Idealny nauczyciel - fikcja czy rzeczywistość?

Temat przeniesiony do archwium.
Hej, piszę pracę egzaminacyjna (z pedagogiki)na temat: "Idealny nauczyciel-fikcja czy rzeczywistość?". Oprócz wszystkich książkowych mądrości opisujących wzorowego nauczyciela chciałabym poznać Waszą opinię na ten temat. A więc, idealny nauczyciel to fikcja czy rzeczywistość?.

Studenci, uczniowie, chciałabym wiedzieć czy spotkaliście kiedykolwiek idealnego nauczyciela? Jeżeli tak napiszcie kilka zdań uzasadnienia. Jakie cechy charakteru ów pedagog posiada? Jaki ma styl prowadzenia lekcji? Jeżeli nie spotkaliście jeszcze takiej osoby, napiszcie jak wyobrażacie sobie idealnego nauczyciela.

To samo pytanie( tzn.: "Idealny nauczyciel-fikcja czy rzeczywistość?") kieruję do nauczycieli. Może zajrzy tu ktoś, kto mógłby nadać sobie samemu to miano? Oczywiście proszę o uzasadnienie. W czym tkwi tajemnica Waszego sukcesu? Jak wyglądają wasze relacje z uczniami? Jak przygotowujecie się do lekcji i jak realizujecie te plany? Jeżeli uważacie, że miano idealnego nauczyciela się Wam nie należy, napiszcie czy dążycie do tego aby kiedyś stać się nauczycielem doskonałym? Czy jest to wogóle możliwe?
Ja pamietam dwie takie naczycielki , byly to osoby ktore do dzisiejszego dnia stanowia dla mnie ideal nauczyciela. Ja tez jestem nauczycielka i jak mi ciezko to zawsze sobie mysle o nich. No wiec tak:pierwsza z tych osob to moja nauczycielka z liceum: wesoła, zawsze usmiechnieta, z poczuciem humoru, posiadajaca ogromna wiedze z przedmiotu ktorego uczyla, potrafila zainteresowac przedmiotem,moze niezbyt wymagajaca ale osiagajaca swoje cele dydaktyczne. Druga: nauczyciel akademicki - specjalista w swojej dziedzinie i daleko poza nia, bardzo dokladna, potrafila urozmaicic zajecia tak by byly dla nas jeszcze ciekawsze,wkladala duzo pracy w to co przygotowywala na zajecia, nauczyciel z pasja,spore poczucie humoru, cieple, serdeczne podejscie do studenta, nie pamietam by kiedys zloscila sie na nas,konsekwentna, obiektywna....no i mozna by tak bez konca.To wlasnie ideal, ktory chcialabym osiagnac.Nie wiem czy pomoglam ale staralam sie ;) pozdr
Dzieki!!!!
Bardzo pomogłas!!!!!No a przede wszystkim przywrocilas troche wiary w to, ze nauczyciel idealny to nie fikcja:)
Czy ktos ma podobne zdanie na ten temat, a moze nie zgadzacie sie z ta opinia?
pozdrawiam
nauczyciel idealny?? pewnie, że istnieje!! miałam takich dwóch od angielskiego!
Potrafili mnie zmotywowac, nauczyc, odpowiadali na każde moje pytanie - nawet takie skomplikowane;) Wymagania mieli bardzo duże ale mnie taka praca motywowała:) Dla mnie ważne również było to, że oni sami kochali język ang, mieli / i mają nadal/ prawie encyklopedyczną wiedzę, którą ciągle poszerzają; zarazili mnie swoją pasją:)

www.wicked.forumer.pl
hehe
widzę że ludzie mają tendencję do nadużywania słów "talent" i "idealny".
Czy jest w ogóle coś idealne?
Ano nie ma.

