Tak bez wątpienia wszyscy macie racje. Wogóle kolegia są beznadziejne-- brawo za to stwierdzenie. Nie wspominajmy już może o nauce praktycznego angielskiego, który jest na naprwdę wysokim poziomie np. w poznaniu czy warszawie (mowie o kolegiach) nie wspominajmy, że licencjaci anglistyki wymiękają (często tak się zdarza) przy absolwntach kolegiów pod względem biegłości współczesnego angielskiego-- pewnie, wszystkie nkjo są kiepskie, jasne. A tak na poważnie, nie drwiąc już z tych śmiesznych teksów, to stwierdzam, że najwyższy poziom mają warszawa i poznań, są mniej więcej na tym samym poziomie, oczywiście w niektórych rzeczach lepszy jest poznań, a w niektórych warszawa-- normalna sprawa. Jeśli chodzi o kolegium uj to nie oszukujmy się, jest ono słabszym ogniwem UJ i jest słabsze zdecywdownie od kjo poznan czy ukknja wa-wa. Znam się na tym bo sam wykładałem i uczyłem w kolegium uj i kilku innych z znam sprawę empirycznie.