PWSZ - Włocławek

Temat przeniesiony do archwium.
Czy ktos z was tam idzie???
????????????????
niestety nie. natomiast chętnie sama się dowiem jak wyglądały egzaminy, czy są zaoczne i w ogóle jaki poziom....
Jestem studentem PWSZ-u ale innego kierunku , ale co nieco słyszałem o filologii angielskiej. Poziom jest ok , podobnie jak cała uczelnia , oczywiscie sa niewypały ale przeciez gdzie tego nie ma? aha ..robią odsiew wiec trzeba sie uczyć a zaoki też są.
Nie, nikt z nas się nie wybiera:) i chwała Bogu:) słyszałam, ze jak miałas piatke w lo z angola, jestes w stanie byc najlepsza na roku:) naprawde... jestem z włocka i nie słyszałam jeszcze pozytywnych opinii na temat tego kierunku... od osob znajacych sie na sprawie, papa i powodzenia
Ja tez jestem z Wloclawka.. /// NIE zgodze sie z ta opinia. Moze inne kierunki sa kiepskie ale filologia angielska i germanska sa na bardzo dobrym poziomie. Kolega opowiadal ze przez pierwsze pol roku jest luzik.. ale potem nawet juz najwieksi zakuwacze nie zaliczaja egzaminow. I jest bardzo ciezko. Duzo ludzi odpada. Zreszta nie bez powodu szkola ma podpisane umowy z UMK.
No nie wiem co by bylo dla Ciebie pozytywna opinia. Bo jak komus sie nie chce zakuwac.. (a tam tak trzeba zeby nie wyleciec) to na pewno nie bedzie dawal szkole pozytywnej opinii. Ja znam wiele osob studiujacych tam.. na roznych kierunkach. Ale wszyscy mowia ze na filologiach jest bardzo ciezko. Zreszta nie obraze sie jak bede najlepsza na roku;] Ale ocena w szkole nie moze byc adekwatna do poziomu wiedzy. Bo jesli ktos mial taka nauczycielke jak ja gdzie nic nie trzeba bylo robic to do piatki wiele nie musial umiec. Nawet nie mialam okazji sie wykazac;]

No kazdy moze miec inna opinie.. ehh.. szanuje wasze zdanie..
Ja tez ide na PWSZ.. i z tego co wiem poziom jest ok.
Moim zdaniem, jeżeli ktoś tak naprawdę chce się czegoś nauczyć i do czegoś dojść to najważniejsze jest dla niego samozaparcie oraz dobre chęci.. a nie poziom uczelni. Gdy ktoś jest studentem uczelni o bardzo dobrej opinii... sam fakt opinii uczelni nie wystarczy mu by osiągnąć wiedzę. Pozdro.
studiuje zaocznie stosunki międzynarodowe i uważam ze nie jest to niższy poziom niz np jezyk angielski jest super
mozliwe ze nie jest zle.. ja studiuje angol dziennie a nie stosunki wiec nie wiem.. to co napisalam wiem tylko z opowiesci;] a co to znaczy ze jest super?? co sie tam dzieje..;>
jak nie jesteś ani nei byłaś studentką to nei pisz bzdur! Jestem studentem angisltyki - 3 roku i jedyne co moge napisać, to , że jest do przejścia , ale jest cholernei cięzko nei raz!A te bajki o 5 z lo - zalezy z ktorego - a i tak g.. daje na studiach...! Pierwszy rok konczy sie na poziomie FCE , 2 CAE , a 3 CPE!No CPE to nei do końca - ale tak między CAE a CPE - CAE na ocenę A spokojnei po tym można zdać!Pozdrawiam i apeluję do osób które nie mają pojęcia o nei wypisywaniu bzdur wierutnych na temat uczelni!
Ja jestem po pierwszym roku... Poszłam na pierwszy rok mając już FCE.. i nie powiedziałabym żeby 1 rok był na poziomie FCE :D
ja jestem na 3 roku filologii angielskiej i wcale wbrew pozorom nie jest tak latwo i przez pierwsze 2 lata jest duzy odsiewna zaocznych wiec nie jest tak ze jak placisz to zaliczysz!!!wiec zycze powodzenia a ja sie ciesze juz koncze te studia!!powodzenia wszystkim co tam ida..
Jestem absolwentka filologii germanskiej na PWSZ we Wloclawku. Pod wzgledem dydaktycznym uczelnia stoi na bardzo wysokim poziomie o czym swiadczy chocby fakt, ze z mojego rocznika zaczynalo ja 97 studentow, a skoczyla niecala 20... poodpadaly nawet osoby, ktore mialy predyspozycje, wlozyly cala energie w nauke... Podejmujac sie studiow filologicznych bylam swiadoma, ze czeka mnie duzo pracy, ale nie sadzilam, ze "studenckosc" bedzie polegala WYLACZNIE na nauce, siedzeniu po nocach i zyciu od kola do odpytki, a sen bedzie najwiekszym marzeniem...a jednak tak wlasnie bylo.Wykladowcy byli niezwykle wymagajacy, niesprawiedliwosci sie zdarzaly, zawziecia rowniez (sama padlam ofiara jednego z nich, jaka okazal sie promotor prof dr hab najprawdopodobniej "Chamstwa nadzwyczajnego" z uniwerku lodzkiego, choc prym wiodla parka wykladowcow:on i ona prowadzili PNJN, z ktorych to nie mozna miec warunku i gdy jedno z nich (Ona..) uwalalo czesto za twarz, drugie (on) tez nie dawalo zaliczenia i studencina wylatywal z hukiem). Mnie te studia nauczyly charakteru i wytrwalosci w dazeniu do celu. Jesli ktos nie jest mocno przekonany, ze sie nadaje, jesli nie boi sie tego, ze beda go na kazdym kroku mieszac z blotem, nie boi sie zerwanych nocy, nie zrazaja go zjebki pomimo wielogodzinnej nauki to niech sprobuje swych sil. zycze powodzenia!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Szkoły językowe

 »

Pomoc językowa