uam filologia ang!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
Ludzie napiszcie cos o anglistyce na UAMie, na dziennych ale i na ZAOCZNYCH, chodzi mi o poziom, na jakim trzeba byc aby w ogole przetrwac, o podejscie wykladowcow, i co tylko jeszcze wiecie, BLAGAM!!!
Już w kilku wątkach o tym pisano. Brzmi średnio zachęcająco ;). Ale mimo wszystko, zaczynam w tym roku :). Może Ty też...?
Moze i pisano,ale zaraz zaczynam studia a czuje sie niepewnie i bardzo panikuje, takze potrzebuje slow pocieszenia a poki co to tylko idzie sie zdolowac jak sie czyta poprzednie opinie, zaczynam na zaocznych
za każdym razem to pisze, ale napisze i jeszcze raz - nie przejmuj sie tym co wypisuja na forach tylko sprawdz sama ;P Ja czytalam, balam sie, panikowalam, a potem sie okazalo, ze nie jest zle. I rok pomyslnie zaliczony za pierwszym podejsciem, zadnych problemow z cera ani nerwic nie stwierdzilam :P a ze studenci ifa maja tendencje do demonizowania i narzekania wiecznego to juz inna sprawa. nie warto tego sluchac. pzdr, i powodzenia :D (to wszystko sie tyczy dziennych, na zaocznych nie wiem jak jest)
no tak..wiekszosc polskiego spoleczenstwa tez twierdzi ze w prlu bylo fajnie..:>
>secka> wiesz według mnie to jest kwestia charakteru i odporności na steres, podatności na krytykę i wrażliwości itp itd. Kwestia jest też tego z jakim poziomem angielskiego zaczyna się studia, czy zaczyna się na tyle dobrze znając język i ucząc się na bieżąco z zajęć, czy nie mając jeszcze bardzo dobrej znajomości i prócz tego co z zajęc trzeba jeszcze braki nadrabiać.
NO wlasnie, wydaje mi sie ze mam braki i dlatego tak panikuje. ja nawet nie mowie dosc plynnie po angielsku, to jak mam sobie poradzic? ale zobaczymy, mzoe strach ma wielkie oczy, najwyzej bede sie uczyc na biezaco i jeszcze nadrabiac, moze starczy mi sil i czasu... :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia