Hej, chciałbym prosić Was o radę. Czy Waszym zdaniem Warto startować na filologię angielską wieczorowo, lub zaocznie, z wynikiem 72% na maturze podstawowej pisemnej, oraz 90% ustnej? Wiem, że to jest bardzo słaby wynik, ale czy jest szansa utrzymania się na studiach, jeśli bym się mocno przyłożył? Do października mam troszkę czasu, więc myślę, żeby się pouczyć już teraz. Myślę o UP w Krakowie wieczorowo, gdzie zajęcia są od pn-pt 5 godzin dziennie, lub o jakiejś prywatnej uczelni. Może znacie jakieś osoby, które z takim wynikiem na maturze jednak sobie poradzili świetnie na studiach? Czy Waszym zdaniem mam jakieś szanse?
Dodam, że mam predyspozycje do języków, jestem typowym humanistą i nauka języka obcego nie sprawia mi dużych problemów. Może nie świadczy o tym wynik maturalny, ponieważ zaniedbałem angielski trochę w szkolę przez lata.
edytowany przez Patek21: 10 sie 2012