Czy tłumacz dobrze zarabia?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytanie, które trapi mnie od dawna i liczę, że ktoś mi pomoże. Myślę o studiach na filologii angielskiej. Zawsze w szkole wybijałam się z angielskiego i niemieckiego.. Jednak moi rodzice mówią, że po językach nie mogę liczyć na dobrą pracę (dokładniej chodzi o pensję). Chciałabym wiedzieć czy mają rację.. Uważam, że się mylą, ponieważ ja nie mam zamiaru zostać nauczycielkę (o rany!), lecz tłumaczem w jakiejś dobrej firmie. Kto ma rację: ja czy rodzice? Błagam o pomoc, bo to dla mnie bardzo ważne.
niestety nie odpowiem Ci na to pytanie. bo to zależy jak i gdzie. można zostać tłumaczem i zarabiać kupę kasy ale to nie jest takie proste. stanowczo jednak twierdzę, że z materialistycznego punktu widzenia filologia to nie są dobre studia... chociaż w sumie teraz trudno o studia, które gwarantują wysokie zarobki... wszystko zależy od ciężkiej pracy i szczęścia... no a poza tym czy pieniądze są w życiu najważniejsze? nie można uzależniać od nich szczęścia:D:D:D:D pozdrawiam
Poza tym chyba niewiele firm może sobie pozwolić na zatrudnienie tłumaczna na stałe, na pełnym etacie. raczej są to tłumaczenia zlecone.
Ja dobrze was rozumiem, aczkolwiek wydaje mi się, że nie ma innego kierunku, który bardziej by mnie satysfakcjonował od języków.. Jeśli chodzi o pracę tłumacza, sprawdzałam oferty w wielu firmach i było ich bardzo dużo...Zarówno praca czasowa jak i stała, więc wydaje mi się, że warto wybrać się na te studia, ponieważ nie chcę się męczyć na innym kierunku, tylko dlatego, że inni mówią, że tam jest lepiej...
No i masz swieta racje ! Idz za glosem serca - nieco gornolotne, ale zapewnia szczescia, chyba ze dla ciebie szczescie to pieniadze. Mi tez wszyscy odradzaja te studia, mowiac ze angielskiego mozna sie nauczyc na kursach... Ale jak sie czlowiek uprze, to nie ma rady. A praca ? kto teraz pracuje w swoim zawodzie, licza sie studia wyzsz , a jakie ? niewazn liczy sie papierek i bylebys sobie w zyciu radzila. Ja chcialabym po anglistyce pracowac w gazecie, mam nadzieje ze mi sie uda :) PZDR> Agatka
a moj nauczyciel angielskiego jezdzi najnowszym mesiem i zastanawia sie czy sobie nie kupic drugiego kabrio..:) ale angielski to jego pasja i jest pracoholikiem pracuje w firmach i otwiera juz trzecia szkole jezykowa nie ukonczyl filologii, wszystkiego sie nauczyl w UK, ma wszytskie mozliwe certyfikaty, wiec wszystko zalezy od pasji, i ciezkiej pracy :)
Uważam, że powinnaś się zastanowić nad tym czy wiesz co to znaczy \"FILOLOGIA\". Ja studiuję germanistykę i przed rozpoczęciem studiów myślałam tak samo jak Ty i nie posłuchałam rodziców. Dopiero później się zaczęło... Warto sobie najpierw uświadomić, że filologia to nie kurs języka obcego!!!!
brawo - zgadzam się w zupełności!! filologia to jest kierunek, ktory trzeba wybierac swiadomie. inaczej bedziesz sie meczyc i przez piec lat narzekac po co ci literatura usa i uk i ich historia (to cztery odrębne przedmioty); no i po co to jezykoznawstwo, opisówka i transkrypcja fonetyczna;). no i zgodnie z tym co powiedziała moja poprzedniczka - na pierwszym roku pięc razy ci powtórzą, że na kurs języka to gdzie indziej... więc jeżeli czujesz, że chcesz studiować FILOLOGIĘ to idź na filologię, ale bez nastawienia, że tam po prostu nauczysz się języka, bo szybko się rozczarujesz... oczywiście życzę ci powodzenia i słusznego wyboru:D
Racja, ja studiuje germanistyke, co prawda w Hiszpanii gdzie poziom jest nieporównywalnie nizszy niz w Polsce, i gdyby nie dodatkowa szkoła jezykowa skonczylabym studia bez znajomosci tego jezyka. A co do pracy tłumacza wydaje mi sie ze najtrudniej zacząć. Już od roku szukam miejsca gdzie mogłabym choćby za darmo zdobyc doświadczenie (bez którego ani rusz) jako tłumacz języka hiszpańskiego i nic...
Kiedy przeczytałam wasze wypowiedzi, powoli tracę nadzieję... Bardzo lubię języki (angielski, niemiecki, ostatnio hiszpański) i zawsze od dziecka marzyłam, że będę robić coś w tym kierunku.... Wiem, że nie jest łatwo, ale jak ktoś się uprze, to dojdzie do celu. Chciałabym bardzo zostać tłumaczem, ale czasami zastanawiam się czy warto.. :(((
To jeszcze raz ja :)) Jeżeli się \"zastanawiasz\", jak to określiłaś, to chyba już o czymś świadczy. Jeżeli skończysz studia fililogiczne i będziesz chciała pracować jako tłumacz na 100 % usłyszysz od potencjalnego pracodawcy : \"Ale pani nie ma specjalizacji!!!\". Obecnie każdy tłumacz specjalizuje się w jakiejś dziedzinie. Może więc warto skończyć np. ekonomię i po ekonomii robić tłumaczenia w tym zakresie. Problem w tym, że żeby zostać tłumaczem przysięgłym trzeba mieć skończone studia filologiczne i kółko się zamyka. W takim przypadku po skończeniu filologii i tak czeka Cię \"dokształcanie\" w jakiejś konkretnej dziedzinie. Ja właśnie do tego się przymierzam:)) Wybór należy do Ciebie:))) Powodzenia!!!
Ale powiedz szczerze Kasiu, czy jesteś zadowolona z tych studiów i co zamierzasz po nich robić? Pozdrawiam
No cóż :)) Na początku byłam baaaaardzo rozczarowana i po 3 miesiacach przestalam przyjezdzac na zajecia, aby przygotowywac sie do egzaminow wstepnych na inny kierunek. Na germanistyce zostalam wiec skreslona z listy studentow. Ale po tym jak nie dostalam sie na ten drugi kierunek, musialam wrocic na germanistyke. Wplacilam wiec 1500 zl za powtarzanie roku. Pod wzgledem czasu mam wiec rok do tylu. Napewno nie sa to idealne studia dla mnie, ale zaczynam je lubic. Nie mam wyjscia, w tej chwili sa dla mnie tak jakby \"neutralne\". Tak jak Ty zawsze uwielbialam uczyc sie jezykow obcych i nigdy nie mialam z tym zadnych problemow i tak jak Ty chcialam byc tlumaczem i nadal chce . To jest jedno z moich najwiekszych marzen !!! Juz wkrotce zamierzam zaczac studia na drugim kierunku, zeby moc sie specjalizowac jako tlumacz - interesuje mnie tlumaczenie tekstow prawniczych. Wiem, ze aby to osiagnac czeka mnie mnostwo pracy, ale to mnie nie przeraza. A tym , ze na studiach musze wkuwac rozne rzeczy, ktore nie koniecznie mnie interesuja, wcale sie nie przejmuje, bo caly czas mam przed oczyma to moje marzenie - ZOSTAC TLUMACZEM !!! Jestem poprostu zdeterminowana i wiem, ze nie zabraknie mi sil i ze osiagne to co chce osiagnac :))) Powodzenia
Hej! Ja też mam jedno pytanie. jak zdobyć specializację?Chciałabym sie czegoś więcej o tym dowiedzieć gdyż studiuję na pierwszym roku i chcę zostać tłumaczem przysięgłym.
Jezeli chcesz zostac tlumaczem przysiaglym koniecznie zajrzyj na strone Stowarzyszenia TÅ‚umaczy Polskich. http://www.stp.org.pl/adresyfm.html Znajdziesz tam informacje o wymaganiach stawianych przed przyszlymi tlumaczami. Napewno nie jest latwo, bo srodowisko tlumaczy jest troche hermetyczne, tzn. ze np. w komisjach egzaminacyjnych tez zasiadaja tlumacze, ktorzy na co dzien wykonuja ten wlasnie zawod, wiec po co maja robic sobie konkurencje i przepuszczac na egzaminach jakas wieksza liczbe osob:)) podobnie jak z aplikacjami po skonczeniu prawa :)) Pozdrawiam
Moze jeszcze jeden link :)) http://www.zwak.pl/
Tez bysmy tak chcialy, prawda? ;))
Ja wybieram sie do Kolegium j. ang do Gdańska ,mam B Z FC, i wiem ze osoby legitymujące się co najmniej certyfikatem FCE (min. ocena B) są zwolnione z egzaminu pisemnego(z ang). Ale zastanawiam sie czy gdybym była zwolnionym z egzaminu maturalnego na podstawie certyfikatu językowego, to czy tak samo nie musiałabym przystepowac do pisemnego ang.
hej! mając FCE na pewno jesteś zwolniona z matury ale co do egzaminu do kolegium to mam duże wątpliwości(sama tam studiuje) pozdrawiam
Ale studiujesz w Gdańsku??
Mogłabys mi napisac cos o tych studiach..jaki jest poziom, czy warto itp. Z góry dzięki
Pozdrowienia
nie wiem czy to dalej jest aktualne, ale osoba z FCE nie miala zadnego zwolnienia - posiadacze CPE mieli kiedys jakies ulgi, ale nie wiem jak jest teraz pzdr.
Wszystkie odpowiedzi są prawdziwe. Jeżeli masz dużą wiedzę ogólną lub potrafisz szybko wymagany jej zakres opanować, jesteś idealnym potencjalnym tłumaczem. Wbrew pozorom, bardzo istotna jest znajomość języka, na który zamierzasz tłumaczyć. Specjalizacja owszem, wskazana, jednak dobrze mieć możliwość jej rozszerzenia lub zmiany. Wysoki stopień specjalizacji różnicuje przecież również ekspertów z tej samej branży. Filologia rzeczywiście nie jest tylko zaawansowanym kursem językowym, trzeba się również nastawić na językoznawstwo i literaturę. Jeśli chodzi o praktyczną znajomiość języka, to najlepszy byłby kandydat, który już zdał egzamin na poziomie Proficiency, natomiast absolwent filologii, który jeszcze go nie zaliczył powinien umieć tyle, żeby zdać na ocenę A bez dodatkowego przygotowania - tak przynajmniej było kiedyś.
Absolwent filologii dysponuje ponadto najwyższymi udokumentowanymi kwalifikacjami i ma otwartą drogę awansu naukowego.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

FCE - sesja letnia 2003