil go i zrobilbym sobie test to chyba by mi wiekszosc slow sie przypomniala; to duzy plus, ze jest jakis namacalny efekt tej nauki
Uczę się z Profesor Henry słownictwo 1&2 od 3 lat dzien w dzien. Moj poziom byl A1 jak zaczynalem, teraz myślę że zrobilem przeskok na dobre B1/B2. 10 slowek dziennie * 3 lata. Przerobilem ok. 10000 słów.
Program ma super system powtórek. Szczególnie jak ustawisz sobie na częstotliwość powtórek na 10-15 / 15. Dodatkowo warto sobie zmienić w opcjach żeby odpytywało nie tylko z 1 cwiczenia tlumaczacego polski -> angielski. Ja dodatkowo dodałem opcje angielski -> polski. Tlumaczenie ze słuchu. Właśnie dzięki rozbudowanym powtórką zacząłem się uczyć słów aktywnie. Uczę się nie tylko słowa, ale całego zdania na pamięć, dzięki czemu łapię kontekst. Sama powtórka, która ma ok. 100 słów zajmuje mi do godziny. Z czego nauka nowego materiału ok. 15 minut.

Są jednak minusy programu. Denerwuje mnie, że ciężko odróżnić synonimy. Nie wiadomo o które słówko pyta np. Podaje Ci "czyścić" i nie wiesz czy wpisać , clean , clear , tidy, tidy up. Jak nie trafisz w któreś z tych 4 to wyskakuje błąd, a szansa tylko 25%.

Jestem bardzo zadowolony z nauki. Po 3 latach nauki czytam sobie np. BBC i jestem w stanie zrozumieć ok. 90% tekstu czytanego. Pierwsze 6000 słów najczęściej uzywanych w UK to rozumienie aż 89% tekstu według specjalistów. Więc warto sie wziąć w garść i przeskoczyć tą barierę językową. Słowa 1 i 2 to taki typowy typical. Trzeba to opanować żeby moc sie dogadać w sprawach codziennych, szczególnie jak ktos planuje wyjazd do UK. Przerzucam się własnie na druga plytke 3&4 i zaczynam od słów ogólnych.

Aaaa... Warto też uzupełniać o własne słowa. Mozna tworzyc swoja baze. Czytam sobie słownictwo techniczne, ktore przydaje mi sie w pracy i wrzucam w program jak czegos nie rozumiem. Po 2-3 powtorkach juz umiem slowko na tyle, że moge swobodnie wykorzystac w czasie rozmowy.
Dlatego ja sobie te synonimy numeruję. Tworzę wspólny początek np. bystry, sprytny
i dodaje cyferki. Po cyferce jeśli się da to daje jakieś uściślające słowo.
I tak mam bystry, sprytny: clever, 2 bright 3 smart 4 quick-witted 5 brainy
Problem sprawia mi tylko uporządkowanie ich od najbardziej popularnego, trafnego.
Tak by był on na początku a nie jako 5.
Dzięki temu nie muszę liczyć aż program zechce mi zaakceptować synonim tylko znam je wszystkie. Wpisywania w ciemno jakoś sobie nie wyobrażam.
Program od strony samych tłumaczeń jest do bani ale można je samodzielnie korygować ze słownikiem.
To czego mi ewidentnie brakuje w Henrym to brak ilustracji. Nie chodzi mi o przerywanie co chwila nauki zdjęciami Londynu ale o takie które ilustrowałyby dane słowo. Zdaję sobie sprawę, że znalezienie zdjęcia dla pewnych ogólnych wyrażeń nie byłoby łatwe ale przynajmniej 2/3 można byłoby zilustrować.
Wówczas kiedy człowiek uczyłby się np. słowa penguin i widział go na zdjęciu to na pewno wbiłoby mu się to w pamięć na lata.
Clean z tego co mi się wydaje oznacza czyścić, sprawiać że coś jest czyste.
Clear to raczej nie czyścić ale sprzątnąć, w znaczeniu wyrzucić coś
Z kolei tidy up to też nie czyścić ale zrobić porządek, uporządkować coś jak put in order
Tak z innej beczki, skąd taki notoryczny brak jednoznacznej identyfikacji swojej płci na forum?
Maks to kolejna osoba która wypowiada się w formie męskiej ale w polu płeć ma zaznaczone kobieta.
edytowany przez Michael_Corleone: 20 sie 2017
Cytat: Michael_Corleone
notoryczny brak jednoznacznej identyfikacji swojej płci

Thoughtcrime! :)
Osoba, która wczoraj była mężczyzną dziś rano może zdecydować, że jest kobietą a jutro np. koniem. Powinieneś zapytać kim osoba do której się odnosisz jest w danym momencie, jak życzy sobie byś się do niej zwracał i jakiego zaimka powinieneś używać :)
Jeśli nadal będziesz dyskryminował inne osoby to zostanie nałożona na Ciebie grzywna i zostaniesz wysłany na 'unconscious bias training' gdzie 'naprawią' Twoją percepcję - najlepiej tak jak to robił Winston :)
Jest dziesięć kryteriów określania płci człowieka, stąd też nie chcąc wychodzić na ignoranta nie ma co tak tego ironizować:)) Daleki byłem i jestem by kogokolwiek dyskryminować tylko tak się złożyło, że ostatnio notorycznie widzę, że ktoś ma nick damski np. Marysia, w profilu figuruje jako kobieta a mówi w formie męskiej. Wtedy nie wiem jak mam się do niej/niego zwracać
Michael, to nie było w ogóle skierowane do Ciebie. Przepraszam, jeśli tak to odebrałeś :) Chodziło mi o krytykę sytuacji społeczno-politycznej na Zachodzie.
Wyjaśnijcie mi proszę o co chodzi z tymi częstościami powtórek. Po zainstalowaniu nic nie zmieniałem w opcjach, bo kompletnie nie rozumiem na czym te zmiany polegają. Mam ustawione tam 3.

Jeśli chodzi o sam program to taka forma nauki może szybko zniechęcić. Brak możliwości przypisania wyrazom jakiegoś obrazka, koloru, dźwięku, strzałek itp. to dla mnie największy minus. W przypadku trudniejszych słów ciężko je zapamiętać nie robiąc dodatkowych notatek oddzielnie w zeszycie. Chyba że się ma na tyle rozwiniętą wyobraźnię, że notatki robi się na bieżąco w głowie. W przypadku angielskiego nie jest to może jeszcze tak uciążliwe, ale w przypadku Profesora Klausa do niemieckiego (to samo wydawnictwo) jest to dużą wadą. W niemieckim do każdego rzeczownika trzeba przypisać odpowiedni rodzajnik, który może być zinterpretowany jako jakiś kolor. Niestety tutaj tego nie zrobimy.
edytowany przez korelat: 25 sie 2017
Też nigdy nie rozumiałem tej częstotliwości powtórek, czy więcej to częściej czy rzadziej. Kiedyś nawet zmieniłem z 3 na 20 i co? I nic! Nie zaobserwowałem żadnej różnicy, może dlatego że nie dalej jak po trzech dniach program automatycznie przywrócił ustawienia na 3. Gdybym miał opierać się tylko na tych powtórkach wyznaczanych automatycznie przez program to bym ..wno umiał za przeproszeniem. Niby nawet jeśli zaznaczy się od razu słowo jako - umiem i program pisze, że następna powtórka za 3 miesiące to i tak nie mogę się ich doczekać. Codziennie dostaje ok 50 powtórek, z czego zdecydowana większość to materiał z przed ostatnich dwóch tygodni. Starsze słowa pojawiają się sporadycznie. A przecież na logikę. Jeśli przerobiłem 9900 słówek, to zakładając że program odpytuje z każdego słowa nie rzadziej jak raz na trzy miesiące to powinienem mieć codziennie ok 300 powtórek a nie 50. Mam na to jednak sposób. Codziennie zaznaczam filtrem 300 słówek i wrzucam do "teczki podręcznej" z której tworzę sobie ćwiczenie powtórkowe, które zajmuje mi ok. 20 minut przy tłumaczeniu z polskiego na angielski. Nie wydaje mi się aby jakikolwiek program oferował równie szybkie sprowadzenie 300słówek. Po wszystkim kiedy chcę wyjść z ćwiczenia wyskakuje jakiś błąd:) może i fajnie bo dzięki temu moje odpytywania nie mają żadnego wpływu na status słowa w programie. Nie zmieniają się dane o ilości powtórek. Choćbym i ćwiczył dane słowo i 10 razy dziennie.
Wydaje mi się, że moi przedmówcy używają innego Profesora, niż ten mi znany. Gdy ja go używałem, to były dwa ciągi ćwiczeń. Jeden dla nowych słówek. Dla każdego z nich było 5 czy 6 różnych ćwiczeń. Po ich nauczeniu się należało również korzystać z ciągu powtórkowego. Tutaj już było tylko jeden rodzaj ćwiczeń. Ale słówka w nim zmieniały się wg pewnego algorytmu, który nie pozwalał ich zapomnieć. Istotne dla studenta było, żeby codziennie powtarzać cykl powtórkowy. Wprowadzanie nowych słówek można było robić codzienni, co drugi dzień, czy raz na tydzień. Najbardziej optymalne jest wprowadzanie 10, 20 lub 30 słówek dziennie, powtórki należy bezwzględnie wykonywać codziennie wszystkie. W przeciwnym razie może się okazać, że otrzymamy listę 1000 powtórek na jeden dzień.

Wiem, że to co napisałem jest chaotyczne, ale ja korzystałem z tego programu 10 lat temu.
Korzystam z Profesora Henrego w wersji 6.0.
Potwierdzam wszystko co napisał bejotka, za wyjątkiem jednego elementu a mianowicie
algorytmu ciągu powtórkowego który "nie pozwala zapomnieć słówek".
Teoretycznie program powinien sprawdzać każde słowo nie rzadziej jak raz na trzy miesiące.
Nawet jeśli podczas nauki od razu zaznaczy się słowo jako umiem, czyli materiał opanowany
a nie w trakcie nauki, to program zapyta czy na pewno? Dodając, że kolejna powtórka
odbędzie się za trzy miesiące. Niestety tej powtórki nie można się doczekać.
Aktualnie moje statystki wyglądają następująco: Materiał w trakcie nauki - 10006.
Materiał opanowany 9919. Żeby zapytać co 100 dni o każde z opanowanych słów
program powinien wyznaczać mi ok. 100 powtórek z samego materiału opanowanego.
Do tego oczywiście powtórki z materiału w trakcie nauki. Ale tak się nie dzieje.
Codziennie dostaje ok. 50 powtórek z czego ok. 45 to materiał z ostatniego miesiąca.
Dlatego te powtórki traktuję wyłącznie jako pomoc w nauce nowego materiału.
Chcąc uzyskać efekt o jakim mówi bejotka, codziennie po obowiązkowych powtórkach i po
nauce nowego materiału, wchodzę w filtr i zaznaczam 300 słów które przerzucam do
narzędzia zwanego teczką podręczną i wyznaczam sobie ćwiczenie powtórkowe.
Oczywiście nie zaznaczam tych słów na chybił trafił lecz konsekwentnie grupa po grupie
zapisując słowo do jakiego doszedłem tak by następnego dnia zacząć od kolejnego.
Dzięki temu jestem w stanie sprawdzać znajomość każdego słowa co miesiąc,
uzyskując wyniki na poziomie ok. 95% poprawności. Po zakończeniu ćwiczenia wyskakuje
jakiś błąd, trzeba zamknąć program przez ctrl-alt-delete. Nie jest to takie złe gdyż dzięki temu
nie zmienia się ilość powtórek dla danego słowa w bazie danych. Np. zaznaczę słowo gdzie
jest napisane - ilość powtórek 9. to po zakończeniu ćwiczenia wartość się nie zmieni.
A zatem to też nie jest tak, że program nie wyznacza mi powtórek bo realizuję je samemu
i program nie widzi potrzeby by wyznaczać znowu te same.
Prawda jest taka, że w powtórkach automatycznych nie widziałem pewnych słów od lat.
Kiedyś próbowałem zmieniać częstość powtórek lecz nie zaobserwowałem żadnej zmiany
a po ok. 3 dniach program i tak przywracał domyślą wartość - 3.
Pozostałe ustawienia: Jednostka pojawia się w zakładce "materiał opanowany"
gdy interwał jest większy niż 6. Przycisk umiem zmienia interwał na 100.
edytowany przez Michael_Corleone: 04 wrz 2017
Ktoś, gdzieś już pisał, że ten program niby "uczy" ok 24000 słówek. Na poziomie 1&2 jest 6000 słówek i 4000 zdań. Na poziomie 3&4 jest 8000 słówek i 5500 zdań. Słówek jest więc w sumie 14000. Jak dobrze rozumiem, to naukę zdań mogę pominąć, bo one jedynie uczą zastosowania nauczonych już słówek w danym kontekście, nie wprowadzają nowych.

Wydaje mi się, że tracę sporo czasu ucząc się zdań ze słówkami typu: krzesło, kwiat, okno, krawat itp. Czyli podstawy podstaw, gdzie żaden kontekst mi chyba nie jest potrzebny, żeby umieć zastosować te słowa.
Zdania w założeniu miały pozwolić zrozumieć kontekst słowa na przykładzie zdania:)
Jednakże nie zawsze te konteksty się pokrywają. Wprowadzają słowo w jakimś znaczeniu
a ilustrują je przykładem, gdzie znaczenie jest zupełnie inne. Kiedyś uczyłem się tych zdań
lecz stwierdziłem że szkoda czasu, bo są niedopracowane.
Pamiętaj że część słów (niekoniecznie łatwych) jest w trybie QA.
Ja zmieniłem je wszystkie na tryb słówko, tak by mieć możliwość nauki przy pomocy
wszystkich rodzajów ćwiczeń.
Wszystkich słówek, po odliczeniu własnych, mam 14828. Do nauki jeszcze 4910.
Same słowa to też tak wrzucane na pałę. Jest wielu słówek które nawet nie doczekały się
w języki polskim spolszczenia tylko funkcjonują normalnie jako angielskie słowa.
Po co kogoś uczyć słowa businesswoman i tłumaczyć je jako businesswoman?
Albo gatunek filmu western - western. Mam wrażenie że ktoś chciał wrzucić jak najwięcej
tych słówek by robiło wrażenie jaka to wielka baza. Dużo jest też powtórzeń.
Halucynacja występuje kilkakrotnie w tym raz z błędem - "halucination".
Albo uczą że hotel to hotel:) no i fajnie. Five to pięć. Star to gwiazda.
Ktoś jednak wpadł na to, że można jeszcze dodać słowo two-star hotel, potem
five-star hotel itd.
Jest też wiele słówek które powstały chyba tylko w wyobraźni autora a o których
nic nie słyszały słowniki mające w bazie po kilkadziesiąt tysięcy słów
a brakuje wielu podstawowych słów jak np. then.
Warto pamiętać że te 14tys. to są znaczenia a nie słowa co po zsumowaniu znaczeń
, odliczeniu powtórek i innych śmieci daje nie więcej jak 5 tysięcy jako takich słówek.
Program od strony angielskiego jest niebywale niedopracowany i wymaga
sprawdzania każdego słowa ze słownikami i w zasadzie to tworzy się go samodzielnie.
Niemniej jednak od strony organizacyjnej jest genialny.
edytowany przez Michael_Corleone: 05 paź 2017
Chcialbym dodać, ze nauka zdan jest najwazniejsza. Niektóre z tych słów, ktore wystepuja w zdaniach nie wystepuja w zakresie slownictwa. Sa to unikalne slowa. Dlatego warto przerobic zdania w szczegolnosci. Lapiac kontekst zapamietuje sie trwale. Slowa Q/A warto zmieniac, tak jak kolega wyzej wspomnial na slowka. Bo wciskanie umiem / nie umiem jest złudne. Wydaje mi sie, ze znam slowko z QA, ale w rzeczywistosci myle sie w trakcie wpisania tego slowa po przeksztalceniu na inny tryb.

Profesor Henry rowniez wspaniale narzędzie do nauki nowych słówek. Czytam dużo norm technicznych w jezyku angielskim, gdy nie znam słowa wpisuje je do Profesor Henry jako "Własne". Zapamietuje sie doskonale po kilku dniach powtorek, gdy w trybie "tlumacz google" i proba zapamietania... nie pamietam go trwale i musze wracac nastepny raz znow do tego slowka :-)
Sprawdzcie tu ile slow znacie? Ja ucze sie od 3 lat henrego i w tym tescie wyszlo mi 8800słow

Reading 8,[tel],000 word families
Listening 6,[tel],000 word families

http://my.vocabularysize.com
Temat był, ale został przeniesiony do archiwum, Proszę - pomóżcie. Jak w programie Profesor Henry 6,0 przenieść wyrażenia/słówka z trybu QA do zwykłych słówek?
A mi Henry nie pasował - dobieranie słówek nie wiadomo na jakiej podstawie, powtórki to męczarnia - trafisz wyraz lub nie (mimo tego samego znaczenia), tylko jedna 'właściwa' odpowiedź, mimo rożnych możliwości... Program nie dla mnie :(
gaudia - wchodzisz w 'przeglądaj bazę' w głównym oknie programu, tam wybierasz konkretne słówko i pojawi się na dole opcja 'edytuj' i tam jest możliwość zmiany, lub w trakcie nauki lub powtórek, gdy przerabiasz dane słówko, na dole rozwijasz belkę 'funkcje zaawansowane' i tam można to zmienić

Vivoca
1. dobieranie słówek nie wiadomo na jakiej podstawie
- słówka są dobierane wg. działu, który wybierasz do nauki, więc w czym problem?

2. powtórki to męczarnia, trafisz wyraz lub nie (mimo tego samego znaczenia), tylko jedna 'właściwa' odpowiedź, mimo rożnych możliwości
- skoro jeden wyraz ma kilka znaczeń, a ty nie trafiłaś w to konkretne, wymagane przez program, to użyj opcji 'zaakceptuj', w chwili gdy wyświetlane jest to słówko; następnym razem program zaakceptuje dwie formy odpowiedzi jako prawidłowe; albo użyj opcji 'edytuj' i tam wpisz 'komentarz' lub 'podpowiedź' tak, aby naprowadzić na prawidłową formę odpowiedzi
edytowany przez korelat: 04 lis 2017
Wydaje mi się że Vivoce chodziło o to, że dobór słów jest chaotyczny.
Oczywiście baza jest podzielona na działy tematyczne.
Tyle że brakuje w niej wielu podstawowych słów, za to znajdziemy jakieś słowa
które urodziły się chyba w umyśle samego autora, bo brakuje ich w zaawansowanych
słownikach które w bazie mają >100k słów. a przecież PH to niecałe 15tys znaczeń.
Samych słów jest nie więcej jak 7 tysięcy. Więc chyba można było oczekiwać, że
będą to najczęściej występujące słowa a nie jakieś kosmiczne, z d...py wzięte.
Gdybym to ja opracowywał ten program to otworzyłbym bazę słów od najczęściej
pojawiającego się w angielskim do stosunkowo najrzadszego. Jest taka baza w necie.
W praktyce zawężałoby się to i tak do 1/20 takiej bazy.
W ten sposób uczono by wyłącznie przydatnych słówek a nie jakiś bzdur
korelat - bardzo dziękuję! Szkoda, że nie można tego zrobić hurtem, do codziennej nauki doszła mi nowa czynność - kilkudziesięciu słowom/zwrotom zmienić tryb :). Po co ten tryb QA w ogóle...
Pozdro
A mi Henry nie pasował - dobieranie słówek nie wiadomo na jakiej podstawie, powtórki to męczarnia - trafisz wyraz lub nie https://www.aasapolska.pl/blog/kredito24-szybka-chwilowka-przez-internet (mimo tego samego znaczenia), tylko jedna 'właściwa' odpowiedź, mimo rożnych możliwości... Program nie dla mnie :(
PH to naprawdę niezły program. Jeśli powtarzasz systematycznie, na pewno przyniesie to efekty. Dla najlepszego efektu mieszam różne źródła. Professor Henry + Memrise + Memtutor. Ale tak czy siak, z moich ostatnich doświadczeń wynika, że najwięcej dało mi... Przeczytanie książki po angielsku! Oczywiście, nie tradycyjnej - papierowej, bo nie wyrobiłbym z sięganiem do słownika i byłoby to czasochłonne i żmudne zajęcie. Jeśli tylko Was stać to polecam zakup czytnika ebooków Kindle. Ma on świetną funkcję Vocabulary Builder i możliwość instalowania wszelakich słowników (więcej szczegółów: https://cebulakwuk.wordpress.com/2017/12/21/nauka-jezyka-angielskiego-z-kindle/ ). Klikasz wyraz i wyświetla się jego tłumaczenie w różnych kontekstach, a słówko trafia do bazy fiszek. Niesamowite narzędzie. Zupełnie inaczej uczy się słownictwa konfrontując je z kontekstem.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa