SM - pomijać słówka?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,
chciałbym się dowiedzieć (zapewne od eksperta Bajotka :P) czy pomijać słówka , które już umiemy dosyć dobrze? ja stosuję metode, że mam stale około 1500 słówek "w obiegu" i codziennie wyrzucam jakieś słówka - wychodzi mniej więcej , ze wyrzucam tyle ile sie ucze nowych - czyli kolo 20 (nie duzo, bo chce uczyc sie dlugoterminowo, a nie wymieknac z powodu nadmiaru powtorek... dzisiaj mija 220 dzien. ale to też zależy od danego dnia, bo raz wyrzuce wiecej, innym razem sa trudniejsze/mniej utrwalone i wyrzuce mniej..
W ten sposób mam codziennie ok. 55 powtórek, a w obiegu stale ok. 1500 słówek.
No i jeszcez niektóre słówka wyrzucone zapisuję sobie w zeszycie...

a wy jak postępujecie? wyrzucacie słówka czy wogóle tego nie robicie?

pozdrawiam
no zapomnialem dowiedziec, ze te 1500 słówek nie jest przypadkową liczbą, bo wtedy tak jak napisałem mam dziennie ok. 55 powtórek i z tej liczby codziennie mogę wyrzucić ok. 20, a później jakby w ich miejsce ucze się 20 nowych
Uważam, że to jest bez sensu. Każda powtórka danego słówka, o ile odpowiedź była dobra, czas do jego następnej powtórki. 10, a może już 9 powtórka nastąpi za 100 lat (sto lat!!!). Dlatego nie warto niczego usuwać. Zazwyczaj ilość słówek do powtórzenia stabilizuje się na wielokrotności rzędu 3, 4, o ile systematycznie zapamiętujesz tę samą ilośc nowych słówek dziennie (codziennie!, w weekendy też!!!).
>Uważam, że to jest bez sensu. Każda powtórka danego słówka, o ile
>odpowiedź była dobra, czas do jego następnej powtórki. 10, a może już
>9 powtórka nastąpi za 100 lat (sto lat!!!).

Zjadłem w tym zdaniu kilka słów, które pozbawiły go sensu. Powinno być:

Każda kolejna powtórka danego słówka, o ile odpowiedź była dobra, wyznacza czas do jego następnej powtórki.

i

10, a może już 9 powtórka nastąpi za 100 lat (sto lat!!!).

Zostaw uwagę