anglistyka vs NKJA- pomocy!

Temat przeniesiony do archwium.
Witam, anglistki i angliści! Nie ukrywam, że chciałbym za kilka lat znaleźć się w Waszym zacnym gronie i również uprawiać \"lingwistyczną szermierkę\" w języku Byrona. Nim to jednak nastąpi, czekają mnie studia, co do wyboru których mam wiele wątpliwości. Otóż za rok będę zdawał na UW i zastanawiam się, czy wybrać anglistykę, czy też NKJA. Czym się różnią od siebie te kierunki? Jakie są \"za\", a jakie \"przeciw\" studiowaniu na danym kierunku? Czy studia wieczorowe w przypadku powyższych kierunków to dobry pomysł? (tzn. czy zajęcie są na równie wysokim poziomie jak te na studiach dziennych?) Słyszałem również, że egzaminy do NKJA są sporo (jeśli nie o wiele) łatwiejsze niż te na anglistykę. Czy to prawda? Jeśli tak, to z czego owa \"przepaść\" wynika? Proszę o odpowiedzi, bardzo mi na nich zależy.
Pozdrawiam!
Proszę o odpowiedzi! Naprawdę bardzo mi na nich zależy!
NKJA - co to ??
NKJA - to Nauczycielskie Kolegium Języka Angielskiego. Są to 3-letnie studia językowe po których magistra mozesz robić na dowolnym kierunku (ja planuję np. lingwistykę lub amerykanistykę).w NKJA przedmioty są b.podobne jak na anglistyce z tym że na angl (jak to niektórzy mówią)\'...wszystko rozgrzebujesz...\':)Są oczywiście tego plusy i minusy.znam osoby które studiują w NKJA a chciałyby byc piętro wyżej (jako anglistyka znajduje sie na 4 piętrze a NKJA na 3 w W-wie)sa tez tacy którzy sa na angl a woleliby studiować w NKJA.po NKJA możesz uczyc angielskiego (w szkołach językowych, na różnych kursach itd. a więc nie koniecznie w szkole)prawdę mówiąc to ok10% ludzi studiujących w NKJA chce uczyc reszta ma o wiele ambitniejsze plany.jwzeli chodzi o egzaminy to faktycznie do NKJA są one o wile prostsze.nie świadczy to jednak o poziomie studiów (a przynajmniej angielskiego).
Dziękuję za odpowiedź! Mam jeszcze małe pytanko: zdawałem w tym roku TYLKO na anglistykę na UW (nie byłem na egzaminach do NKJA z przyczyn od siebie niezależnych, jednak mimo to bardzo żałuję) i zdobyłem 200 pkt. Wiem, że to niedużo, ale gdybym przyłożył się przez najbliższe miesiące do pracy, to czy mam szansę dostać się na dzienne NKJA?
Radzilabym sie najpierw zorientowac jakie sa perspektywy kontynuacji studiow po licencjacie na Twojej uczelni - ja skonczylam NKJO w Krakowie i stracilam rok czasu tylko dlatego, ze aby sie starac na studia uzupelniajace (a na nie jest takze egzamin wstepny), nalezalo miec sesje zaliczona w czerwcu jak rowniez prace obroniona, a to udalo sie naprawde niewielu. Studiami dwustopniowymi jestem wiec rozczarowana. Raczej bralabym sie za 5-letnia filologie. Ale moze w Twoim miescie jest inaczej, tego nie wiem. Powodzenia!
Dzięki za odpowiedź. Jestem już praktycznie zdecydowany na bycie w przyszłości nauczycielem. Czy jednak ukończenie NKJA zapewnia pracę w dobrych szkołach językowych, czy też to za mało, i warto byłoby uzyskać magistra? Teorię znam, jak jednak wygląda to wszystko w praktyce? Czy rzeczywiście absolwenci NKJA bez trudu mogą znaleźć zatrudnienie we wspomnianych szkołach? Nie chciałbym być po uzyskaniu licencjata rozczarowany...
PS: Tracy, czy mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, dlaczego Twym zdaniem bycie nauczycielem nie jest zajęciem ambitnym? Co planujesz ( i Twoi koledzy i koleżanki) robić po studiach, jeśli nie chcesz być nauczycielem? Z tego co wiem, to sporo osób po pięcioletniej anglistyce zostaje jednak nauczycielami... Proszę o odpowiedź, bo chciałbym poznać jak najwięcej opinii ludzi \"siedzących\" w temacie... Pozdrawiam!
nie zgodze sie jesli chodzi o egzaminy, kilka lat temu zdawalismy w kolega na NKJO i na filologie (UAM). dostalismy sie na oba i zdecydowalismy ze pojdziemy na NKJO wlasnie dlatego ze egzaminy na angl byly smiesznie proste, prostsze od matury. nie wiem moze to tylko raz sie tak zdarzylo ale mam takie doswaidczenie jesli chodzi o poziom egzaminow.
a więc chodziło mi o to że większość z nas nie chce ograniczac się do pracy nauczyciela.trzeba pamiętać o tym że ucząc angielskiego i nie robiąc nic poza tym (w związku z rozwojem własnych umiejętności językowych) język się uwstecznia.ucząc powtarzasz jedynie to co już umiesz.jeżeli chodzi o pracę to naprawdę nie ma problemu.w NKJA cały czas wiszą ogłoszenia o etatach w różnych szkolach podstawowych, gimnazjach i średnich, a także szkołach językowych. prawdę mówiąc to bardzo dużo osob pracuje w trakcie studiów (ja np. rozpoczęłam współpracę ze szkołą językową).natomiast ja przynajmniej traktuję to jako coś przejściowego lub przynajmniej dodatkowego.w przyszłości chciałabym pracować dla jakiejś firmy w charakerze tłumacza.jeśli chcesz uczyć to NKJA jest dla ciebie świetnym wyjściem.pozdrawiam
Witam!

Podkreślić muszę, że w poprzednim poście nieco źle się wyraziłem- napisałem bowiem, iż chciałbym być nauczycielem, a to nie do końca prawda, interesuje mnie raczej prowadzenie najprzeróżniejszych kursów, współpraca ze szkołami językowymi- tak więc powiniem chyba był napisać \"lektor\" zamiast \"nauczyciel\". Wzdragam się przed pracą w podstawówce, gimnazjum czy ogólniaku (a tym bardziej w technikum budowlanym:)), to, przynajmniej w moim odczuciu, makabra... Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Matura