jaki poziom?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 52
poprzednia |
hej mam pytanie
jestem w 2 klasie liceum (tzn w tym roku bede) i jestem na poziome pre-intermediate, od września zaczynam inter. Czy myślicie ze mam szanse dobrze zdać maturę rozszerzoną z ang?
I jescze jedno..
na jakim poziomie trzeba być aby dostac się na anglistykę? trzeba mieć jakieś certyfikaty?
bo dużo osób mówi, że o wiele wyżej niż w liceum..
w takim razie malo kto miałby sznase iść na anglistyke, skoro liceum nie przygotowuje soich uczniów wyżej niż na upper..
To, jak zdasz mature, zalezy tylko i wylacznie od Ciebie. Szkola nie zrobi za Ciebie wszystkiego. A w kwestii studiow powinnas zdecydowanie bardziej polegac na sobie niz na liceum. Smutna rzeczywistosc jest taka, ze poziom angielskiego w normalnej szkole i normalnej klasie (no moze wylaczajac jakies klasy jezykowe...) jest zupelnie niedopasowany do tego, co trzeba umiec, zeby zdac na anglistyke. Dlatego jesli zalezy Ci tak na angielskim, powinnas robic tez cos dodatkowo we wlasnym zakresie. Ja jestem co prawda z rocznika, ktory zdawal stara mature, ale w liceum chodzilam na kursy, a zeby dostac sie na filologie przez cala klase maturalna przygotowywalam sie na prywatnych lekcjach ok.5 godzin w tyg. W moim miescie byly i sa prowadzone kursy przygotowujace konkretnie do filologii - 12 godzin w tyg i to chyba dobrze pokazuje, ze troche trzeba pozakuwac przed egzaminem. Jezeli jestes zdyscyplinowana i pracowita, to mozesz rownie dobrze przygotowywac sie zupelnie sama, tak jak robi duzo osob. Nikt nie pyta Cie o certyfikaty, ale poziom egz wstepnych byl taki upper CAE i pozniej w trakcie trwania studiow jest podobny. Ale radze Ci nie kierowac sie tylko certyfikatami, bo w tej kwestii naprawde nie ma regul. Pzdr
Zreszta poczytaj dokladnie na forum, takie pytania i podobne byly juz zadawane. Co roku mamy te same problemy...:)
Oł je! Teraz ja sie wypowiem,bo w tym roku zdawalam nową maturę, a od października bede studentką fil-ang!Ha!We Wrocku!
Jestem obecnie na poziomie CPE, a 2 klasie liceum bylam jeszcze na intermediate,ale sie zawzięłam,szybko nadrobilam i voila!
i w ciągu roku nadrobiłaś 6 poziomów?
jak tego dokonałaś? prywatne lekcje?
bo przecież nie ma kursów robiących 6 poziomów w rok..(chyba?)
Hej! Na pewno masz duze szanse... Ja w pierwszej klasie mialem pre-intermediate (ksiazka Enterprise 3), w drugiej weszlismy w Enterprise 4 (Intermediate) i ksiazke do FCE "FCE Use Of English" wydawnictwa MM Publishing czy jakos tak. Te dwie ksiazki robilismy przez 2 lata, jednak bardzo duzo czasu zmarnowalismy, bo moja nauczycielka raczej nie podchodzila profesjonalnie do zawodu. Ale dzieki wlasnej pracy dostalem sie na najlepsza anglistyke w polsce - UAM. Poza tym takze anglistyke umcs, germanistyke umcs, germanistyke umk. Na zadne kursy z ang nie chodzilem. W 3 klasie uczeszczalem tylko na kurs maturalny z niemca. Moje wyniki z matury: ang pp 98%, pr 91%, ustny pr 90%, niemiecki: pp 95%, pr 77%, ustny pr 100%. Niemiecki zwalilem bo napisalem zla forme wypracowania - to mi zamknelo droge do lingwistyki. Z niemca w skzole tez sie wiele nie nauczylem - tu najwiecej dal mi kurs i wlasna praca. A do nadrobienia mialem znacznie wiecej niz z ang - tzn. uczylem sie niem od 5 klasy podst. ale powiedziec umialem naprawde niewiele... Takze po I roku w liceum niewiele podnioslem swoje umiejetnosci, a to bylo, tak jak to wyglada teraz u Ciebie, 2 lata przed matura. A zdalem ja z obu jezykow bardzo przyzwoicie. Tzn. umiejetnosci z niemca mialem na pewno wystarczajace, aby dostac okolo 90% - mam tu na mysli stopien opanowania jezyka, tyle tylko ze napisalem argumentative essay zmiast opinion essay i stracilem na tym kilkanascie %... Widzisz wiec ze wszystko jest mozliwe - nawet w wypadku 2 jezykow. 2 lata to bardzo duzo, mozesz sie jeszcze naprawde sporo nauczyc. I wcale nie musisz przeskakiwac poziomow po kolei - juz teraz, bedac na pre-intermediate, zacznij czytac ksiazki ang lub newsweeki itp. Poza tym ogladaj TV, sluchaj muzyki. Mozesz tlumaczyc sobie teksty piosenek:) To powinno wystarczyc... I jeszcze jedna, bardzo wazna sprawa: do matury ani do jakiegokolwiek innego egzaminu z jezyka nie wystarczy opanowac jezyk w satysfakcjonujacym stopniu, aby byc pewnym sukcesu. Nie zapominaj, aby caly czas rozwiazywac przykladowe testy maturalne, parafrazy itp, itd:) Wielu ludzi sadzi, ze jezeli np. tekst jest na poziomie upper, a oni prezentuja poziom upper, to na pewno bezblednie zrobia zadania czytania ze zrozumieniem. Nic bardziej mylnego - ta umiejetnosc, podobnie jak i inne, musi zostac wycwiczona do bolu :) Powodzenia Ci zycze :) pozdro... moze sie spotkamy za 2 lata na uam ;)
Hej! mam ten sam problem! maże o anglistyce ale boję sie ze nie podołam i nie dostane się. Niby jestem w klasie z rorszerzonym ale słyszałam że trzeba skończyć poziom upper-intermediate aby miec jakiekolwiek szanse na dostanie się. czy to prawda????Czy już na pewno sie nie dostane???
"mażysz"??!!!!!!?
cóż... pomarzyć każdy może
w liceum zakonczylam swoja edukacje na ksiazce na poziomie pre-intermediate, uczac sie w najgorszej grupie jezykowej w szkole i jakims (no chyba) cudem (?) znalazlam sie na anglistyce na umcsie, bo z tego co tu czytam w tym watku i w innym to mialabym szanse tylko z upper-intermediate/upper CAE... szczerze mowiac, to nie wiem czy jestem na takim poziomie, co ja w ogole robie na anglistyce - nie marzylam o niej cale zycie, nie chodzilam na korki od podstawowki, nie mam fachowej literatury w domu, nigdy nie fascynowalam sie anglia; pouczylam sie kilka miesiecy w domu i na korkach(2godz/tyg) i stwierdzilam, ze angielski jest jednym przedmiotem, ktory nie przyprawia mnie o bol glowy, nawet po calym dniu w ksiazkach;) czy ja na tych studiach sobie poradze?;)
Jak najbardziej Cię popieram Blondi86. Wiele osób przechwala się swym poziomem a niektorzy z nich nawet się niedosatją na anglistykę. Podziwiam Twoja wytrwałość. Wielu z forumowiczów na swoim przykładzie pisze, że aby dosatć się na Uniwerek na anglistykę trzeba prezentować poziom CEA jak i nie wiekszy, czytać literarurę brytyjską, uczyc się conajmniej z 10 lat, chodzić na prywatne lekcjie, kursy i może jeszcze całe życie z domu nie wychodzić. Ty i ja jestes przykładem, że to niekoniecznie jest prawda. Ty dostałaś się na Uniwerek wcale nie będąc na poziomie -upper ( tak jak pisałaś). Zawdzięczasz to swojej pracy i systemetyczności. Ja co prawda idę teraz do klasy maturalnej.A sprawa ze mna wyglada tak: W drugiej klasie liceum konczyliśmy przez pierwsze półrocze Opportunities Elementary a wdrugim semestrze zaczęlismy pre- Intermediate ( nawet połowy nnie przerobilismy) facetka poprostu olewa sprawę i zamiast zająć się z nami angielskim to opowiada o swoim życiu prywatnym. Wniosek z tego że na szkołę za bardzo nie ma co liczyć w moim wypadku.Na poczatku drugirj klasy mialam jakiś tam zasłób słownictwa a gramatyki znalam tylko troszkę, zaledwie sześć czasów i tylko podstawę. Obecnie jestem teraz mniej więcej na poziomie upper-Intermediate. A zawdzięczam to wyłącznie swojej pracy no i od marca raz w tygodniu chodze na oprywatny angielski do studentki.I wcale nie moge powiedzieć że tak jak niektórzy z Was śleńczalam całymi dniami nad ksiązkami :)). Uczylam się ale z głową.Ludzie nie traćcie wiary i sie nie poddawajcie bo to najgorsze co może być. Ja nie twierdze że jestem z angielskiego jakimś fenomenem i że pozjadalam wszystkei rozumy. Twierdze tylko że dzieki własnej pracy można do czegośśc dojść, w tym wypadku jest to anglistyka na Uniwersytecie. Nie uda się - to trudno; ale lepiej żałować czegoś, czego się sprobowało i zrobiło niz czegość co sie odpuściło.
dziekuje wszystkim za odpowiedzi ^_^ to co napisaliscie naprawde podnioslo mnie na duchu;)
choc o ile sie nie myle, pre inter. skonczymy przed koncem II klasy LO..wiec zostaje samodzielna nauka, bo na czeste korepetycje poprostu mnie nie stac... a same ksiazki do ang to spory wydatek..
nie wiem tylko z jakich ksiazek sie uczyc..jakie polecacie do poziomow inter. i wyzej..? do samodzielnej nauki?
aha i jeszcze pytanko czy latwiej jest sie dostac na uniwerek czy NKJO.. bo cos mi jes wydaje ze latwiej na NKJO, ale czy to oznacza ze aby tam sie dostac mozna mniec nizszy poziom znajomosci jezyka?
pozdrawiam
Przepraszam, że się wtrącam, ale chcąc iść na studia anglistyczne, a więc filologiczne, trzeba też znać język polski i jego ortografię. A tutaj pojawiają się takie kwiatki, jak "mażyć", "mnieć". Studia anglistyczne wcale nie zwalniają ze znajomości języka ojczystego.

Poza tym, życzę wszystkim powodzenia w ubieganiu się o miejsce na studiach filologicznych!
Hej!
Do NKJO jest sie latwiej dostac niz na uniwerek, ale nie znaczy to, ze mozna sobie odpuscic nauke, nastawiajac sie na zdawanie do kolegium. Program NKJO jest zblizony do programu 3-letniej anglistyki na uniwerku. No i nalezy pamietac ze ani filologia, ani NKJO, to nie sa kursy jezykowe. Decydujac sie na takie studia, jezyk trzeba juz znac.
do "blebleblebu"
jesli o mnie chodzi to cos mam z klawiatura totez nie moge uzywac polskich liter
Sorki za moje błędy ortograficzne. Pojawiły się dlatego, że TAMTEN post ("mażyłam" jak to ładnie podkreśliłaś) pisałam szybko i nie sprawdziłam go przed wysłaniem. Nie wiem, jak można go poprawić bo jestem nowa na forum. Wybacz , ale według mnie nie powinnaś się czepiać o takie rzeczy. Nie jestem w cale aż taka zła z polskiego.
Ależ mi nie chodzi o to, że klawiatura nie ma polskich znaków - to jest dla mnie zrozumiałe. Ja też do niedawna nie miałam - i nawet na tym forum pisałam bez polskich znaków. Mi chodziło raczej o to, że młode osoby coraz bardziej zaniedbują język polski, a przecież humanistom to nie przystoi. Poza tym, chcąc iść na studia filologiczne, należy też znać swój własny język.
Ale dobra, nie czepiam się już.
Serdecznie pozdrawiam, być może nawet moich przyszłych studentów:-)

- blebleblebu - wykładowczyni w Katedrze Filologii Angielskiej :-)
BlebleItd.;) ma racje! Zwlaszcza, ze na wielu uczelniach bierze sie pod uwage mature z polskiego przy rekrutacji na fil.ang.
znajomosc jezyka polskiego NIJAK sie przeklada na egzamin maturalny. tam licza sie tylko informacje o literaturze, ktore zdolales wkuc wciagu lat licealnych, schematyczne myslenie i linearnosc. poprzednia wersja matury byla znacznie lepsza.

MATURA SSIE
Ale mi chodzi o rudymentarną znajomość języka ojczystego. Oprócz zajęć po angielsku, prowadzę także zajęcia opcyjne/fakultatywne dla innych neofilologii: romańskiej, germańskiej, rosyjskiej, czeskiej i zajęcia te są po polsku. Na zaliczenie proponuję zawsze esej i czasami przerażenie mnie ogarnia czytając prace zaliczeniowe. Zdecydowanie wolę czytać prace po angielsku, ponieważ nie irytują mnie tak błędy popełnione w pracach napisanych po angielsku - nie jesteśmy mówcami natywnymi i mamy (choć też ograniczone) do błędów (i nie mam na myśli tutaj "literówek", bo ich nigdy się nie uniknie). A zacytowane powyżej błędy nie powinny zdarzać się.

Aha i nie to, że się czepiam. Po prostu myślę sobie, że język polski powinien być dla każdego humanisty (a filologa w szczególności) równie ważny.

Pozdrawiam znad rozprawy naukowej:-)
Bleble, gdzie wykladasz, jesli moge spytac?:)
Raczej nie chcę tego ujawniać, bo:
1) jest nas niewielu na Katedrze
2) na tym forum są moi przyszli studenci
3) pojawiłam się tylko na chwilkę na tym forum, bo nie mam za wiele czasu teraz na Internet (postdoctoral thesis in progress:/)

Poza tym, myślę, że nietrudno będzie zgadnąć z jakiego ośrodka jestem, ponieważ Katedr Filologii Angielskiej jest naprawdę niewiele w Polsce.

pozdrawiam:-)
Ah! I jeszcze mam prośbę: może ktoś wie, jak namierzyć człowieka ukrywającego się pod pseudonimem Mr Julek? Pełno go na tym forum, ale chyba dzisiaj jeszcze go nie było.
jak na osobę, która nie chce się ujawniać, dość dużo mowisz o sobie.

wielu z nas ma tu swoich uczniów czy studentów, jednak pomoc na takim forum, to coś, co jak najlepiej o nas (anglistach) świadczy, nieprawda?

Wiem jak namierzyc człowieka ukrywajacego sie pod pseudonimem Mr Julek. Dam mu znać, że ktoś o niego pytał.
Dziekuję serdecznie za pomoc w kontakcie z Panem Julkiem (skąd on ma taki pseudonim, naprawdę ma na imię Julek?).

Tak wiem, że tutaj dużo się pomaga, ale ja się boję problemów na Wydziale, zważywszy na to, że w tym roku czekają mnie przeprawy z dyrekcją i dziekanami.
Hej!
jes? oops, przepraszam za moj jezyk (no Polish letters:/) a w czym problem? jesli Pani chcialaby sie ze mna skontaktowac to prosze o maila. Jest on widoczny w moim profilu.

pzdr
Panie Julku, wyczytałam, że robi Pan doktorat na filologii angielskiej. Czy w związku z tym, ja mogłabym uzyskać od Pana pewne informacje na tematy związane z rozwojem naukowym i promowaniem przewodów habilitacyjnych na Pańskim uniwersytecie. Czekam na odpowiedź. Anna.
Przede wszystkim droga Pani Anno, nie robie doktoratu. dopiero planuje. Po drugie, nic nie wiem o habilitacjach na uniwersytecie moim - wiem, ze Wydzial ma prawo prowadzenia ich. A po trzecie, pani Anno, to forum chyba nie jest na to, by pisac oficjalnie takie rzeczy. Mam w profilu jasno: czarno na zielonym podany moj mail i prosilem o kontakt przez niego. dla mnie to forum nie jest dobrym miejscem na dyskusje o habilitacjach. Prosze wiec na drugi raz kontaktowac sie przez maila, a nie pisac na tym forum takie rzeczy.

p.s. zgadzam sie z Pani podejsciem do jezyka polskiego, ale skromnoscia to Pani nie grzeszy:>

bez sensu jest pisanie, ze jest Pani z ktorejs KFA, a wlasciwie to owijanie wszystkiego niewiadomo jaka tajemnica. nie wiem, czy Pani sobie zdaje sprawe, ze nauczyciel/wykladowca jest osoba publiczna, wiec moglaby Pani bez problemu sie ujawnic.
a KFA dzialaja na uniwersytetach w: Toruniu, Szczecinie, Bydgoszczy, Olsztynie (juz tam wlasciwie Zespol fil. ang.) wiec mysli Pani, ze tak ciezko bedzie Pania odnalezc? Prosze o wiecej samokrytyki!
pzdr.
hej, mr Julek, wyluzuj.
ja tam żadnych nieskromnych wypowiedzi nie odnotowalem.
O mg! witam! dzieki za spam:)
co dzisiaj tlumaczysz?

co do skromnosci, chodzilo mi o to, ze "wykładowczyni angislityki", ze "rozprawa" itp. po co takie cos pisac? no idea!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 52
poprzednia |