Czy filologia się opłaca?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 61
poprzednia |
W tym roku zdaję maturę i zastanawiam się czy nie iść na filologię.
Ale czy to się wogóle opłaca?
Od dziecka uczę się angielskiego, uwielbiam ten język. Tylko nie wiem czy studiowanie anglistyki to dobry pomysł.
Trudno się dostać, a perspektywy pracy są raczej marne.
Dlatego zwracam się do Was, studentów, czy nie żałujecie swojej decyzji?
Czy to napewno dobry kierunek?
Ja trochę żałuję, a jestem już na 4 roku. Jeżeli odpowiada Ci zawód nauczyciela, to będzie ok. Mi niestety nie. Jeżeli znasz b.dobrze angielski, to możesz np. zacząć jakiś kierunek wykładany w języku angielskim, coraz więcej takich na polskich uniwersytetach. Masz po tym konkretny zawód i biegły angielski, a takich właśnie osób szukają biura tłumaczeń.
Dokładnie tak!!Sama filologia, poza zawodem nauczyciela, nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Za to studia są na pewno bardzo rozwijające:)
Hmmm... ja wybierając kierunek nawet nie myślałam czy mi się to opłaca.. to było dla mnie oczywiste.. bardzo lubiłam angielski i wiedziałam, że chcę z tym językiem wiązać przyszłość... i myślę, że nie warto studiować na kierunku tylko dlatego, że się opłaca... bo wtedy nauka stanie sie koszmarem i udręką.. tak samo przyszły zawód. Więc proponuję nie wybierać studiów tylko ze względu na ich opłacalność... Jeżeli ktoś pasjonuje się językiem angielskim to studiowanie go zawsze się opłaca, bo daje mu wiele radości i jest przyjemne.. A to chyba najważniejsze w życiu żeby robić coś co się lubi.. I nie zmuszać się do rzeczy których nie lubimy robić ale są opłacalne... Bo spotenguje to naszą niechęć do tego i będziemy żałować. Co do opłacalności języka angielskiego.. hmmm... może zarobki nie są ogromne.. ale zawsze znajdzie się pracę np. nauczycielaczy tłumacza... a przy tym można zarabiać też w inny sposób.. np. korepetycje albo tłumaczenia... zawsze coś się znajdzie... Jednak dla mnie wynagrozenie nie jest aż tak ważne jak satysfakcja z zawodu...

Podsumowując... Nie żałuję, że jestem na filologii... nawet wiecej... bardzo mi się to podoba i niezamieniłabym tego na nic innego... nauka i chodzenie na wykłady sprawiają mi radość i jeżeli naprawdę fascynujesz się angielskim to z pewnością nie bedziesz żałować... A poza tym zawsze możesz wybrać sobie jeszcze jakiś OPŁACALNY kierunek studiować na dwóch;]
satysfakcją ze studiów sie nie najesz
moja siostra tak sie pasjonowała kulturą arbską itp, że poszła na kulturoznawsto, a teraz pracuje w sklepie za 2,80 netto za godzine (podobno ma dostać podwyżkę po nowym roku na 3,5!!!)

ale co do filologii to bym nie powiedział,że jest tak źle z pracą
sam studiuje anglistykę i mam znajomych na tym kierunku, niektórzy jako studenci wyciągają ze szkół językowych, dodatkowych lekcji itp po 2000zł, a czasem więcej, po studiach należy jeszcze skończyć jakieś studia podyplomowe i będzie dobrze

pozdrawiam wszystkich anglistów :)
Nie macie racji- można być np. tłumaczem a poza tym bycie nauczycielem to niekoniecznie użeranie się z bachorami- coraz więcej osób dorosłych chce/musi uczyć się jezyka- praca z takimi to przecież poezja :) No , i nie za darmo. Spodziewam się zawyżać średni dochód krajowy :)
dla anglistow praca sie zawsze znajdzie...a co wazniejsze - w zawodzie (nie specjalnie by mi sie usmiechalo studiowanie przez piec lat, tylko po to by potem byc zmuszonym do przekwalifikowania).

