Utrzymanie na studiach w UK

Temat przeniesiony do archwium.
Witam.
Jak w temacie - mam pytanie odnośnie utrzymania się podczas studiowania w Wielkiej Brytanii. Zakładamy, że człowiek nie ma żadnych źródeł dochodu z Polski, dostaje się na studia i ma jedynie pewne oszczędności - dodajmy, że dość skromne. Czy student taki jako jednostka jest w stanie utrzymać się sam, czerpiąc zyski jedynie ze stypedniów oraz pracy (20 godzin tygodniowo - doczytałem się, że jest to limit dla studentów). Czy łatwo jest pogodzić ze sobą studiowanie i pracę? Na jakie zarobki może liczyć student podejmujący pracę? Czy łatwo jest ją znaleźć i jakiego najczęściej jest ona rodzaju?
Mile widziane wszelkie opinie i gdybania, aczkolwiek nie ukrywam, iż chętnie przeczytalibyśmy wypowiedzi kogoś, kto jest w stanie udzielić odpowiedzi bazującej na jego własnym doświadczeniu.
Pozdrawiam.
wiec.... mieszkam w Anglii od jakiegos czasu.... i musze przyznac ze pogodzenie studiow z praca nie jest najlatwiejsza rzecza do wykonania. Duzo oczywiscie zalezy od studiow. Ja w zasadzie mam tylko zajecia trzy razy w tygodniu po 2-3 godziny,ale studia w Anglii polegaja glownie na samodzielnej nauce,wiec jak przychodzi do pisania prac koncowych na 5000 slow czy egzaminow to wtedy naprawde nie ma czasu na inne rzeczy tym bardziej ze oni tu naprawde surowo oceniaja i trzeba sie starac aby cos osiagnac. Jezeli chodzi o prace to z tego co wiem to nie ma ograniczen (chociaz to moze tez zalezy od uczelni). Ja moge pracowac ile chce byle to tylko nie kolidowalo z zajeciami. Nie wiem jak bedzie z tym utrzymaniem... najgorsze sa oczywiscie poczatki, jestem w Anglii od miesiaca i bez pomocy rodzicow niewiele bym zdzialala zakladajac przede wszystkim fakt, ze musialam zaplacic z gory za pol roku mieszkania w akademiku. W sumie prace znalezc jest dosc latwo,ale bez referencji i doswiadczenia bedzie to glownie praca w jakims pubie lub sprzatanie hoteli czy czegos takiego. Wystarczy sie tylko wybrac do jakiegos Job Center,oni tam maja duzo ofert.Duzo tez zalezy od poziomu znajomosci jezyka. Zarobki to gdzies 4,5 - 6 £ za godzine. I to chyba tyle na razie....
a propo... gdzie chcesz studiowac???? a!i trzeba sie jeszcze ardzo nabiegac aby zdobyc stypedndium i nie placic za nauke...
pozdrawiam!
Jestem dopiero w I klasie liceum, więc do studiów troszkę mi brakuje, aczkolwiek nie ukrywam, że już zaczynam o nich myśleć. Trudno jak na razie powiedzieć gdzie chciałbym studiować konkretnie. Wiem, że jeśli chodzi o kierunek, to coś z zakresu informatyki, matematyki i fizyki. Niestety rodziców nie mam i nie mogę liczyć na ich pomoc finansową. Od kilku lat mieszkam z ciocią i wujkiem, jednak jeśli chodzi o pieniążki łatwo nie jest, stąd ten temat.
Z nauką oraz angielskim problemów nie miałem nigdy, dlatego większą barierą od naukowo - językowej jest ta druga, bardziej przyziemna - finansowa.
Byłbym wdzięczny, gdybyś mogła zdradzić ile - jak na razie - kosztowały Cię studia, jak wiele zależy w tym wszystkim od pomocy z zewnątrz i konkretnie stwierdziła, czy samodzielne utrzymanie się i studiowanie jest możliwe.
Wychodzę z założnia, że jeśli się chce to wiele rzeczy można, wystarczy trochę samozaparcia, cierpliwości i motywacji. Lubię wyzwania, a studia w Anglii to nie tylko wielke wyzwanie, ale również szansa na przyszłość.
Tym optymistycznym akcentem pozwolę sobie zakończyć dość długą i odbiegającą nieco od tematu wypowiedź ;)
no to przejdzmy w myslenie cyfrowe....
za pol roku mieszkania w akademiku musialam zaplacic 1135£ (aczkolwiek jest mozliwe znalezienie czegos tanszego bo nie ukrywam,ze to jeden z drozszych akademikow - zreszt w ogole akademiki sa dosc drogie),ale z tego co patrze na tablice ogloszen to ponizej 50£ za tydzien nic sie tu nie pokazuje. Do tego dochodza jeszcze rachunki za swiatlo i gaz. Za swiatlo wychodzi w sumie nie drogo bo mieszka nas w domku 5 osob (ten niby akademik to 30 domkow ustawionych w kwadrat) i to zzera gdzies ok 1£ na dzien, gorzej jest z gazem szczegolnie teraz gdy trzeba miec wlaczone ogrzewanie...
Jestes dopiero w pierwszej klasie, zanim pojdziesz na studia wiele moze sie zmienic, aczkolwiek wydaje mi sie ze jezeli jest troche oszczednosci ktore mozna wylozyc na poczatek, to jest mozliwe aby sie samodzielnie utrzymac.
Czesc ja przyjechalam do londynku rok temu tak na nauke jezyka,oczywiscie trzeba bylo sie jakos utrzymac wiec sie pracowalo a przyjechalam w czasach sprzed 1maja.Mam teraz zamiar wrocic do polski na studja do Polski(filologia ang.)Bo kurcze nauka x2 to jednak troche.
Jestem ciekawa gdzie studjujesz czy to Londyn czy po za??
Jesli niezdam egzaminow to pewnie wroce i jak byly moje poczatkowe plany make-up.No coz.Sama niewiem jestem strasznie Confuse.
A i zycie strasznie drogie to chyba przyznac trzeba.
Pozdrawiam wszystkich w Londynie
Magdalene, co studiujesz i gdzie? tez rozwazam studia w uk, jestem w 2 lliceum i jest to dla mnie dosc realne, jednak musze to jeszcze przemyslec, bo decyzja nie jest latwa. Czy Twoim zdaniem to sie na prawde oplaca? tzn czujesz ze zrobilas lepiej niz gdybys studiowala w Polsce? A jak jest z akademikami, w ile osob sie mieszka w pokoju? I ile Cie miesiecznie wynosi utrzymanie, lacznie z jedzeniem, oplatami na studiach, ekstra wydatkami itp? A bariera jezykowa? Ja w grudniu zdawalam CAE (wynikow jeszcze nie mam ;//), czy to wystarczy? dzieki za odp ;]]
Ze mna to troche inna historia,poniewaz ja wyjechalam w ramach programu Socrates/Erasmus, wiec nie musialam sie za bardzo zastanawiac czy lepiej bedzie w Polsce czy tutaj. Chcialam tylko sprobowac jak to jest studiowac za granica, a za pol roku pewnie wroce do Polski.
Lukar poprosil mnie o napisanie czegos w stylu pamietnika, ktory tu opublikuje. Dajcie mi troche czasu i to napisze... tam bedzie wszystko o mieszkaniu i calej reszcie.
Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa