Powtórki, powtórki, powtórki...

Temat przeniesiony do archwium.
Przeglądałem sobie forum na temat Profesora Henryego i Super Memo. Sam już do końca nie wiem, co wybrać... :( Myślę jednak, że kupię Prefesora (oby dwie części), gdyż mając kontakt z Super Memo jakoś nie mogłem się do tego programu przyzwyczaić (po prostu - wkurzał mnie i nudził). Być może kiedyś skorzystam z Super Memo, ale to zobaczę...

Na forum pojawiło się wiele kwestji odnośnie systemu zapamiętywania słownictwa w Profesorze. Jak to jest z tym do końca? Wiadomo, że w SM jest to dobrze zorganizowany proces. Jak sprawa ma się odnośnie tamtego programu? Czy istnieje jakiś system umożliwiający zapamiętanie zwrotów i słów na stałe w naszej pamięci?

Z góry dzięki wielki za pomoc. :)
Ach, i jeszcze jedno...
W jakim okresie nauki wykorzystując:
a) Super Memo (zależnie którą wersję)
b) Profesora Henryego
będę mógł zdawać z powodzeniem poszczególne egzaminy językowe?
Oczywiście uwzględniam w swojej nauce dużo czytania i kontakty (w razie potrzeby) z nauczycielem (no - jeszcze w razie chęci dialogu ;P)...
I nikt nie odpisze... :(
Na Twoje pytania nikt Ci poważnie i prawdziwie odpowiedzieć nie może ponieważ nauka języków (zresztą nie tylko) jest sprawą indywidualną, zależna od zdolności zapamiętywania i wielu innych czynników.

Ja, gdybym dziś kończąc szkołę średnią zaplanowałbym naukę na dwa lata. Gramatyki uczyłbym się z Profesora Henry\'ego, słownictwa z SuperMemo. naukę słownictwa zaplanowałbym tak:

Basic English, English Grammar, Irregular Verb Forms - w pierwszym roku;
Power Words w drugim.
Przez cały czas tworzyłbym własną bazę, zawierającą słownictwo z przerabianych podręczników i czytanych książek i gazet.

Być może pomagałbym tu sobie modułem tester ze Słownika Collinsa wydanego przez YDP.

Jeśli chodzi o nauke słówek \"na zawsze\" to widzę dwie mozliwości SuperMemo i czytanie książek. Czytanie na początku może być bardzo trudne, trzeba się pogodzić z tym, że na początku nie zna się prawie żadnych słów. Ja dwa lata po skończeniu lektoratu przy próbie czytania pierwszej powieści byłem załamany, sprawdzałem w słowniku praiw kazde słowo. Każde miało inne znaczenie od tego, którego nauczyłem się. Po przeczytaniu pół strony miałem dość, ale z czasem coraz więcej słów rozumiałem właściwie, mogłem czytać 3/4 strony, potem całą stronę a później, gdy udało mi się nie sięgając do słownika postawiłem sobie duże piwo.

Niestety potem zaczęła się przekładanka, czytałem - rozumiałem, przestawałem czytać - zapominałem itd, itp.

Dopiero program SuperMemo pozwolił mi nabrać pewności, niezależnie od tego czy akurat coś czytam, czy nie codziennie przynajmniej pół godziny przeznaczam na SM i dobrze mi z tym.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe


Zostaw uwagę