Filologia a stosunki międzynarodowe?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich!

Na wstępnie zaznaczę, że mam świadomość częstego poruszania tematów związanych ze studiowaniem filologi angielskiej.
Jestem tegoroczną maturzystką. Praktycznie od 3 lat byłam nastawiona na studiowanie FA, jednak w tym roku mam coraz więcej wątpliwości. Nauka angielskiego przychodzi mi bardzo łatwo, mam doskonałą pamięć, uwielbiam gramatyke, lubię czytać książki w jęz. ang. (po polsku nie znoszę!). W szkole zawsze miałam szóstki z tego przedmiotu, co nie znaczy jednak, że mam umysł humanisty, ponieważ bardzo lubię też fizykę, a np. na maturze zdawałam rozsz. geografię. Zastanawiam się nad wyborem studiów pomiedzy filologią angielską (biorę pod uwagę też hiszpańską, ale chyba jest małe zapotrzebowanie na hispanistów?) a stosunkami międzynarodowymi/europeistyką. Nie liczę, że ktoś podejmie wybór za mnie. Chodzi mi po prostu o jakieś rady, wskazówki, cokolwiek. Przejrzałam już tysiące postów dot. samej anglistyki czy europeistyki. Zdania są bardzo podzielone. Zauważyłam, że osoby idące na FA wręcz marzą już o nauczaniu języka bądz o stanowisku tłumacza. Ja nie mam marzeń dotyczących mojej kariery w przyszłości. Chciałabym po prostu znaleźć w przyszłości dobrze płatną pracę. Zastanawiam się jeszcze nad samymi zajęciami na kierunku europeistyka, ponieważ historia ani polityka nie należa do moich zainteresowań.
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź czy dyskusję. Sama mogę udzielić jakiś informacji dot. rekrutacji na uczelnie, ponieważ dokładnie je śledzę, szczególnie na UW, UAM, UMK, UG, UWr.
Przede wszystkim nieważne jak bardzo kochasz angielski, to i tak po jakimś czasie na anglistyce pewnie będziesz go przeklinała:) Bo co innego czytanie książki po angielsku dla przyjemności, co innego parę(paręnaście?) lektur w miesiącu. I to niekoniecznie interesujących. A do tego jakieś historie Anglii, syntaksy, czy szlifowanie fonetyki (chociaż nie wiem, czy gdziekolwiek, oprócz UAM-u są na tym punkcie tak potrzaskani). Wspominałaś o hiszpańskim- na hispanistów zapotrzebowanie jest, bo, na razie, są jeszcze mniej liczną grupą niż angliści. Zastanów się tylko, czy warto się w to pakować. Uczyłaś się kiedyś hiszpańskiego? A jeśli cie się nie spodoba? Co do stosunków i europeistyki, to mam do nich letnie nastawienie. No bo co po takich studiach się umie? Nie wie, ale umie? Po anglistyce (hispanistyce i innych stykach) masz znajomość języka (języków), papierek na nauczanie (jeśli zrobisz), możesz tłumaczyć, uczyć itd. A po stosunkach?
Po stosunkach...no mam papierek, że skończyłam taki kierunek, ale np. mogę podjąć pracę w jakimś biurze, a dodatkowym atutem będzie znajmość języka ang. A po anglistyce? Nikt w żadnym biurze mnie nie przyjmnie z samą znajomością języka. Hiszpańskiego nigdy się nie uczyłam, to fakt, że może mi się nie spodobać, mogą być problemy, ale przynajmniej znałabym już dwa języki, a nie tylko jeden ang., bo o minimalnej znajmości niemieckiego to nawet nie warto wspominać. Zastanawiałam się też nad administarcją, ale to większe perspektywy pracy są juz chyba po stosunkach czy europeistyce?
Dodam też, że na hiszpański to jest chyba chwilowa moda bo w ilu firmach potrzebują hispanistów? W niewielu. A na anglistów jest chyba większe zapotrzebowanie bo już chociażby w tych szkołach, lub nawet można dawać korepetycje. Więc jeśli wybierać samą filologię to... angielska?
>Po stosunkach...no mam papierek, że skończyłam taki kierunek, ale np.
>mogę podjąć pracę w jakimś biurze, a dodatkowym atutem będzie znajmość
>języka ang. A po anglistyce? Nikt w żadnym biurze mnie nie przyjmnie z
>samą znajomością języka.

Problem polega na tym, że po stosunkach międzynarodowych czy europeistyce tak naprawdę niewiele więcej umiesz. Po prostu nic konkretnego. Nawet znajomość języka gorsza niż po filologii. Gdybym ja miała kogoś zatrudniać w biurze, wybrałabym filologa, na zasadzie że przynajmniej język będzie znał.
Przejrzyj dokładnie spis przedmiotów, jakich będziesz uczyła się na filologii i na stosunkach, i zastanów się, które będą dla Ciebie bardziej interesujące. :) I wybierz to, co sprawi Ci większą przyjemność. Życie jest za krótkie, żeby martwić się tym, co będzie za kilka lat. Jeśli będziesz lubiła to, co robisz, to na pewno znajdziesz w sobie wystarczającą determinację, żeby zdobyć pracę w zawodzie, i będziesz czerpać z niej satysfakcję :) Powodzenia w wyborze!
Katalonka88 skąd ja to znam...stoję przed dokładnie takim samym wyborem.
Jakie studia? czy sam jezyk wystarczy? przechodzę właśnie małe załamanie nerwowe, bo cały czas o tym myślę :P
Postanowiłam już, że idę do NKJO, bo języka się można bardzo dobrze nauczyć, a uprawnienia nauczycielskie też są. Tylko stoję przed wyborem czy włoski, który kocham, czy angielski który jest praktyczniejszy. Myślałam nawet, żeby iść na włoski dziennie a na angielski zaocznie. Znalazłam na gallusie nowy kierunek. Anglistyka, języki specjalistyczne : język lotnictwa. No, ale to gallus, a opinie o nim są BARDZO różne.
Ale też przydałoby się coś konkretniejszego...tzn jakaś administracja czy coś...
no cóż...jeszcze parę dni na zastanowienie.
Ja ostatnio gdzieś czytałam, że dobrej pracy w zawodzie mogą szukać informatycy i finansiści i w sumie prawie nikt więcej... To może jeszcze np. budowlańcy, ale to trochę inny przypadek, bo tu tytuł magistra nie wystarczy, trzeba poświęcić kolejne lata na uprawnienia. No i medycyna...
Większość osób po kierunkach nie pracuje w swoim zawodzie a jeśli pracuje to pewnie i tak nie przez całe życie.
Sam język na pewno nie wystarczy. Angielski trzeba znać, bo to już teraz konieczność. Warto też znać jeszcze jakiś drugi albo nawet trzeci, żeby mieć wieksze szanse na znalezienie pracy. Jaki? A to zależy, najlepiej taki jaki nam się podoba. To chyba zależy też od branży. Jeśli chodzi o hiszpański to stał się teraz popularny i dla osób, które znają go dobrze jest to bardzo dobra wiadomość. Natomiast jeśli teraz rzucą się na iberystykę, to za parę lat tych ludzi znających hiszpański może być za dużo, a moda może minąć.
Natomiast stosunki międzynarodowe/europeistyka to też taki kierunek o wszystkim i niczym...
Ja bym wybrała anglistykę, ale dlatego że ten kierunek bardziej mi się podoba.
Miało być ,,większość osób po kierunkach humanistycznych".
Wszystko zależy od tego co Cię interesuje! Nie kieruj się twierdzeniem "co się bardziej opłaca" bo nie wiesz co CI się w zyciu przydarzy, kogo poznasz, gdzie wyjedziesz ... Studiuj coś co da Ci frajdę, otworzy umysł na coś nowego, da perspektywy i pomysł na siebie!
Ja właśnie idę na filologię hiszpańską i za nic na świecie nie zmieniła bym samej filologii!
Kochani Maturzyści! Nie myślcie za dużo bo głupie pomysły przychodzą :D
Serduchem się kierować a nie rynkiem bo ten się zmienia i nie ma reguł. CO ma być to będzie :)

Powodzenia przy rekrutacji!
P.S A dla tych, którzy się spełniają zawodowo czyli robią to co kochają praca ZAWSZE jest niezależnie od dziedziny!
>>> bo nie wiesz co CI się w zyciu przydarzy, kogo poznasz, gdzie wyjedziesz .
...swieta prawda.
>>>>co się bardziej opłaca
...to co sie oplaca w tym roku, nie bedzie sie oplacalo za 5 lat - swiat sie zmienia, najlepiej wybrac taki kierunek, gdzie zawsze bedzie zapotrzebowanie. >>>Nie myślcie za dużo bo głupie pomysły przychodzą
...tez sie z tym zgadzam, maturzysci, (ci mlodzi ludzie, ktorzy ledwo co zaczeli zycie, naprawde malenko wiedza o swiecie - nie odkryliscie Ameryki, nic nowego nie wymyslicie...a zawsze trzeba tez posluchac rad kogos kto cos juz wie. Tylko trudno takiego kogos spotkac...
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Wiem, że trzeba się kierować zainteresowaniami, ale żaden z tych kierunków (filologia czy stosunki) nie przemawia do mnie stuprocentowo. Mariczkaaa napisała żebym popatrzyła na spis przedmiotów na studiach. Oczywiście robiłam to. No i sami zobaczcie, czy filologia nie jest nudna jak flaki z olejem?
"gramatyka opisowa języka angielskiego, gramatyka kontrastywna angielsko-polska, historia języka, literatura brytyjska i amerykańska, wstępy do: językoznawstwa, kulturoznawstwa, teorii literatury, historia Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, kulturoznawstwo brytyjskie i amerykańskie, metodyka nauczania języka angielskiego, proseminaria z literatury, językoznawstwa i studiów kulturowych"
A na stosunkach? (wypisze mniej niż połowę):
"prawo, ekonomia, demografia, statystyka, nauka o państwie, historia stosunków międzynarodowych, geografia polityczna i ekonomiczna, polityka gospodarcza, międzynarodowe stosunki kulturalne, międzynarodowe stosunki polityczne, międzynarodowe stosunki gospodarcze, prawo międzynarodowe publiczne, współczesne systemy polityczne, organizacje międzynarodowe"
Wydaje się, że coś się "dzieje".
Zdaję sobie sprawę, że żadne studia nie są i nie będą idealne, że zawsze są przedmioty, których się lubić nie będzie. Mam straszny dylemat. Większość z Was przemawia jednak za filologią, więc i tu kolejny dylemat czy angielska czy hiszpańska. Czy ktoś z Was mógłby polecić jakieś uniwersytety lub odradzić? Od razu powiem, że szkoły prywatne w grę nie wchodzą.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję!
A czy moglibyście mi jeszcze powiedzieć jak to jest na FA z "papierkiem" nauczyciela bądź tłumacza? Kiedy się wybiera specjalizację i dostaje jakieś uprawnienia?
mystified_girl
A Ty gdzie wybierasz się na tą filologię? Jak Ci poszły matury? Ja nawet nie wiem, czy na filologię się dostanę. Angielski słabo, z 86%, no a polski to jedna wielka niewiadmoma, ale na więcej niz 50 nie liczę :/. Oba rozszerzone oczywiście.
Jak już wybrałaś to bardzo dobrze i powodzenia! :) Ja nauczycielem nie chcę być, więc jakiekolwiek NKJO odpada.
To oczywiście do Bambuchy88, bo wyżej nie napisałam.
Matura poszła mi DOBRZE lol i tej wersji się trzymam to wyników :D
Jak płakać to po wynikach :) Złożyłam podanie na UŚ.

Co do przedmiotów to dla mnie literatura, gramatyka czy umiejętność czytania w obcym języku są istną ekstazą intelektualną! Interesuje mnie też polityka, psychologia czy szeroko pojęta kultura ale studia to nie decydowanie się na jedną rzecz w życiu. ZAWSZE można zacząć na którymś roku kolejny kierunek, zrobić podyplomówkę, dodatkowy kurs i jesteś chquita z zapleczem :D

Podoba mi się to na zachodzie ( czego brakuje u Nas ) takiego luzu jeżeli chodzi o wybór kierunku. Pewnie, że trzeba mieć zainteresowania i ukierunkowanie na coś ale nigdzie młodzi ludzie nie są pod taką presją jak u nas. A szkoda! Bo to powinna być decyzja łatwa i przyjemna.

Ja zawsze radzę znajomym by pościągali materiały z 1 roku i siedli nad każdym 1 godzinę. Efekty świadczą o tym do czego masz iskierkę ;)
Specjalizacje zazwyczaj są ustalone z góry lub przy rekrutacji piszę na którym roku lub na co możesz się zdecydować. Wszystko powinnaś znaleźć na stronach uczelni.
Przedmioty przedmiotami, inna sprawa jak są prowadzone. U mnie na przykład gramatyka opisowa była super ciekawa.

Moment wyboru specjalizacji zależy od uniwersytetu.

Nie ma czegoś takiego jak "papierek" tłumacza. Istnieją co prawda uprawnienia tłumacza przysięgłego, ale żeby je dostać trzeba zdać egzamin organizowany przez ministerstwo sprawiedliwości. Żeby być dopuszczonym do egzaminu trzeba skończyć filologię. Jednak ogromna większość tłumaczy nie jest przysięgłymi.

Paradoksalnie papiery nauczyciela istnieją. Żeby je dostać trzeba mieć zrobionych chyba 90 godzin pedagogiki, 90 psychologii, milion metodyki nauczania, coś tam dodatkowego i emisję głosu, z tego co pamiętam. Moim skromnym zdaniem jeżeli nie planuje się uczyć w szkole ogromna strata czasu, ale u mnie na przykład było obowiązkowe.

Co do uniwersytetów, jeżeli będziesz brała pod uwagę UW i iberystykę, to zwróć uwagę, że iber na UW to nie jest filologia, tylko kulturoznawstwo. Bez uprawnień pedagogicznych i wielkich perspektyw na przysięgłego.
Wiem, wiem, że na UW jest kulturoznawstwo z sekcją hispanistyczną. Swoją drogą to dziwne żeby na UW, (przecież to UW!), nie było filologii hiszpańskiej.

W takim razie co można robić po licencjacie?
są studia Ii stopnia - przedpisczyni chodzilo zapewne o profil, specjalizacje.
Dokładnie :)
Hej, ja studiuje stosunki i powiem tak - jesli nie jestes przekonana zeby pojsc na te studia to sobie odpusc :P Bo rzeczywiscie - zadnym ekspertem, lekarzem czy inzynierem po nich nie zostaniesz, wiec tak naprawde nie gwarantuja Ci dobrej pracy. Tak naprawde wszystko zalezy od Twojego pomyslu na zycie. Z drugiej strony dyplom np uw czy uj ze stosunkow mozna uznac za dosc prestizowy, co czasem w poszukiwaniu pracy sie przydaje. Choc z moich doswiadczen wynika, ze i tak bardziej przydaje sie doswiadczenie. Znajomosc jezykow tez, ale dzisiaj 1 jezyk to podstawa...
Ja moje studia baaardzo lubie i gdyby nie to, ze mnie to po prostu interesuje, to zaczelabym sie zastanawiac czemu nie poszlam na jakies "praktyczny" kierunek typu prawo czy finanse...Z 2 strony, jak juz ktos napisal - wszytsko zalezy od prowadzacego - czesto nudne przedmioty okazuja sie super (ja np przekonalam sie do ochrony praw czlowieka) a ciekawe beznadziejne (np. u mnie mn. sto. kulturalne to porazka jakas).
Jesli chodzi o anglistyke, to mysle ze certyfikat typu cae czy cpe wystarczy by przekonac pracodawce ze UMIESZ ten jezyk. Chyba nie trzeba poswiecac na to 3-5lat.
A swoja droga u mnie na SM mega popularnoscia cieszy sie studiowanie 2 kierunku: albo prawa albo wlasnie filologii (ale zazwyczaj innej niz angielska - po to zeby za darmo nauczyc sie perfekcujnie jakiegos innego jezyka).
Egzamin w ministerstwie w Warszawie PLUS wysoko oceniany certyfikat PLUS ukończony inny kierunek i jesteś ustawiony - to też prawda.
Za granicą nie istnieje coś takiego jak czysta filologia, najczęściej właśnie młodzi studiują jakaś nie-języczną dziedzinę i dorabiają do tego mnóstwo certyfikatów. To też jest ciekawy pomysł :)
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, podpowiedzi, rady etc. :))) Startuję na filologię ang. i na stosunki, zobaczymy gdzie mnie będą chcieli i wtedy będę się zastanawiać. Hugs 4 all ;)
Jeśli znasz tak świetnie angielski to szkoda czasu żebyś marnowała jeszcze czas na studiowanie tego. Polecam Ci stosunki międzynarodowe - tutaj bardzo przydatny jest angielski, a poza tym jest to dziedzina interdyscyplinarna, dzięki czemu studia to sama przyjemność, a z pracą też nie powinno być problemów.
Więcej informacji znajdziesz tutaj:
http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/
Temat przeniesiony do archwium.

« 

FCE - sesja lato 2009

 »

Ogłoszenia


Zostaw uwagę