Skonczylam w ubieglym roku. Tragedia. Chaos, balagan organizacyjny, zero planu, a jak jest, to niekatualny, wszystko za kase - chcesz pieczatke w legitymacji? Poprosze druk wplaty czesnego. Wszyscy fajni wykladowcy i lektorzy poodchodzili, zaostaly same niezdary i nudziarze. Martin zdziczal, kiedys byl fajny, Agnieszce woda sodowa uderzyla do glowy... Szkoda, ze nie znasz Rafala - to byl gosc! Ale zrezygnowal, bo mial dosyc wlasnie tego balaganu, bezprawia, nieliczenia sie z nikim. Aha - niby placisz- wymagasz... Nic z tego. Ksero limitowane, handouty - po 1 kartce na lawke, a najczesciej i tak do zwrotu. Najfajniesza jest filozofia... Stara wariatka Wiercinska i jeszcze bardziej zwariowany Piotrowski. Boze, dobrze, ze juz po wszystkim. I przestroga dla wszystkich, ktorzy wybieraja seminarium - idzcie do prof. Welny - wielki, wspanialy czlowiek. Chylinska omijajcie szerokim lukiem.