Amerykanistyka na UW

Temat przeniesiony do archwium.
Kto zdaje w styczniu 2006?
Ja myslalem o zdawaniu od kilku miesięcy ale 3 lata studiowac aby uzyskac magistra kulturoznastwa to jakas porazka. Zero perspektywa pracy po takim kierunku;) Jezeli ktos ma licencjat filologoa to odradzam,lepiej zrobcie sobie magistra z czego innego,np politologia,socjologia,marketing i zarzadzanie w 2 lata (!) a nie w 3,5 bo zaczynanie od stycznia to 1,5 roku w plecy hehe ktore mozna wykorzystac na studia podyplomowe czy MBA badz nawet wyjazd za granice do UK do pracy i szkolenia jezyka:)
Pozdrawiam
Po pierwsze:
sam licencjat filologa NIC nie daje. Mozna co najwyżej uczyć do końca życia w jakiejś marnej szkółce językowej.

Po drugie:
zero perspektyw?! U must be kiddin me. A co z wszystkimi firmami i organizacjami współpracującymi z USA? A co z pracą w szeroko pojętych mediach?
w ogóle dyplom mgr kulturoznastwato przepustka do pracy zwiazanej z Kulturą, na którą przeciez składa się wszystko. Poza tym inteligentny człowiek z szeroką wiedzą zawsze będzie ceniony i poszukiwany przez pracodawców. Teraz liczy się Osobowość, którą moim zdaniem bardzo ograniczają studia stricte specjalistyczne.

Po trzecie:
Wszyscy teraz studiują politologię, marketing, prawo i takie tam...Zyczę powodzenia w szukaniu niszy na rynku pracy za kilka lat?. No chyba,że ktos chce byc doradcą podatkowym lub notariuszem w jakiejś pipidówce lub asystentem menagera :P

Po czwarte:
Wyjazd do UK to very bad idea . Co będzie tam robił taki Licencjat? zmywał gary? Na takie wyjazdy jest czas w trakcie studiów a nie po mgr czy licencjacie. Wtedy dopiero jest zero perspektyw.

Za rok będę szczęśliwą posiadaczką dyplomu ILSu o specjalizacji tłumaczeniowej. Nie uważam jednak, żeby Amerykanistyka była stratą czasu. Potem robię 1,5 roczne studia HR.

Dzięki za odpowiedź ale ja pytałam się KTO ZDAJE w tym roku a nie kto skrytykuje ten kierunek. A jeśli juz zabierasz się za krytykę to warto pomyśleć nad lepsza argumentacją.

To by było na tyle.
ale pier....za przeproszeniem heeh,jestes chyba z bogackiego domciu ,tatus szefus jakis???
Wyjazd do UK to super idea nie, kiepska, kulturoznawco bo raz ze przez rok mozna zarobic powyzej 50 tys zl ,dwa ze mozna w tym czasie zrobic studia mgr (!!!) tak sa roczne mgr w Anglii !!!! trzy ze nauczysz sie jezyka !!!! a 3 letnie kulturoznastwo to dupa,strata czasu bo z takiej Anglii przywożąc dyplom MAatera i 50 tys zl to idziesz sobie paniusiu na MBA i zostaje Ci jeszce 20 tys i CV 100razy lepsze niz oBs$$&a amerykanistyka na UW:0
Dziekuje.
No to szerokiej drogi. Have fun. Ciekawe ile Ci zostanie z tych tysięcy, milionów, miliardów jeśli chcesz w tym samym czasie studiowac, utrzymać się na tych studiach i poradzić sobie przy tym finansowo.

Opcja A
Z UK wracasz spłukany z dyplomem magistra zrobionym na jakiejś kiepskiej uczelni - twoje CV - nothin' special, a języka wcale nie znasz dużo lepiej, bo żadko spotykałeś Brytyjczyka w tłumie pracujących z Tobą Polaków, a akcent masz jakiś taki ..arabski, for example, bo przechwyciłeś go od co-worker z innego kraju

Opcja B
Harujesz, żeby zarobić tam na studia i życie . Nie kończysz studiów bo za bardzo pochłaniała Cię praca. Wracasz z kasą bez dyplomu. Ale zawsze możesz sobie kupic magisterkę na stadionie...

Opcja C
Nie istnieje.

Ps. W USA można zarobić duużo więcej i to przez pół roku. Wiem, byłam, zarobiłam.
Loooser?
w USA wiecej ?? hahahahahahaha ,dobre,chyba nie znasz plac w UK,ja za to bylem tuu i tu i nie musisz mi mowisz gdzie sie wiecej zarabia;)Sam bilet w sezonie to roznica 3 tys hehe
2004 rok,po 3 miesiacach-20tys zl-Szkocja Ullapool
2[tel]tyg-Cumbria ,Angila-10 tys zl
O USA nie wspominam bo az glupio,dolar 3 zl haha;))))))
Idz idz na to kulturoznastwo,idz;))) I dalej sobie wmawiaj ze na pracowadwce lepiej zadziala jakis kulturoznawca niz MAster of Business Amdinistration + MAster of (obojetnie jaka uczelnia z UK). Zgadnij co 99% pracodawcow z Warszawki zrobi widząc twoj i moj dyplom??? Podpowiem CI,Twoj pojdzie do 100 innych,moj sie poskleja od ichj podniecenia,to sie nazywa psychologia wyboru jakbys nie wiedziala.
Dzieuje po raz drugi.
>sam licencjat filologa NIC nie daje. Mozna co najwyżej uczyć do końca życia w jakiejś marnej szkółce językowej.

A co, praca w szkole jezykowej to Twoim zdaniem NIC? Nie powiedzialbym... I dlaczego od razu w marnej szkolce, jak to pieknie ujelas? Wiem, ze wiele osob z tytulem licencjata filologii angielskiej uczy w prestizowych szkolach jezykowych, tak wiec chyba nieco przesadzasz....

Zgodze sie jednak, ze sam licencjat, nie poparty magisterka, to oczywiscie za malo. Przeciez mamy dawac przyklad naszym uczniom, czyz nie?

PS: Sam zamierzam zdawac na amerykanistyke na UW:) Tyle ze dopiero za jakis czas...:)

Pozdrawiam
Lil Ann chyba Ty *Żadko spotykasz się ze słownikiem ortograficznym ;)
Nie przesadzam. Wszystkie szanujące się szkoły językowe zatrudniają absolwentów studiów filologicznych, a te gorsze - nauczycieli tylko z licencjatem.
Tak często jak Ty z książką do interpunkcji.
zeby byla jasnosc to ta amerykanistyka najgorsza nie jest ale to jest zmarnowanie 1,5 roku w stosunku do tego samego kierunku w krakowie:) 1,5 roku,uua ile to kasy za granicą :)))
No, wreszcie chociaż to przyznałeś.
To ja sobie postudiuję, a Ty wyjedziesz.
Może za parę lat pogadamy o tym na forum.
Może któreś z nas przyzna drugiemu rację.

Życzę powodzenia.
Szczerze :)
i pewnie i postudiujesz bo mysle ze nawet nie bedzie na ten kierunek tylu chetnych co miejsc;) niezbyt teraz spieszno ludziom do 3 letnich uzupleniajacych(wogole kto tam taka bzdure wymyslil z tymi 3 latami bleeee)
Powodzenia:)
aha,zapomnialem zapytac,o jakich 1,5 rocznych studiach HR mowisz?? MBA u Kozminskiego? Ja tez bym chcial cos skonczyc z HR...
>Tak często jak Ty z książką do interpunkcji.
NIGDY nie miałam w rękach książki do interpunkcji, lecz patrząc na Twoje poprzednie posty, mogę wywnioskować, iż Ty, pomimo że być może ją masz, *Żadko do niej zaglądasz, co najwyżej może ją wertujesz. Peace out. ;)
Dajcie spokoj wszyscy.. Po co taka jalowa dyskusja?
Ja studiuje na Osie, jestem bardzo zadowolona, pracowac moge bez magr z filologii.. co zreszta wiekszosc z nas robi..
A poza tym.. ilu jest magr filologii to wszyscy iwedza.. a zrobic mgr z American business u kogos kompetentnego, np amerykanskiego promotora.. hmm.. same zdecydujcie... Do pracy w szkole wystarczy kolegium i kursy...
Pozdrawiam
mgr of course.. za szybko chcialam napisac.. bo mnie lekko wkurzyly wasze posty. nie dajmy sie zwariowac ;)
siema mam pytanie

JAKIE SA STUDIA W UK ROCZNE MAGISTERSKIE? niebawem jak dobrze pojdzie bede miec licencjat z nauczania angielskiego ( UW)
tylko prosze o info chyba,ze to byla taka przekomarzanka?;)
http://londynek.net/zycielondynu/praca-nauka-mieszkanie/studiapodyplomowe
tu masz link,niestety sam musisz poszukac uczelni:)
No i jak poszły rozmowy??? Ilel osob na miejsce? Jak to wyglądalo????
czy ma ktoś może przykładowe testy na egzamin wstępny na amerykanistyke?

prosze o kontakt na [gg]
Temat przeniesiony do archwium.