Jak dla mnie to ten licencjat na UJ był taki sobie, wydaje mi się że łatwiejszy niż w tamtym roku. Z pojęć nie znałam dwóch a jedno źle napisałam. Jako drugi przedmiot wybrałam literaturę amerykańską i tematy były całkiem zjadliwe, spodziewałam się że będą bardziej zakręcone. Nie mniej jednak nie mam pewności że zdałam chociaż bardzo bym chciała, chyba zresztą jak każdy :D we środę wyniki, trzymam za wszystkich kciuki, pozdrowionka