Pytania o filologię angielską.

Temat przeniesiony do archwium.
Temat pewnie pojawiał się wielokrotnie - jak jest dwudziestu kilku kandydatów na jedno miejsce na uczelni to w sumie nic dziwnego. Chciałam zapytać się o podręczniki do nauki języka angielskiego, które umożliwiłyby mi tą nieosiągalną przyszłość. Chciałam się zapytać doświadczonych i szanownych studentów filologii o opinię na temat podręczników i testów: M. Misztala, M. Cieślak, H. Krzyżanowskiego, Cambrigde (seria in Use - mam na myśli Advanced vocabulary, grammar, idioms, phrasal verbs,). Mam pytanie, czy to wystarczy? Dodam, że czytam angielskie powieści (czasami), mam Fce na A (wiem, żałosne, bo trzeba mieć poziom CAE i CPE) i jeszcze rok nauki przed sobą. Jak przetrwać maturę z języka polskiego na poziomie rozszerzonym? Co robić? Jestem gotowa do poświęceń i proszę, nie, BŁAGAM o jakieś rady. I jeszcze jedno, czy gramatyka i słownictwo Vince'a jest lepsze od Tej książki do CAE i CPE Longmana - mam na myśli taką pomarańczową... Dziękuję z góry za odpowiedzi, czekam z niecierpliwością.
łooo jezu bardzo żałosne mieć tylko FCE na A, w ogóle się z takim poziomem nawet nie staraj na fil. angielską bo nie masz najmniejszych szans.

ja nie mogę jakei głupoty ludzie piszą. pogrzeb w starych wątkach i się wszystkiego dowiesz, to raz. a dwa to ja miałam żałosne FCE na C i dostałam się bez problemu na UAM na angielski. więc pierw myśl potem pisz, bo to nie zalezy od tego ile poziomów egzaminów zdasz, a od tego jak zdasz maturę i wypadniesz na rozmowie (której już niestety nie ma).
Wiesz, sorry bardzo, ale ja właśnie śledzę wątki. I jest na przykład chłopak co ma CAE i CPE na A, kilka lat w Anglii i któryś raz próbuje. Ja nosa z Polski nie wystawiłam i dlatego jestem trochę zdesperowana. Nie wiem dlaczego ta wrogość. Gratuluje dostania się. I tak umiesz na więcej. Ja nie chcę podchodzić do żadnych egzaminów już (bo w sumie dla mnie nie są za bardzo potrzebne), tylko chciałam określić mój poziom. A o książki się pytałam to nikt nie odpowiedział... Pozdrawiam i życzę Ci Wielka T sukcesów w życiu osobistym i zawodowym. Tak dla formalności, o wrogości zapomniałam.
Witam. Ja nie mam FCE a jestem na filologii angielskiej i zyje ;) W kazdym razie ksiazki pana Misztala sa dobre,zeby nie powiedziec bardzo dobre. Mam z nim wyklady-swietny facet. Gratuluje wyboru kierunku, tylko jeszcze wybierz dobra szkole. Pozdrowionka:)
bo wiedza ksiazkowa nie wystarcza...trzeba ladnie mowic po angielsku, i miec MNOSTWO szczescia..u mnie bylo tak roku, tylko szczescie i umiejetnosc trzymania nerwowo na wodzy byla przepustka na uniwerek...
a tak
ksiazki ktore chcesz przerobic beda wystarczajace, nie sluchaj ponad przecietnie ambitnych studentow, ktorzy mysla ze pozjadali wszytskie rozumy , bo udalo im sie zapalpac na fil. ang.....takie jednostki w wiekszosci zapelniaja szeregi tego kierunku , niestety....troche pokory tak na przyszlosc:)
A mogłabyś Joasiu powiedzieć, gdzie studiujesz i jakie szkoły polecasz? A znasz może jakieś bardzo dobre podręczniki do gramatyki i słownictwa? Szukam i szperam, ale nie jestem bardzo doświadczona w tych sprawach. A jak studia ogólnie? Ciężko? Tak bardzo chciałabym się dostać. Dodam, że jestem w klasie o rozszerzonej biologii i chemii. Trochę głupio traiłam...
Dziekuje za podniesienie na duchu. Jestem pokorna. Tego jest tyle, że nigdy nie uznam, że zjadłam wszystkie rozumy. Ale nie mówmy hop...
moja droga żadna wrogość, tylko mi się nóż w kieszeni otwiera jak czytam zrozpaczone posty ludzi proszących o rady w stylu jakie książki i jaki poziom. a na to nie ma konkretnej recepty. poza tym nic Ci książki nie dadzą jak lipnie zdasz maturę więc na tym się skup bo tylko to jest przepustką na uniwerek.

a bezsensowne skomlenie, że mam żałosne FCE na A rzeczywiście wrogo nastawia bo mam w grupie osoby, które nie zdawały żadnych sertyfikatów a studiują i idzie im cąłkiem dobrze. poza tym módl się o szczęście przy rekrutacji bo bardzo się przydaje. ja i moja przyjaciółka byłyśmy na tym poziomie, angielski nauczany przez tych samych nauczycieli (nawet poza lekcjami) i jej w Poznaniu niestety nie poszło.

a i radzę nie śledzić tych katasroficznych wątków w stylu bez CPE na A nie masz oc marzyć o fil. angielskiej bo potem właśnie rodzą się te wrogości.
Tak dla formalności jeszcze raz: ja nie skomle. Nie dostanę się to trudno. Życie się nie kończy. Od kiedy śledzę wątki to moje nadzieje spadły o jakieś 50%. Zresztą z nadgorliwością mam do czynienia codziennie. U mnie każda dziewczyna z klasy da się zabić za najlepszą ocenę, połowa wybiera się na medycynę, a ja sie czuję jak outsider. I się sympatycznie zapytałam o rady, bo ani nie chodzę do dwujęzycznej klasy, ani na kurs (bo zrezygnowałam-nuda i tyle; wolę uczyć się sama), ani na kurs przygotowawczy się wybieram, bo nie chcę mi się bulić; to w sumie nie wiem co począć. Polski rozszerzony będę musiała sama zgłębiać, angielski w sumie też szlifować i chciałam zapytać o książki. Ty się dostałać, więc jeszcze raz gratuluję. Inni mają mniej wesoło. A jak o łapówkach na uczelni czytam to mi się wtedy nóż w kieszeni otwiera. Ogólnie to przestanę czytać i wezmę się do pracy. Za FCE przepraszam. W zeszłym roku się trochę cieszyłam, a jak poczytałam to poczułam się malutka. Pomimo nieokreślonej wrogości, lubię Cię Wielka T. Widać, że wiesz czego chcesz i nie owijasz w bawełnę.
może i nie skomlesz, wybacz mi jakiekolwiek niemiłe wypowiedzi. ale z doświadczenia wiem, że w zeszłym roku sama czytałam te debilizmy i to jak straszą, sama dygałam czy z moimi nienajlepszymi wynikami matury mam szansę. po rozmowie kwalifikacyjnej ryczałam z dwa dni, że mnie nie zechcą. stres zrobił swoje i stwierdziłam, że skopałam sprawę. nie ma co się dygać, tylko uparcie dążyć do tego czego chcesz. zresztą dostać się jest łatwo, gorzej z utrzymaniem się. na nic mi na studiach moje korepetycje, certyfikaty, obozy językowe, kursy przygotowawcze skoro teraz najzabawniejszy żart mej grupy brzmi "my na drugim roku". pozdrawiam.
JOASIU bardzo proszę napisz gdzie studiujesz, słyszałam o panu Misztalu same dobre rzeczy i chciałam dowiedziec się czegos więcej od tej "praktycznej strony" pozdrawiam cie serdecznie :) :*:*
aha Akademia Polonijna za późno sprawdziłam :)
Do zalozycielki posta:

Nie patrz na wypowiedzi innych, bo kazdy jest inny, kazdy ma inny rodzaj osobowosci, kazdy ma inny poziom wrazliwosci, inaczej reaguje na stres itd.Wiec ile razy spytasz do jakiej szkoly pojsc, ile razy spytasz ktora ksiazka najlepsza, tyle samo roznych odpowiedzi dostaniesz.

Mysle ze najlepiej obrac swoj wlasny system nauki, porownac ksaizki w ksiegarni i wybrac ta z ktorej najlepiej i najmilej bedzie ci sie uczyc. Szkola mysle ze nie jest duzo wazna, jak chcesz sie uczyc to wszedzie sie nauczysz.

Badz wytrwala i daz uparcie do celu.Pozdrawiam cie serdecznie.
Dzięki wszystkim, chyba tak zrobię. Wielka T - jesteś wielka, więc drugi rok to dla Ciebie bułka z masłem, tego Ci w każdym razie życzę. Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj!!!
w pełni popieram anięoxfordcity. a Ty droga zainteresowana poprostu weź się do roboty i nie dołuj się marnymi FCE na A bo to serio nie pomaga a tylko odejmuje pewności siebie. powodzenia. może nawet do zobaczenia na tym samym wydziale:)
BYć może... He he. DO zobaczenia.
a co to znaczy "lipnie" zdać maturkę? Jest jakiś próg typu:przyjmujemy wyłącznie od 95%pisemnej?wiecie to piszcie.na niektórych uczelniach jeszcze są rozmowy i testy mimo nowej matury
ja zglosilam sie na 3 dosyc oblegane uniwerki i sadzilam, ze mam dosyc spore szanse, a gdy weszlam na to forum i poczytalam wypowiedzi "geniuszy", ktorzy maja 1[tel]% to sie podlamalam. ja wcale tyle nie mialam, przed wakacjami zdawalam fce i bez problemu dostalam sie na 2 z 3 uniwerkow :) opolski i umcs-wybieram lublin :) pozdrawiam (i nie wierzcie tym geniuszom ;p)
do zainteresowanej skoro piszesz ze masz fce na na a i jest to zalosne jestes malym obrzydliwym smierdzacym kujonem i jest to ZALOSNE to co piszesz brak mi slow na takie bzdury obys sie nie dostala i nie trula ludzia zycia!!!!
FCE na A jest żałosne???!!
żałosne to są te wszystkie uniwerki i większość ludzi, którzy piszą jak to jest ciężko na filologii angielskiej. Jeśli naprawde masz FCE zdane na A to wystarczy, że na studiach będziesz się systematycznie uczyła. Przecież większość książek na 1 roku będziesz miała pod FCE!!! Inna sprawa to się dostać na taki wymarzony uniwerek!
Pozdro
jasne, jak pójdzsiesz na jakąś prywatną to bedziesz miec ksiazki do fce na 2 roku, na panstwowej jakiejs lepszej na to nie licz
na 1 roku znaczy sie, literówka
teoretycznie to 1 rok FCE, 2 rok CAE, 3 rok CPE... na prywatnych jest tak: 1 rok FCE, 2 rok FCE/CAE i 3 rok CAE(no ale można i na 3 roku być na poziome FCE, róznie bywa;p)
a co do państwowych to wiem co pisze:P
a jak macie inaczej to napiszcie z jakich książek kożystacie??
my na 1 roku mieliśmy tylko książkę do vocabulary advance
pozdro
oczywiście reszta była do FCE:P
TY !!!TAK TY CO PISZESZ TE BZDURY fce na A zalosne -ty jestes zalosnym kujonem a my tu takiech nie lubimy zakompleksiona gruba piegowata w okularach nie zasmiecaj forum swoimi uplawami...glupoty... lepiej idz do zawodowki i oraj pole:) i sie strzeszczaj bo glodny jestem a juz lato nastalo !!!
tyle!! negatywne pozdrowienia:) dla @#$!@$!@$! ktora to napisala jestes ZALOSNA!!!
Joanna 210 moge jakis kontakt do Ciebie?
chcialabym pogadac o anglistyce
[email]
Nie można generalizować, że każda ze stu osób na każdej uczelni na pierwszym roku powinna mieć poziom taki a taki etc. Są tacy, którzy nie robią absolutnie nic, żeby poziom podwyższyć, są tacy, którym poziom spada a są tacy, którzy cały czas się rozwijają.

Co z tego, że ktoś ma FCE zdane na A a ktoś CAE zdane na B - mógł sobie zdać w sesji zimowej i opieprzać się przez cały semestr a język sam się szkolić nie będzie. Można było zwyczajnie mieć szczęście. Poza tym czy posiadanie tego czy innego certyfikatu to jedyne, co Was w studiowaniu anglistyki interesuje? Trzeba by lubić czytać literaturę/poezję, umieć i lubić ją interpretować, lubić uczyć się historii, dat, nazwisk, lubić gramatykę (rozbiory zdań, drzewka, części mowy i zdania, rodzaje zdań itp) i wiele innych rzeczy. A na wstępie wiedzieć więcej, niż kto jest premierem Wielkiej Brytanii i że Szekspir wielkim dramaturgiem był.

Ktoś pytał o książki; osobiście korzystałam z:

-H.Krzyżanowski '100 testów z gramatyki angielskiej'
-Vince/Murphy/Bywater (którekolwiek z tych nazwisk) - grammar
-Kaczmarski 'Testy z języka angielskiego'
-'Advanced Vocabulary in Use' do słownictwa rzecz jasna
-czarne książeczki do testów Cambridge (CAE lub CPE)

Do tego warto posłuchać codziennie radia i rozwiązać chociaż jeden test albo pogadać do siebie.
I przede wszystkim przynajmniej raz odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego chcę iść na anglistykę? Jeśli odpowiedź brzmi: bo przez ostatnie dwa lata jestem dobra/dobry z angielskiego, to może warto zapisać się na kurs do CPE i iść na jakiś inny kierunek?
Pozdrawiam (:
dobrze gadasz i racje masz A "zainteresowana" milczy coz DEBILIZM nie boli:) prawda !!!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe

 »

Pomoc językowa