kokosow z tego raczej nie bedzie, ale akurat mi kokosy do szczescia nie potrzebne, (there's more to life than this)... a ze wizja nauczania wcale mnie nie przeraza ...co wiecej, bardzo mi odpowiada, to nie pozostaje mi nic innego jak stwiedzic, ze z mojego punktu widzenia filologia angielska jak najbardziej sie oplaca

pzdr
Kokosy moze nie ale odrobina chleba tak.
A czsem o to nie jest tak latwo.Jeszcze spotkasz na swojej drodze derektorów straszacych ,ze na twoje skromne nauczycielskie miejsce pracy czeka dluga kolejka oczekującychpo filologii. w zwiazku z tym nie posdskakuj.
rób grzecznie wszystko co ci kazą
apele ( przy kazdej mozliwej okazji) jeźdź na 5-dniowe wycieczki ,
za które nie dostaniesz grosza ale na pewno nerwicy, pilnuj zeby dzieci nosiły kapcie ( żeby panie woźne nie miały zbyt duzo pracy)
siedź na radach ,których tematy nie zawsze są s\nsowne, uczestnicz w akcjach ,które nie sa potrzebne ani tobie ,ani dzieciom , ani rodzicom, tylko DYREKCJI zeby mogła sie wyjazac przed władzami.
A potem się zastanów czy do tego wszystkiego była potrzebna FILOLGIA
no tak...ale "nauczanie" nie rowna sie "panstwowe gimnazjum"...jest troche wiecej mozliwosci
Gdybym mial jeszcze ra wybierac kierunek studiow z pewnoscia zrobilbym ten sam "blad" i wybralbym anglistyke.
Dla mnie jezyk to nie siedzenie w szkole, ale praca w firmie, szerokie horyzonty, mysle, ze szersze niz po np. politologii, stusunkach miedzynarodowych, pedagogice et etc.
Oczywiscie wszystko zalezy w duzej mierze od czlowieka, jezeli masz pomysl na swoje zycie i kariere zawodowa to bedziesz sie realizowac nawet po jakichkolwiek studiach.
Niestety jezeli komus brakuje kreatywnosci lub sam nie wie co ma poczac to laduje wtedy w szkole i narzeka jak mu jest zle.
Generalnie polecam anglistyke, ale jezeli chozi Ci tylko o znajomosc jezyka to nie ma sensu filologia wybierz kurs jezykowy i zrob CPE.
Dobrze jest tez ewentualnie polaczyc te stdia z innym kierunkiem.
Moje dzieci bede mialy obowiazek znac minimum j.ang i do wyboru jak zechca, niemiecki, francuski, wloski lub hiszpanski, bez wzgledu na ic zainteresowania.
Sam w firmie nie przezylbym bez j.ang. i chce zeby mialy jeszcze lepszy start niz ich stary.


PS. I ja was prosze nie mowicie , ze nie ma pacy i jak to jest ciezko dzis.
Moi znajomi , po roznych kierunkach studiow, ze mna wlacznie sa zywymi pzykladami jak pozyskac satysfakcje z zycia. Robimy to co kochamy i calkiem niezle mozemy z tego wyzyc.

Zadaj sobie pytanie jak mozesz byc szczesliwy z pracy ktora wykonujesz jesli sam nie wiesz co chialbys robic. Jesli sam nie wiesz co Ci odpowiada a co nie.


Pozdro.
>Moje dzieci bede mialy obowiazek znac minimum j.ang i do wyboru jak
>zechca, niemiecki, francuski, wloski lub hiszpanski, bez wzgledu na ic
>zainteresowania.

obowiazek? wooo, powialo groza...ehh, moze po prostu nie najlepiej ubrales mysli w slowa...hope so...


>Moi znajomi , po roznych kierunkach studiow, ze mna wlacznie sa zywymi
>pzykladami jak pozyskac satysfakcje z zycia. Robimy to co kochamy i
>calkiem niezle mozemy z tego wyzyc.

ale za te slowa, bede Cie po rekach calowac...sluchajcie tego Pana! Prawde Wam mowi! nie marudzic, tylko szukac pomyslu na zycie, w koncu to od nas zalezy co bedziemy robic...marudzeniem nic nie zdzialamy

do roboty, kwiecie Polskiej mlodziezy

=)
No wlasnie mowie ze mozna zarobic uczac angola ale nie az tak duzo.. 2000 to nie jest kosmiczna suma ale nie jest tez az taka mala... sa zawody naprawde OPLACALNE i wykonujac je zbija sie kokosy. Filolog zawsze prace znajdzie i za to sie naje;] a przy tym mozna miec satysfakcje z pracy. Bo zapotrzebowanie na nauczycieli bylo i bedzie.. angielski staje sie teraz podstawa..
pracuje w szkole jezykowej...nie narzekam...a i wakacje dlugie mam...nie to co jakies maklery, czy inne ksiegowe
Znam wielu nauczycieli którzy wrócili z niepanstwowych własnie do państwowych. tam wcale nie jast lepiej.
kokosów ci nie dadzą ( o to juz się nie bój) a dzieci sa bardziej rozpieszczone niz te "państwowe"
Twoje dzieci może będą" miały obowiązek" i "bez względu na ich zainteresowania" ciekawe jak długo > czy we wszystkich dziedzinach życia jestes taki "obowiązkowy" jesli tak to ręcze że przy najblizszej okazji prysną w najdalszy zakątek UE nawet nie znając zadnego języka.
a tak gwoli cikawości
jaki obowiązki(BAZ WZGLĘDU NA TWOJE ZAINTERESOWANIA !!!!!) wyznaczyli ci twio rodzice !!!!
i czy potulniw wypełniales ich rozkazy!!!!!!
2000 ( zdko widuję nauczycieli którzy dostaja tyle na rękę) no chyba że z nadgodzinami , wychowawstwem po 100 latach pracy ect
zapytaj każdego mlodego stazyste ile dostaje co miesiąc i na ile mu to wystarcza
no cóz marzenia sa dla ludz i nauczycieli
ale czemu zaraz gimnazjum, państwowe czy prywatne czy jakiekolwiek? w szkołach językowych wcale nie płacą źle. za korki jeszcze lepiej. DOBRZY nauczyciele angielskiego to jedne z najlepiej zarabiających osób jakie maiłam okazję poznać.
szczerze....ja to traktuje jako przyjemnosc, ale mysle o czyms innym jakims 2 kierunku, bo nauczycielka nie chce byc...takze przemysl swoj wybor..bo to wazna decyzja
Ja jestem dopiero na IV roku studiów dziennych filologicznych i juz zarabiam ok. 3000 miesięcznie ucząc. a co dopiero jak bym miała więcej czasu na pracę!
Ale też nie chcę być nauczycielką.
dlatego że jesteś na studiach i dorabiasz korkami ok
ja zczniesz pracwac w szkole to te 3 patyki wrobisz dodatkowo ale nawet nie wiesz jakim kosz.tem praca od rana do wieczora. nieprzewidziane rady ,zbrania i inne atrakcje będa powodowąć wypadanie lekcjiv dodatkowych
.na studiach masz dużo mniej nieprzewidzianych sytuacji, wszystko jest od do.
Nawet nie masz pojęcia jak problemy np z klasa której jestes wychowawczynia pochłaniaja twoja energię, czas i nerwy.
więc nie pisz "już" a le może raczej "jeszcze"! !!
zeby rozwiac twoje marzenia o wiekszej ilości czasu.

podsumowanie z wielkiej szkoły .
licząc od 1 IX.

1) 3 rady pedagogiczne (srednio 434 godziny) z czego część to gadanie o niczym
2) 3 zebrania z rodzicamu i dni otwarte (po ok 2 godziny)
3) raz w tygodniu polekcjach 1 godzina dyżur (gdyby jakis rodzic chcał z toba porozmawiać)
4) dyżury na dyskotece 2 razy po trzy godziny
5) sprawy wychowawcze po lekcjach ( rozmowy z rodzicami )- w tym semestrze ograniczylo sie dom 3 godzin
6)zebrania zespołu przedmiotowego
7) wyjazd z kklasa po lekcjach -5 godzin
8) zbawa klasowa andrzejkowa 2-3 godziny
9) okienka (u mnie 4 tygodniowo)
poza tym praca zmianowa (często nauczyciele kończą o 16-17)
10) lekcje czestą są na drugą, trzecią ,czwartą,...... godzinę lekcyjną( tak że dodatkowo możesz co njawyżej pouczyc samą siebie)
11) ptóby ( bo dzieci musza przygotowywać apele , akademie dekorowac klasy, itp
12) lekcje pokazowe , które będziesz musiała produkowac i chodzić na czyjes ( w wolnuym czasie)
13) a jeszcze musisz się przeciez przygotowac do lekcji sprawdzić i ułożyć klasówki
( a niektórym sie tak łatwo mówi jak to nauczyciele pracują 18 godzin w tygodniu)


a to jeszcze nie koniec przed nami długaśnie rady klasyfikacyjne i podumowujące w styczniu

tak że zanim wylądujesz w szkole to ciesz sie tym okresem kiedy jestes wolna is swobodna
oczywiście chciałam napisac 3-4 godziny a nie 434 !!!!!!!!!
czy chcesz powiedziec ,że będziesz pracować jadac na samych korkach.
( zapłac sobie za siebie zus, ubezpieczenie podatek itp i zobaczymy ile ci zostanie. a korki to czesto praca" sezonowa"

a niektórym po co DOBRY ANGLISTA ( jak można zatrudnic studenta, a zdarzają się tez licealiści' za mniejsze pieniądze z dojazdem , na kazde zawołanie

anglisci zza wschodniej granicy tez drodzy nie są.
a jak ty sobie Złootko radzisz???
a szkoły językowe......
powstalo ich teraz ( w większych miastach)jak grzybów po deszczu, niekt ore so pewne a niektóre :dziś jest jutro nie ma;
A na wsiach ( to chyba nadal żadkość)
Och, dziękuję za troskę, radzę sobie znakomicie. Mam nadzieję że Ty również. I że fatalna ortografia i stylistyka nie przeszkadza Ci w karierze.
1. Nie dorabiam korkami. Pracuję obecnie w szkole językowej a w szkole państwowej moja noga nie postanie (nawet na praktyki) i jak wspomniałam nie mam zamiaru po studiach być nauczycielką. Nigdzie.
2. Napisałam, że JUŻ tyle zarabiam bo wydaje mi się to całkiem przyzwoita suma jak na studentkę.
3. I wiem, że będę zarabiać więcej, bo właśnie zaczynam pracę w dziale PR dużej firmy a poza tym zaczynam też kolejne studia, mam spore doświadczenie zawodowe i mam nadzieje, że to mi pomoże.

4. ŻYCZĘ OPTYMIZMU, BO BEZ TEGO ŻADNA PRACA NIE DA CI SATYSFAKCJI, A CO ZA TYM IDZIE - PIENIĘDZY

Pozdrawiam
i tego własnie tobie i innym zycze . a o moją karierę sie nie martw. ( fatalna ortografia jest skutkiem braku wprawy w pracy z komputerem i braku czasu na korekte błędów)
a do tego zawsze mogę zatrudnic jakieś SREEBEERKA ,(żeby niemusiały pracować po gimnazjach )
pozdrawiam
tak z ciekawości
gdzie zamierzasz odbyć praktyki i na jakich studiach można tak sobie grymasić . jesli nie jestes na specjalizcji nauczycielskiej to tak nie musisz praktykowac w szkole. Ale w takim przypadku nie powinno zatrudniac sie nauczyciela bez przygotowania pedagogicznego!!!!
a czy pracowałas kiedyś w szkole panstwowej i czy masz porównanie z niepaństwową
Ligwistyka Stosowana na UW, specjalizacja tłumaczeniowa i nauczycielska. Praktyki zaliczaja szkoły językowe a tą jedną obowiązkową w szkole państwowej na szczęście mozna jakoś obejść.

Nie miałam tej wątpliwej przyjemności porównywania szkół państwowych i niepaństwowych bo odstraszają mnie stawki dla nauczycieli
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 61
poprzednia |

« 

FCE

 »

Pomoc językowa