Studia w Łodzi

Temat przeniesiony do archwium.
Witam, witam! Mam dwa pytania:) Pierwsze dotyczy Uniwersytetu Łódzkiego. Co biorą pod uwagę, na jakich poziomach i ile trzeba mieć procent. Zastanawiam się czy moje procenciki wystarczą:) W tym roku zdaję maturę.
Drugie bardziej ogólne, bo dotyczy ogólnie studiów w Łodzi. Konkretniej - ile kosztuje życie w Łodzi? Jeżeli wystarczy mi nawet procencików, to nie wiem czy będzie nas stać na wysłanie mnie i utrzymanie w Łodzi. Wiecie: wyżywienie, stancja itd. Z góry stokrotne dzięki za pomoc.
Pozdrawiam
Enna
Jeśli chodzi o zasady przyjęć to są na stronie, niestety trochę zakamuflowane ;)

http://www.uni.lodz.pl/index.php/strefa/uchwala,szczegoly,669

Tam jest plik w pdf-ie do ściągnięcia.

Jeśli chodzi o koszty życia...
- bilet miesięczny studencki na wszystkie linie to 44 zł, np. w Krkowie jest to 47 zł
- jeśli chodzi o stancję (mieszkanie u starszej pani) to osobiście nie polecam, warto zamieszkać z innymi studentami, lub wynająć kawalerkę. Ceny są niższe niż np. w Krakowie, czy na Śląsku, chociaż nie wiadomo, jak to będzie wyglądać za pół roku... Zajrzyj na gratka.pl, czy np. gumtree.pl i orientacyjnie przejrzyj ogłoszenia
- jeśli chodzi o ceny żywności to nie różnią się znacznie od cen w innych miastach ;)
- do tego należy doliczyć pieniądze na "drobne wydatki" - xera, książki, ewentualne wyjścia itd.

Niestety, studentem być, nawet na dziennych studiach na państwowej uczelni to "drogi gips". Ale zawsze można jakoś dorobić, np. korepetycjami :)
Miałam raczej nadzieję na bardziej ogólną odpowiedź:), ile miesięcznie musiałabym wydać na życie w Łodzi:)
Aha i jeszcze coś: czy ja dobrze widzę, że z polskim podstawowym czy angielskim ustnym na podstwaie nie mam nawet co marzyć o UŁ? :( na razie napisałam w deklaracji rozszerzone to i to, ale powoli się wykruszam...:(
Ile kosztuje życie w Łodzi? Myślę, że jakieś 8[tel]zł. Ale to wszystko zależy od Ciebie, nie wiem jak chcesz "żyć" ;) Trzeba liczyć jakieś 4[tel]zł za pokój (lub oczywiście więcej) + przede wszystkim jedzenie. Mnie średnio wychodziło 100 zł na tydzień, jeśli odżywiałam się tak, żeby nie nabawić się anemii itd. Jedzenie i dach nad głową to dla studenta dwie najważniejsze rzeczy ;) Ale można obniżyć koszta, mieszkając np. w akademiku lub u rodziny w tym mieście. Można zamiast jadać w Sfinxie czy w pizzeriach obiadki jeść w barach mlecznych, gotować samemu lub przywozić obiadki od mamy ;)

Myślę, że za 8[tel]zł da się wyżyć w Łodzi całkiem przyzwoicie :)

Druga sprawa, jeśli myślisz poważnie o filologii to ważne są Twoje umiejętności językowe - pisemne i ustne. Weź dodatkowe lekcje albo ucz się razem z inną koleżanką i podejdź do rozszerzonego ustnego angielskiego i próbuj zdawać rozszerzony polski. My też się bardzo baliśmy matury, ale jako pierwszy rocznik Nowej matury mieliśmy prawo :P Z perspektywy czasu, wiem już, że matury JEST do zdania :)

A poza tym, tak na pocieszenie dodam, że matura to nic w porównaniu z tym, co czeka Cię na studiach ;)