Dobry nauczyciel...
pamiętam że większośc nauczycieli jakich spotykałem była bardzo surowa i wymagająca, zupełnie jakby chcieli nas nauczyć zasad bolszewizmu. I musze powiedzieć że taka surowość jest na nic. To tak jak z systemami politycznymi. Bolszewizm to taki zamordyzm a dokąd zaprowadził Rosjan?
A wolnośc i liberalizm? Kraje Anglosaskie ...heh
I to się zgadza pamiętam z podstawówki ( jeden z lepszych nauczycieli jakich miałem). Mój wychowawca przez chyba 4 lata...uczył matematyki i wszyscy się śmiali bo on zazwyczaj 40 min mówił o zyciu i opowiadał historyjki a matematykę robił z nami przez ostatnie 5-10 min i trochę przerwy....chyba nikt mnie tak nie nauczył matematyki jak on :))))))))
Coś w tym chyba jest...
Czyli idealni czy tez bardzo dobrzy nauczyciele to rzadkosc:(
Ale dobrze, ze wogóle tacy istnieją:)

Hmmm, matematyka nauczana przez 5- 10 ostatnich minut lekcji. (Ach i troche przerwy.) Ciekawa jestem czy wszyscy tak dobrze nauczyli sie matematyki...ale ciekawe. Dzieki za oryginalna wypowiedz.
A inne osoby??

Co wy myslicie o swoich bylych czy obecnych nauczycielach??
Czy istnieje idealny nauczyciel??
nie istnieje.

Czasami mi się wydawało, że spotkałam, ale zawsze się potem okazywało, że ten mój idealny nauczyciel jest bardzo nielubiany przez niektórych ludzi.
I vice versa.

Ludzie są różni. Po prostu nie jest możliwe, że nauczyciel będzie idealny dla wszystkich.
Jest za to możliwe, że każdy znajdzie idealnego nauczyciela dla siebie:)
A dlaczego idealny? Nie może być po prostu dobry? Pytam malice&
No, dobry nauczyciel to taki nauczyciel na czwórke-czyli moze byc. No ale przecież moze byc jeszcze bardzo dobry czy tez celujacy-czyli ideal.
Tak sobie mysle, iz skoro uczniowie powinni dązyć do tej najwyzszej z ocen, to moze nauczyciele tez powinni sobie zadac ten "trud" i stac sie w oczach uczniów nauczycielem co najmnie na 5. Co wy na to??

Tak, la belle dame..., zgadzam sie, ze nauczyciel nie moze byc idealny dla wszystkich. A moze jestesmy w bledzie??
ja mówię wyłącznie w oparciu o swoje doświadczenia:))

Bo naprawdę spotkałam kilku nauczycieli, którzy byli dla mnie idealni.
Pamiętam np. panią od francuskiego, która mnie uczyła na kursie dla początkujących - po prostu byłam nią zachwycona, aż mi się chciało uczyć.
Pamiętam również, że niektórzy moi znajomi z tej samej grupy jej nie lubili i twierdzili, że jest przeciętnym nauczycielem.
"oryginalna wypowiedź"? :)
he he no tak to po prostu jest.Zauważ że w Polsce i tych postkomunistycznych krajach odchodzi się od nauczania typu "kapo"-kij-marchewka. NIe chcesz? nikt Cie nie zmusza - sam tego pożałujesz.
I dobrze żeby dobry nauczyciel o tym pamiętał.
A propos mojego nauczyciela 5 minut. BYł naprawdę świetny i Ja dzis oceniam ze to był mój najlepszy nauczyciel jakiego kiedykolwiek miałem ( i juz pewnie miec nie bede hehe).
Wiele rzeczy o których nam mówił sprawdziły się później. On jednak swoje wymagał (dobrze tłumaczył).
Idealna jest (niestety) tylko sztuka.
Ja nie znałem idealnych nauczycieli, nie znałem nawet wielu bardzo dobrych. Świetny nauczciel to ktoś kto potrafi zainteresować drugiego swoją pasją, ktoś kto najnudnijsze zagadnienia ekonomii przedstawi w taki sposób, że już wiesz, że chcesz zostać ekonomistą.Mialem takich tylku kilku.O wiele za mało. Rzeczywistość jest inna od naszych wyobrażeń i chociaż brzmi to frazesowo to chyba jednak jest to prawda.Tak wynika z mojego małego doświadczenia.Życzę wytrwałość w pisaniu pracy.Pozdrawiam!
zgadzam sie z dame - ideałów nie ma. Po pierwsze nawet naprawdę dobry nauczyciel może czasem wstac lewą nogą a jeszcze w drodze do klasy ktoś mu nadepnie na odcisk. Ideał by zdzierżył, człowiek może nie wytrzymać. Co więcej - i tu znów zgoda z dame - uczniowie mają różne potrzeby i różną konstrukcję psychiczną. jeden potrzebuje nauczyciela-partnera, inny - ramienia na którym można sie wypłakać, a jeszcze inny żandarma. nauczyciel idealny żandarm zaspokoi tylko tego trzeciego. Dlatego pytanie o ideał prowadzi do odpowiedzi "nie ma takich". A to, z kolei, owocuje goryczą i rozczarowaniem. Dlatego pytam - potrzebna nam ta gorycz? Nauczyciel na szóstke nie musi byc ideałem. Nauczyciel dobry to nauczyciel dobry - nauczmy sie szanować słowa.
no cóż chyba la Belle wyraziła to najlepiej ze wszystkich

cytuję: Jest za to możliwe, że każdy znajdzie idealnego nauczyciela dla siebie:)

nauczyciel partner ? kolega ? chyba nie w państwowych szkołach (może tylko w dobrym liceum), teraz jak w szkole nie umie się "ryknąć", "wydrzeć" to ma się tłum uczniów na głowie, jeśli się ciebie nie boją to masz przechlapane. Smutne ale prawdziwe. Poza tym młodzi nauczyciele (w szczegolnosci anglisci) nie sa uwazani za autorytet, co mi tam bedzie jakis mlody/mloda gadal, patrza na takich nauczycieli z podejrzeniem czy oby na pewno znaja ten angielski tak ja powinni.
To prawda ze mlody nauczyciel , ale nie tylko od ang., na poczatku pracy ma problemy z mlodzieza. Dzieciaki go 'testuja' , sprawdzaja na ile moga sobie u niego pozwolic, zgadzam sie tez z tym ze sprawdzaja wiedze nauczyciela. Ja jestem wlasnie taka mloda nauczycielka, ktora sama przez owe testy przeszla: mlodziez patrzyla na mnie podejrzeliwie z racji mojego wieku, bylam zasypywana masa pytan czesto abstrachujacych od tematu itp.
Nie uwazam natomiast ze autorytet mozna sobie wypracowac krzykiem (mozna krzyczec a dzieciaki wrzeszcza jeszcze glosniej ;)) Moze poprostu wystarczy ich przekonac ze jestesmy po to zeby im pomoc a nie zaszkodzic? Ja na swoja pozycje pracowalam rok i chociaz nie jest to ideal (dluga droga przede mna )jaki chcialabym osiagnac to widze ze moja praca i podejscie do ucznia przynosi efekty. Teraz dzieciaki zwierzaja mi sie, maja bardzo poztywne nastawienie i do mnie i do przedmiotu, znaja moje wymagania, wiedza czego sie spodziewac. Grunt to byc konsekwentym wobec tego co sie mowi i czego sie wymaga.
Dziękuje wszystkim bardzo, bardzo, bardzo serdecznie za wasze opinie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam:)
Trochę późno zauważyłem ten wątek, ale może napiszę też parę słów na interesujący Cię temat. Żeby mówić o idealnym nauczycielu trzeba zdefiniować zarówno pojecie "idealny", jak i "nauczyciel". Bez tych definicji nasze rozważania nie będą miały sensu.

Miałem nauczyciela chemii, który nie nauczył mnie chemii. Wszystkiego z tej dziedziny nauczyłem się sam. Ale nauczył mnie uczenia się. Ilekroć później miałem trudności z opanowaniem jakiegoś tematu, przypominałem sobie Pana Prof. F i stosując jego metodę byłem w stanie przygotować się na czas do egzaminu.

Fizyki uczył mnie nauczyciel, u ktorego nigdy nie miałem kłopotów, ale po maturze jakoś bardzo szybko zapominałem, to czego mnie nauczył.

Pierwszego lektora z angielskiego uważałem za bardzo złego nauczyciela, cieszyłem się, gdy nareszcie zaliczyłem ten przedmiot i wydawało mi się, że nigdy do niego nie wrócę. Po paru latach, gdy musiałem w pracy korzystać z angielskiego. Kułem jak zwariowany, w domu i na kursach. Wtedy przypomniał mi się Pan Mgr Sz z refleksją, że chętnie bym do niego wrócił.

Oceniając nauczyciela trzeba brać pod uwagę wiele różnych czynników m.in. wiek, doświadczenie i pasję nauczyciela oraz wiek i zaangażowanie uczniów.
Dzięki:)
Temat przeniesiony do archwium.