Terri, chyba znów zmieszałaś troszkę angielski i szkocki system edukacji...
Do szkockiego koledżu możesz iść mając i 100 lat i nikt nie będzie na Ciebie dziwnie patrzył, zapewniam Cię. Osobiście znam osobę, która mając teraz 40 lat robi Highers i co? I jest dobrze.
Carling, pozwól że złożę to wszystko w całość, jeśli chodzi o Twoją drogę dostania się na studia.
1. Nie poprawiasz matury, postanawiasz się dostać przez Highers: niestety gdybyś zaczął temat wcześniej, mógłbyś się zapisać na najbliższy semestr do koledżu, a tak to dopiero będziesz mógł w sierpniu zacząć naukę. Moim zdaniem nie powinieneś mieć większych problemów z dostaniem się i nauka plus egzaminy potrwają ROK. Jeden rok. Zdajesz dobrze Highers z przedmiotów potrzebnych na studia (musisz konkretnie sprawdzić), powiedzmy na AABB i aplikujesz na studia. Moim zdaniem to jest lepsza opcja:
* biorąc angielski na highers nie musisz zdawać certyfikatu z angielskiego.
* masz już zapewnione słownictwo, które Ci się na studiach na danym kierunku przyda. Bo okej, fajnie, dogadasz się bez problemu z pracodawcą, ale czy z obecną znajomością angielskiego będziesz w stanie napisać poważne prace? Zadania? Podjąć dyskusję językiem akademickim a nie 'kali jeść, kali pić i jest kul'?
I jeszcze jedno, powiem Ci z doświadczenia osoby którą osobiście znam, tą 40-letnią w koledżu. Ta osoba skończyła studia w Polsce i na tym kierunku robi właśnie highers w koledżu. Przez to, że zna tematy, lepiej jej wszystko idzie, a wcale się nie nudzi, bo ma specjalistyczne słownictwo i kierunek oparty o rzeczywistość szkocką. Nie jest nigdy tak, że będziesz przerabiał identycznie to co w PL. W życiu :) Poza tym nauka i tak zapewne będzie bardziej interesująca niż w Polsce.
*ważne: musisz dokładnie poszukać w danym koledżu (a jest z czego wybierać!) konkretnych przedmiotów. Wiele z nich jest opłacanych przez SAAS lub ILA (jeśli chcesz to pisz, a wytłumaczę o co chodzi) więc równie dobrze mógłbyś mieć naukę za darmo.
2. Poprawiasz maturę w maju 2011: Wymagania na studia są większe w Szkocji w porównaniu do polskich uniwersytetów.
*Po pierwsze, nie masz highera z angielskiego - mogą wymagać od Ciebie certyfikatu, np IELTS, CAE. Jesteś w stanie przygotować się do niego na odpowiednio wysokim poziomie? W ogóle, czy masz gwarancję, ze napiszesz maturę, po rocznejszkolnej przerwie, na tyle, żeby dostać się na studia? Przecież sam mówisz, że nie masz czasu na nic, tylko praca. A tu dojdzie rozszerzony angielski (masa zagadnien gramatycznych na przykład, tego Cię nikt nie nauczy w pracy, musisz wkuwać sam), zapewne rozszerzona geografia i jeszcze jeden rozszerzony przedmiot. Wiem, bo w tym roku aplikowałam, niektóre wymagania są nieźle wyśrubowane.
Ja proponuję tak. Aplikować do koledżu możesz na wczesną wiosnę (marzec) i nie płacisz nic wtedy, tylko się zapisujesz. Maturę możesz zdawać w międzyczasie. Wyniki matury są końcem czerwca. Jeśli Ci matura nie pójdzie - idziesz do koledżu. Jeśli stwierdzisz, że zdałeś wystarczająco (choć nikt Ci gwarancji nie da) to nie idziesz do koledżu i spokój. Lepiej chyba mieć coś w zanadrzu, nie? A tak to możesz zostać i bez matury i bez koledżu i wtedy faktycznie masz sporo w plecy. A do koledżu aplikować nic Cię nie kosztuje. Jeśli faktycznie zależy Ci na studiach, zrób wszystko w tym kierunku, miej plan B!
Problem tylko jest taki: jeśli chcesz się spieszyć (nie wiem po co) żeby iść na studia w roku 2011 to nie wiadomo co wpisać w zakładce 'edukacja' w UCAS. Swoją drogą, czy przez te 3 tygodnie z kawałkiem zdążysz znaleźć uniwersytety, wszystko powypełniać, napisać statement i zdobyć dobre referencje? A co z certyfikatem, jeśli prawie każda uczelnia tego wymaga?
Co do Twojej wypowiedzi na temat University of Edinburgh - kto Ci takich głupot nagadał?
Cytat:
Matura (Secondary School Certificate) at 80% or above overall, with minimum 70% at Advanced Level in 3 subjects including all required subjects as stated in our prospectus, or 80% where we require a grade A at SQA Higher/GCE A level.
Gdzie wg Ciebie spełniasz wymagania póki co? Poza tym, jesli nawet, są to MINIMALNE wymagania, przyjmują tylko najlepszych. Czy to, że liczbę miejsc na kierunkach na UoE zminiejszyli w tym roku o 70% coś Ci mówi? Ludzie się dostają po świetnych wynikach z matury międzynarodowej i świetnymi wynikami z olimpiad i zajęć pozaszkolnych, mają w czym przebierać. Tu: http://www.ed.ac.uk/schools-departments/student-recruitment/admissions-advice/admissions-statistics są statystki, widzisz ile osób się do nich pcha?
Tak naprawdę to nikt z nas nie da Ci tu jednoznacznie dobrej odpowiedzi na pytanie, co zrobić. Możesz sobie nie poradzić na highers, możesz nie zdać dobrze matury, możesz nie zdążyć/nie zdać dobrze certyfikatu. Musisz sam podjąć decyzję, ja tu przedstawiłam pokrótce plusy i minusy i prawdopodobne scenariusze.
Daj znać co myślisz i co planujesz :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia.