Nauka języków obcych, a studia- kilka pytań.

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |
Bardzo lubię język angielski. Nigdy nie miałem problemów z jego nauką.Już tak jakoś mam, że szybko mi wchodzi do głowy. Z tego powodu chciałbym studiować filologię angielską w Olsztynie/Warszawie/Poznaniu. Zdaje sobie sprawę, że filologia to nie tak jak niektórzy uważają- zaawansowany kurs języka obcego. Jednak wiem, że jeden język w dzisiejszych czasach to za mało (chce być tłumaczem) i z samego angielskiego nie da się dużo pieniędzy "wyciągnąć". Dlatego planuje nauczyć się niemieckiego w 1-2 lata i iść jeszcze dodatkowo na germanistykę, a potem być może, jeżeli mi dobrze pójdzie- także rusycystyka. Jak myślicie? Czy to możliwe nauczyć się języka (godząc to ze studiami), zdać maturę i "ciągnąć" dwa kierunki filologii (lub więcej) naraz? Czy studia językowe naprawdę, są tak ekstremalnie ciężkie? Zrobił ktoś z was już coś takiego kiedyś? Proszę o szczere odpowiedzi i poważne podejście do tematu. Bardzo mi na tym zależy.

Z góry dziękuje.

Bartek
Jeśli chcesz być tłumaczem to tylko lingwistyka stosowana. To jakby połączenie dwóch filologii (dwa języki) i ukierunkowanie na tłumaczenia ustne i pisemne (nieporównywalnie więcej zajęć z tłumaczeń niż na filologiach i to od pierwszego roku). Poczytaj o tym kierunku na tym forum znajdziesz dużo informacji. Problemem może być to, że oba języki trzeba zdać na rozszerzeniu z b. dobrym wynikiem a ty dopiero niemieckiego będziesz się uczyć. Nie napisałeś w której jesteś klasie - jeśli pierwszej to mnóstwo czasu aby się niemieckiego nauczyć, jeśli w drugiej to tylko jeśli już podstawy masz i ciężka praca do tego - no i to pokaże czy rzeczywiście masz talent do języków.

Rada: nie snuj planów aż tak dalekosiężnych. Jeszcze nie umiesz drugiego języka a już planujesz trzeci. Jeszcze nic nie wiesz o realiach tego zawodu. Wcale im więcej nie znaczy lepiej. Także dlatego iż tłumacz nie tylko musi znać język ale i kulturę kraju. I nie chodzi mi o zaliczenie na studiach przedmiotu. Tłumacz musi być na bieżąco z tym co się dzieje w danym kraju, czytać gazety, oglądać filmy by znać odniesienia i nowe słownictwo.

Tłumaczów ogólnych nikt nie potrzebuje, także specjalizacja mile widziana. Mając już świetna znajomość angielskiego i niemieckiego a także polskiego! Wyćwiczywszy się w tłumaczeniu, technikach itd. I nabyciu wiedzy specjalistycznej można myśleć co dalej;)

Aha i włóż między bajki stwierdzenie, że „jeden język to za mało”. Tłumacze ustni zarabiają baardzo przyjemne sumki – tylko jakoś za dużo osób się nie rwie, bo to zawód dla najlepszych i o stalowych nerwach. Oczywiście mile się podeprzeć znajomością drugiego języka, ale jakość w tym wszystkim przede wszystkim. Pozdrawiam i życzę samozaparcia:)
>i z samego angielskiego nie da się dużo pieniędzy "wyciągnąć"

da się.
Może chodzi o to, że osoby tłumaczące dla instytucji UE muszą się wykazać znajomością dwóch języków UE oprócz j. ojczystego?
Ja jestem już w trzeciej klasie liceum. Niedługo zdaję maturę (w tym rozszerzoną z angielskiego).
Właśnie z powodu tego, że mogę poznać, kulturę, zwyczaje i historię tego kraju zdecydowałem się iść na filologię angielską. Z tego co wiem lingwistyka takiej wiedzy i możliwości nie daje i jest mało takich kierunków w Polsce (można też skończyć podyplomowe 2 letnie). Po za tym nie znam jeszcze drugiego języka. Zawsze miałem "pociąg" do języków obcych i jeden język mnie nie satysfakcjonuje. Ja chce być najlepszy, choć znajomość więcej niż jednego języka obcego (angielski dzisiaj zna dużo ludzi na świecie, chciałbym się chodź trochę wyróżnić na tym tle: ) ) to raczej kwestia satysfakcji osobistej.
Wolałbym być tłumaczem literackim niż konferencyjnym.
oprocz nich istnieja tez pisemni tlumacze nieliteraccy, np. tekstow prawnych czy ekonomicznych.
Tlumaczom literackim jeden jezyk obcy w zupelnosci wystarcza, choc, oczywiscie, sa tacy, ktorzy znaja wiecej. z tym, ze tlumacze literaccy nie zarabiaja regularnie duzych pieniedzy, jezeli o to chodzi.
BB1991
Jak chcesz sie wyroznic swoja wiedza, to studiuj jezyk np. Chinski, Japonski, a nie taki ktorego mnostwo osob studiuje.
Na lingwistyce taks samo jak na filologiach jest historia, kultura i wszystko to samo co na filologii (może trochę mniej godzin ale ten sam zakres materiału się pokrywa) raczej przedmiotów typowo językoznawczych jest mniej, ale to nie dla wszystkich duża strata.

No ale rzeczywiście jak jesteś w 3 klasie to za późno. Znać język a znać to język to nie to samo. Zapewniam cię że b. mały odsetek uczących się osiąga poziom językowy native-like, więc jest czym się wyróżnić ale generalnie terri ma racje. No i jak chcesz być tłumaczem pisemnym to ci się znajomość kilku języków na niewiele zda - bo pracodawca woli dać robotę komuś kto jest świetny w tym języku i w tej dziedzinie i dla niego znajomość dodatkowych języków to żaden plus tylko fakt bez znaczenia. Jeśli jeszcze chcesz być tłumaczem literackim tak jak piszesz - czyli książki - tzn. jeśli TYLKO TO Ci się widzi - to głowy sobie nie zawracaj... Sory Batory ale takie są realia. każdy by chciał tłumaczyć najnowsze części "Harry Potter powraca";) Aby aby być tłumaczem literackim trzeba być świetnym pisarzem; na rynku nie ma wielu zleceń i są one obsługiwane przez sprawdzonych tłumaczy z doświadczeniem. Nikt absolwentowi po studiach książki nie powierzy więc aby dożyc do tego okresu gdy może kiedyś (jak się zdobędzie doświadczenie i prestiż) uda się zdobyć dobre zlecenia trzeba z czegoś żyć.

Na razie więc ucz się pilnie PRAWDZIWEGO języka angielskiego - idź na filologię jeśli to twoja pasja, drugą filologię da się pogodzić gdy jest się dobrym (znam takich ludzi) tylko naprawdę dobrze się zastanów co chcesz w życiu robić i co ci jest do tego potrzebne a co nie.
≫Ja chce być najlepszy, choć znajomość więcej niż jednego języka obcego (angielski dzisiaj zna dużo ludzi na świecie, chciałbym się chodź trochę wyróżnić na tym tle..

You want to be the best, to stand out from the crowd? That’s good, God be with you, or rather, as they say in this article, ‘the art of paraphrasing” instead of God, but I tell you what – I’m fully bilingual as for both Polish and Russian languages but I don’t have to necessarily be cut out to be a brilliant simultaneous interpreter.

Far be it from me to discourage you from pursuing your future career but check this out if you really “feel you want” to be that good :

http://www.ricintl.com/interpreting-services-types.html

Quote, “That is why professional translators almost always work in only one direction, translating only into their native language. Even bilingual individuals rarely can express themselves in a given subject equally well in two languages. And many excellent translators are far from being bilingual - they may not be, and need not be, fluent speakers of the source language (the language of the original text being translated). The key skills of the translator are the ability to understand the source language and the culture of the country where the text originated, and, using a good library of dictionaries and reference materials, render that material into the target language”, close quote.
Czyli sugerujesz, że jeden dobrze poznany język w zupełności wystarczy? Mówisz, że jesteś wypełni dwujęzyczny? Co to dla Ciebie oznacza i jak to osiągnąłeś (chciałbym wiedzieć, może mi to jakoś pomoże w podjęciu decyzji)? W moim mieście jest kobieta, która jest tłumaczem z 7 języków. Jak można taki efekt osiągnąć?
>>>W moim mieście jest kobieta, która jest tłumaczem z 7 języków. Jak można taki efekt osiągnąć?

No może trochę sugeruję rzeczywiście, jak można to osiągnąć dwujęzyczność ?
Mówiłeś że lubisz język angielski , to jest definicja słownikowa :

bilingual - adjective
- able to speak two languages equally well because you have used them since you were very young
(before you get knee-high - my definition)

Jaj więc to osiągnąć ? Cofnąć czas :)

A ta kobieta, wierze ze może być obeznana z tymi językami ale nie wierzę że w kazdym jest wystarczająca dobra.
A ty jesteś wystarczająco dobry i w polskim i w rosyjskim? Co to dla Ciebie znaczy (znajomość słownictwa specjalistycznego etc.)? My zależy przede wszystkim na takim władaniu językiem jak rodowici obcokrajowcy (swobodne, bogate, wieloaspektowe wypowiedzi na różne tematy, czytanie gazet, książek, oglądanie filmów). Nie mam na myśli słownictwa specjalistycznego np. z dziedziny budownictwa- np. sworzeń czy zbrojenie. Czyli wnioskuje, że twój poziom da się osiągnąć, bo raczej nie władasz słownictwem specjalistycznym, gdyż Ci to nie potrzebne do codziennej komunikacji?
>A ta kobieta, wierze ze może być obeznana z tymi językami ale nie wierzę że w kazdym jest wystarczająca dobra.<

Co to według Ciebie znaczy "wystarczająco dobra"? Z tego co wiem ,nie mam z tymi językami żadnych problemów.
>A ta kobieta, wierze ze może być obeznana z tymi językami ale nie wierzę że w każdym jest wystarczająca dobra.<

Co to według Ciebie znaczy "wystarczająco dobra"? Z tego co wiem ,nie ma z tymi językami żadnych problemów.
Dla mnie to oznacza że jak w języku polskim ktoś powie np:

"Z niego taki tłumacz symultaniczny jak z piz*y rakietnica"

to żeby to tak przetłumaczyć że odbiorca w języku docelowym właśnie tak to zrozumiał, w tłumaczeniu angielskim lub rosyjskim niekoniecznie muszą być użyte słowa 'piz*a" i "rakietnica". Czytałeś artykuł, na pewno rozumiesz o co chodzi.
If she is that good enough in these seven languages then she might be a very unhappy person :)

"fully proficient in both speaking and writing"

"extraordinary listening abilities"

"ability to express thoughts clearly and concisely in both languages"

"ability to process and memorize the words that the source-language speaker is saying now, while simultaneously outputting in the target language the translation of words the speaker said 5-10 seconds ago"

"intellectual capacity to instantly transform idioms, colloquialisms and other culturally-specific references into analogous statements the target audience will understand."
A w takim razie co z angielskim? Nie jesteś tłumaczem z angielskiego?
Ja nie
>>>W moim mieście jest kobieta, która jest tłumaczem z 7 języków.
...Tak, ale kobiety potrafia 'multi-task'. Mezczyzni NIGDY nie sa w stanie tego osiagnac.
Indeed, women seem to be able to multitask better than men.
In the extreme vernacular they also call it 'circle-jerk".
Oh Terri, Terri, Terri, if only I was twenty years older...( given you're a sprightly 80-year-old :))
On second thought, it would be dissolutely immoral either, you're 80, I'm 60.
How dare she ..Kind of cradle-snatcher ? :)
Dlaczego nie? A taki tłumacz z jednego języka np: angielskiego to chociaż porządnie zarabia?
Nie wiem, pewnie tak. Ktoś Ci na pewno odpowie. Dla mnie język angielki to hobby.
Czerpię z tego ogromna przyjemność i tyle, tak jak z masurbacji naprzykład.
> A taki tłumacz z jednego języka np: angielskiego to
>chociaż porządnie zarabia?

Jeśli jesteś bardzo dobry, to w każdym zawodzie możesz porządnie zarabiać.
*jak KTOŚ z masturbacji, to be more precise.
savagerhino, zaczynasz przesadzać.
To jedż na białoruś albo obejrzyj ten plik, it's after the watershed
Don't gag me , get it ?
>To jedż na białoruś albo obejrzyj ten plik, it's after the watershed
>
>


Nie widzę związku. I nie mam zamiaru dyskutować. Szkoda mi na to czasu.
Związek jest taki że przy jedny słowie "masturbacja" twoja bolszewicka mentalność ( na poziomie molekularnyn) zakrzyczała jak w niebo wzieta, NIE MASZ POJECIA co się dzieje na swiecie i w jaki sposób wykształceni ludzie rozmawiają na takie tematy. Nie nbyłem hamski, nie uzywałem brzydkich słow etc. Uzyłem jednego słowa
jako METAFORA.
Teraz widzisz związek ? Takich filologów jak Ty ja jem na sniadanie. Period.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia