Słabe wyniki z matury a studia w UK

Temat przeniesiony do archwium.
Witam, w tym roku zdałem maturę (pol pis -74%, pol us - 90%, mata - 65, ang pis - 57%, ang ustny 30 %, geo pods - 65%) Wyniki słabe wiem ale kiedy podchodziłem do egzaminów nawet po głowie mi nie chodziło że kiedyś zechcę iść na studia, chciałem po prostu zdać maturę I to wszystko głupie szczeniackie myślenie. Zaraz po maturze wyjechałem do Szkocji gdzie mieszkam I pracuje do teraz. To tutaj miałem mnóstwo czasu na różne przemyślenia odnośnie mojego życia I przyszłości. I tak też doszedłem do wniosku że chciałbym podjąć się studiów na jednym ze szkockich uniwersytetów. Problem w tym że kompletnie nie wiem jak wystartować, Nie mam żadnych znajomych którzy siedzieli by w tym temacie stąd pytanie do was jakie są realne szanse przyjęcia mnie z moimi wynikami na którąś z uczelni. Wiem że pierwsze co rzuca się w oczy I z góry mnie dyskwalifikuje to fatalne wyniki z angielskiego jednak odkąd mieszkam w Szkocji zrobiłem ogromne postępy. Niedawno złożyłem wniosek w Polsce o ponowne przystąpienie do matury z angielskiego tym razem w wersji rozszerzonej I jestem niemal pewny dobrego wyniku. Czy jest jakaś szansa że gdy złoże papiery na uniwersytety w tym roku to uczelnia rozpatrzy mój wniosek I przyjmie mnie np, pod warunkiem że poprawie angielski w maju. Przejrzałem wiele stron internetowych o studiowaniu w UK skąd dowiedziałem się że oprócz wniosku należy sporządzić list motywacyjny przedstawiający moje osiągnięcia naukowe, problem w tym że ja takowych nie posiadam, byłem zwykłym średniakiem z klapkami na oczach. Wiem że najprościej było by poczekać rok kiedy wszystko będzie jasne ale rzecz w tym że nie chcę więcej marnować czasu. Tak o to w skrócie wygląda moja sytuacja. Proszę o wszelką pomoc ludzi którzy posiadają jakąś wiedzę na ten temat a najlepiej tych którzy studiują lub studiowali w Szkocji. Dziękuje.
A dlaczego, jak juz jestes w Szkocji nie podejmiesz sie egzaminow takich jak 'A' levels, zeby wtedy to wystarczalo na studia. Poszukaj tez czy mozna zrobic takie studia pre-University...
Moze tez w Polsce przydaly by sie dobre wyniki z rozszer. wszystkich przedmiotow, bo pamietaj, ze kazde Uni ma w czym wybierac i beda przeciez brali najlepszych kandydatow na studia.
Jest jeszcze cos innego - pogoogluj Open University, ktore da ci mozliwosc studiowania i jednoczesnie pracowania.
Terri dziękuję za wskazówki, za chwilę poszperam na necie. Oczywiście tak jak mówisz najprościej było by ponownie przystąpić do matury i zdać ją w wersji rozszerzonej w dodatku na 100% ale wiązało by się to z przełożeniem moich planów o kolejny rok czyli studia zaczałbym dopiero za 2 lata. Mam 20 lat i uważam że i tak za dużo czasu już straciłem dlatego skierowałem się do was z pytaniem o realne szanse dostania się na uni z moimi obecnymi wynikami z wyjątkiem angielskiego który zamierzam poprawić w maju. Druga sprawa egzamin A-level. Pisząc że zrobiłem ogromne postępy w angielskim mogłem wprowadzić Cię w błąd. Nie mam problemu z komunikacją z tutejszymi ludźmi, podczas rozmów stosuje najprostsze czasy byle przekazać informację. Jednak podejrzewam że egzamin typu A-level wymaga ode mnie dokładnej znajomości gramatyki która nie ukrywam u mnie kuleje dlatego nie widzę sensu aby w tej chwili przystępować do tego egzaminu. Oczywiście mógłbym się przyłożyć do nauki i zdać ten egzamin za jakiś czas ale jak pewnie wiesz czasu pozostało mi nie wiele bo do 7 stycznia muszę złożyć papiery. Pytałem się czy jest szansa dostać sie na studia warunkowo że np, jeśli zdam ten egzamin z dobrym rezultatem gdzieś powiedzmy w marcu, poprawie mature z ang to wtedy zostanę przyjęty bez konieczności przekładania studiów na kolejny rok. Zdaję sobię sprawę z tego że za późno się obudziłem ale jeśli istnieje jakaś szansa to grzechem było by z niej nie skorzystać stąd mój post. Ktoś może pomysleć że skoro mieszkam w Szkocji to czemu sam nie pójdę na uczelnię i się nie podowiaduję otóż moja praca pochłania cały mój dzień od pon do sob co w praktyce przekłada się na to że nie mam czasu dlatego korzystając z faktu że udziela się tutaj sporo osób studiujących w UK chciałbym poznać ich zdanie. Jeszcze raz dziękuję i czekam na kolejne informacje
Cytat:
Czy jest jakaś szansa że gdy złoże papiery na uniwersytety w tym roku to uczelnia rozpatrzy mój wniosek I przyjmie mnie np, pod warunkiem że poprawie angielski w maju.

Uczelnia mogłaby pewnie dać ofertę warunkową. Można by też pójść do college na highery, ale skoro mówisz, że tyle czasu pochłania Ci praca, że nie sądzę, żeby się dało wszystko pogodzić. Pewnie w Twoim przypadku najlepiej poprawiać maturę.
Btw, jeśli pytałeś o to samo na polishplace.pl (albo ktoś ma te same wyniki i tą samą sytuację) to lepiej uzyskuj informacje z tego forum, większość raczej ma pojęcie o sprawie, a tam w jednym poście dwie informacje były kompletnie nieprawdziwe. radzę filtrować info pod względem ich odniesienia do rzeczywistości
Tak to ja. Zdaje się że wysłąłem Ci wiadomość na tamto konto z pytaniem czy studiujesz w Szkocji no chyba że to jakaś inna oliwka :) Dziękuje za info więcej już na tą stronę nie wejdę. A no i czekam na odp od ciebie będę wdzieczny
edytowany przez carling: 19 gru 2010
nie twierdze ze wszystko co tam jest to jest zle, bo sporo jest dobrych informacji, ale ta akurat była zła.

i jesli masz jakies jeszcze pytania odnosnie tematu, to moze po prostu pytaj na forum, wiecej ludzi bedzie moglo pomoc.
edytowany przez oliwkowa-oliwka: 19 gru 2010
No dobrze a więc koleżanka Terri wcześniej wspomniała o egzaminach A-levels szczerze mówiąć inaczej wyobrazałem sobie ten egzamin a okazuje się że jest to coś ala polska matura tyle że po angielsku. Z tego co zdążyłem sprawdzić to odbywają się one w czerwcu, składają się z 2 części i obejmuja min napisanie wypracowania na temat podanych dzieł literackich POLSKICH, czy jest możliwość zdawania tego samego egzaminu w UK, czy w skład tych egzaminów wchodzi również matematyka lub jakieś inne przedmioty wymagane ? Czy jeśli zdecydowałbym się zdawać to w UK to czy musi być to poprzedzone jakimiś koledżami, kursami itp ? Nie chce po raz kolejny powtarzać tego samego pytania ale chce być pewny czy z moimi obecnymi wynikami nie mam szans sie dostać na studia bez konieczności pisania A-levels. Nigdzie nie umiałem znaleść konkretnych informacji o tym jakie wyniki trzeba mieć z polskiej matury aby dostać sie na uni w szkocji dlatego licze że ktoś kto się orientuje mi odpowie na to pytanie
uważam (ale chciałabym, żeby jeszcze Terri się wypowiedziała), że zostałeś wprowadzony w błąd, bo według mojego stanu wiedzy, a levels zdawane są przez uczniów w anglii, walii i pln irlandii, *nie w szkocji*.
Cytat:
A levels are studied typically between the ages of 16 - 18 in England, Wales and Northern Ireland, although mature students are also encouraged.

plus o samej szkocji:

Cytat:
The school leaving age is generally sixteen (after completion of Standard Grades), after which students may choose to remain at school and study for Higher and/or Advanced Higher exams.

w szkocji zdaje się tzw. highers i moim zdaniem, jeśli nie chcesz poprawiać matury, to powinieneś sie nimi zainteresować (pójść do koledżu). wprawdzie rok w plecy, ale wydaje mi się, że na studiach byloby Ci po nich łatwiej, to moje zdanie.

i jeszcze jedno, nikt z nas tak naprawdę nie da Ci gwarancji, czy się gdzies dostaniesz czy nie. można napisać do konkretnych unis czy spełniasz ich podstawowe wymagania. jeśli nawet tych zupełnie minimalnych nie spełniasz, to nie masz szans dostania się z obecnymi wynikami i albo powtarzasz maturę, albo robisz i zdajesz highers, bo innej drogi na studia nie ma.
Moge Ci powiedziec to czego 'chyba' jestesmy pewni. Z wynikami ktore obecnie masz nie dostaniesz sie do Uni. Trzeba je poprawic.

Problem jest w tym, jak je poprawic, zeby byly one wystarczajace na dostanie sie do Uni. Mysle, ze Scottish Highers to cos podobnego do poziomu 'A' levels. To ze, takie Highers (czy 'A' levels) generalnie robi sie w collegu z dziecmi ktore maja od 16-18 lat, tak ze chyba trudno tam byloby sie dostac. Ale napewno sa instituty dla doroslych gdzie mozna zdac te egzaminy. (ale do tego to trzeba robic rok albo 2 lata kursow- w jaki sposob to bedziesz mogl zafundowac?)
Highers (jak i A levels) sa na osobne przedmioty, tzn Angielski, Matma itd...
Dla Ciebie jako pracujaca osobe powinnienes rozgladnac Open Uni, tylko tam tez trzeba byc na wystarczajaco wysokim poziomie ang zeby zrozumiec wszystko.
To, ze masz dopiero 20 lat jest niczym, bo ludzie rozpoczynaja 'studia' majac wiele, wiele wiecej.
A gdzie niby Ci sie tak spieszy? Jak masz prace (ktora jest w mozliwosci stala) to lepiej dalej pracowac a w miedzyczasie sie uczyc.
Pamietaj, i to dokladnie, w dzisiejszych czasach, nawet gdybys dostal sie na Uni, to nie gwarantuje dobrego stanowiska - bar, nawet samej pracy po 3,-4 latach studiow. Czy nie lepiej pracowac
i w jakis sposob miec doswiadczenie, a w tym samym czasie sie uczyc, tak, ze np po 6ciu latach w Open Uni (jak wszystko pozdawasz) bedziesz mial Degree (to samo co w Brick Uni) i za soba 6-7 lat doswiadczenia. Po tym oczywiscie mozesz poswiecic czas jak i pieniadze (ktore bedziesz odkladal w czasie pracy) na studia mgr.
Moja opinia jest taka, ze jako pracodawca gdybym miala przed soba 2 osoby, powiedzmy obydwie majace 27 lat, jedna po Uni z mgr, a druga z mgr i 7 lat doswiadczenia w pracy, - to chyba wiedzialabym kogo zatrudnic.


carling, moglbys napisac, na jaki kierunek chcialbys sie wybrac, w jakim mieszkasz miescie i czy jesteś w stanie przeprowadzic sie ewentualnie na studia do innego miasta?
Dziękuję Wam właśnie takich informacji oczekiwałem. Co do Open Uni to przyznam że jeszcze niczego się na ten temat nie dowiadywałem, dzisiaj wieczorem na spokojnie poszperam w sieci. Co do uczenia się i nabywania doświadczenia to kierunek który chciałbym wybrać (turystyka) nie bardzo idzie w parze z moją obecną pracą (budowlanka). Highers - powiem szczerze że na początku wydawała mi się to najlepsza opcja ale skoro piszesz że aby do niego przystąpić trzeba ukończyć rok czy tam 2 lata collegu to sorry ale nie uśmiecha mi się marnowanie 2 lat na ponowne przerabianie materiału który już przerabiałem po to aby móc przystąpić do egzaminu na poziomie 16 czy 17 latka a już zwłaszcza Brytyjczyka więc raczej odpada. Inaczej sobie to wszystko wyobrażałem, chciałem jak najszybciej iść na studia, motywowany pierdołami umieszczonymi na wielu stronach poświęconych tej tematyce że jakoby w UK jest łatwiej dostać się na studia niż w Polsce itp, wierzyłem że jeszcze w tym roku uda mi się to wszystko załatwić. Cóż w tej chwili najkorzystniejszym wyjściem wydaje się poprawa matury. Oliwka co do twoich pytań to tak: najchętniej wybrałbym turystykę ale jestem otwarty również na jakieś inne kierunki, mieszkam w Glasgow i prawdę mówiąc nic poza pracą mnie tutaj nie trzyma także jeśli znalazła by się okazja studiowania gdzieś indziej to czemu nie. Chciałbym wyjaśnić również skąd w mojej głowie wzięła się nadzieja na to że z tak mizernym wynikami dostanę się na uni otóż jakiś czas temu przeglądałem wiele stron o studiach w UK i znalazłem pewną stronę gdzie było sporo konkretnych informacji na temat bodajrze University of Edinburgh wśród nich były podane minimalne wymagania z polskiej matury które ja odziwo spełniałem oczywiście poza angielskim. Nie pamiętam co to był za portal, jeśli uda mi się ją znaleźć to wrzucę i same ocenicie jego wiarygodność.
>>>> Inaczej sobie to wszystko wyobrażałem, chciałem jak najszybciej iść na studia, motywowany pierdołami umieszczonymi na wielu stronach poświęconych tej tematyce że jakoby w UK jest łatwiej dostać się na studia niż w Polsce itp, wierzyłem że jeszcze w tym roku uda mi się to wszystko załatwić.
...Tak, ale tylko z dobrymi wynikami (ktorych narazie nie masz)
Jak juz czytales o University of Edinburgh - to poszukaj na ich portalu - jak chcesz studiowac w jez. ang - to twoj ang musi byc na poziomie takim, ze poiwinninies sobie dac rady na ich stronie.
Studiowanie turystyki - wg mnie nie jest najlepszym pomyslem w dzisiejszych czasach, jak juz masz isc to lepiej na cos z Management.
Sprawdzilam na Edinburgh i Glasgow - niestety musisz sie duzo poduczyc i zdac ta mature na lepsza, i jak juz czytalam, to napisze, ze na Edinburgh i Glasgow przyjmuja 'A' levels - oczywiscie zdane na A. Ale w twoim wypadku to najlepiej popraawic cala mature i wtedy starac sie o studia.
Nie zależy mi konkretnie na University of Edinburgh po prostu akurat na to trafiłem. Nie ukrywam że trochę mnie podłamało to czego się tutaj dowiedziałem ale teraz wiem co i jak musze zrobić. Spróbuje przystąpić ponownie w maju do matury rozszerzonej, tylko tutaj rodzi się kolejne pytanie czy jest sens zdawać polski rozszerzony skoro zamierzam studiować w UK ? Czy jest w ogóle sens poprawiać polski przy moich wynikach z tego przedmiotu ? To moje ostatnie pytanie tutaj. Dziękuję za poświęcenie mi czasu dowiedziałem się wszystkiego czego chciałem się dowiedzieć Pozdrawiam
Terri, chyba znów zmieszałaś troszkę angielski i szkocki system edukacji...

Do szkockiego koledżu możesz iść mając i 100 lat i nikt nie będzie na Ciebie dziwnie patrzył, zapewniam Cię. Osobiście znam osobę, która mając teraz 40 lat robi Highers i co? I jest dobrze.

Carling, pozwól że złożę to wszystko w całość, jeśli chodzi o Twoją drogę dostania się na studia.

1. Nie poprawiasz matury, postanawiasz się dostać przez Highers: niestety gdybyś zaczął temat wcześniej, mógłbyś się zapisać na najbliższy semestr do koledżu, a tak to dopiero będziesz mógł w sierpniu zacząć naukę. Moim zdaniem nie powinieneś mieć większych problemów z dostaniem się i nauka plus egzaminy potrwają ROK. Jeden rok. Zdajesz dobrze Highers z przedmiotów potrzebnych na studia (musisz konkretnie sprawdzić), powiedzmy na AABB i aplikujesz na studia. Moim zdaniem to jest lepsza opcja:
* biorąc angielski na highers nie musisz zdawać certyfikatu z angielskiego.
* masz już zapewnione słownictwo, które Ci się na studiach na danym kierunku przyda. Bo okej, fajnie, dogadasz się bez problemu z pracodawcą, ale czy z obecną znajomością angielskiego będziesz w stanie napisać poważne prace? Zadania? Podjąć dyskusję językiem akademickim a nie 'kali jeść, kali pić i jest kul'?
I jeszcze jedno, powiem Ci z doświadczenia osoby którą osobiście znam, tą 40-letnią w koledżu. Ta osoba skończyła studia w Polsce i na tym kierunku robi właśnie highers w koledżu. Przez to, że zna tematy, lepiej jej wszystko idzie, a wcale się nie nudzi, bo ma specjalistyczne słownictwo i kierunek oparty o rzeczywistość szkocką. Nie jest nigdy tak, że będziesz przerabiał identycznie to co w PL. W życiu :) Poza tym nauka i tak zapewne będzie bardziej interesująca niż w Polsce.
*ważne: musisz dokładnie poszukać w danym koledżu (a jest z czego wybierać!) konkretnych przedmiotów. Wiele z nich jest opłacanych przez SAAS lub ILA (jeśli chcesz to pisz, a wytłumaczę o co chodzi) więc równie dobrze mógłbyś mieć naukę za darmo.

2. Poprawiasz maturę w maju 2011: Wymagania na studia są większe w Szkocji w porównaniu do polskich uniwersytetów.
*Po pierwsze, nie masz highera z angielskiego - mogą wymagać od Ciebie certyfikatu, np IELTS, CAE. Jesteś w stanie przygotować się do niego na odpowiednio wysokim poziomie? W ogóle, czy masz gwarancję, ze napiszesz maturę, po rocznejszkolnej przerwie, na tyle, żeby dostać się na studia? Przecież sam mówisz, że nie masz czasu na nic, tylko praca. A tu dojdzie rozszerzony angielski (masa zagadnien gramatycznych na przykład, tego Cię nikt nie nauczy w pracy, musisz wkuwać sam), zapewne rozszerzona geografia i jeszcze jeden rozszerzony przedmiot. Wiem, bo w tym roku aplikowałam, niektóre wymagania są nieźle wyśrubowane.

Ja proponuję tak. Aplikować do koledżu możesz na wczesną wiosnę (marzec) i nie płacisz nic wtedy, tylko się zapisujesz. Maturę możesz zdawać w międzyczasie. Wyniki matury są końcem czerwca. Jeśli Ci matura nie pójdzie - idziesz do koledżu. Jeśli stwierdzisz, że zdałeś wystarczająco (choć nikt Ci gwarancji nie da) to nie idziesz do koledżu i spokój. Lepiej chyba mieć coś w zanadrzu, nie? A tak to możesz zostać i bez matury i bez koledżu i wtedy faktycznie masz sporo w plecy. A do koledżu aplikować nic Cię nie kosztuje. Jeśli faktycznie zależy Ci na studiach, zrób wszystko w tym kierunku, miej plan B!

Problem tylko jest taki: jeśli chcesz się spieszyć (nie wiem po co) żeby iść na studia w roku 2011 to nie wiadomo co wpisać w zakładce 'edukacja' w UCAS. Swoją drogą, czy przez te 3 tygodnie z kawałkiem zdążysz znaleźć uniwersytety, wszystko powypełniać, napisać statement i zdobyć dobre referencje? A co z certyfikatem, jeśli prawie każda uczelnia tego wymaga?

Co do Twojej wypowiedzi na temat University of Edinburgh - kto Ci takich głupot nagadał?
Cytat:
Matura (Secondary School Certificate) at 80% or above overall, with minimum 70% at Advanced Level in 3 subjects including all required subjects as stated in our prospectus, or 80% where we require a grade A at SQA Higher/GCE A level.
Gdzie wg Ciebie spełniasz wymagania póki co? Poza tym, jesli nawet, są to MINIMALNE wymagania, przyjmują tylko najlepszych. Czy to, że liczbę miejsc na kierunkach na UoE zminiejszyli w tym roku o 70% coś Ci mówi? Ludzie się dostają po świetnych wynikach z matury międzynarodowej i świetnymi wynikami z olimpiad i zajęć pozaszkolnych, mają w czym przebierać. Tu: http://www.ed.ac.uk/schools-departments/student-recruitment/admissions-advice/admissions-statistics są statystki, widzisz ile osób się do nich pcha?

Tak naprawdę to nikt z nas nie da Ci tu jednoznacznie dobrej odpowiedzi na pytanie, co zrobić. Możesz sobie nie poradzić na highers, możesz nie zdać dobrze matury, możesz nie zdążyć/nie zdać dobrze certyfikatu. Musisz sam podjąć decyzję, ja tu przedstawiłam pokrótce plusy i minusy i prawdopodobne scenariusze.

Daj znać co myślisz i co planujesz :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Widzę, że tyle mi zajęło napisane tego posta, że aż mnie wyprzedziliście :-)
No Oliwka ten wpis utwierdził mnie w przekonaniu że warto było się tu zarejstrować :) Jeśli chodzi o mój angielski to rzeczywiście nie znam go na tym poziomie że mógłbym samodzielnie pisać prace czy też podjąć się rozmowy językiem akademickim, jednak mam przed sobą cały rok na naukę w dodatku mam świetne warunki do tego żeby się uczyć także o to jestem raczej spokojny. Co myślę hmmm nie wiem w tej chwili mam tak mieszane uczucia że ciężko jest mi cokolwiek planować. Muszę to wszystko przemyśleć na pewno wezmę pod uwagę twoje wskazówki. Oczywiście że bardzo mi zależy na studiach i jak najbardziej zgadzam się z tym że należy mieć plan B. Nie ukrywam że szukałem drogi na skróty ale to dlatego że obawiam się że jeśli będę odwlekał to na kolejne lata to nic z tego nie wyjdzie. Wielu ludzi ma z tym problem że z czasem gdzieś te ambicje ulatują dlatego chciałem załatwić to jak najszybciej póki jestem na przysłowiowym gazie ale widocznie się nie da. Gdybym mógł cofnąć sie do czasów technikum być może w tej chwili nie musiałbym się martwić o studia no ale wiesz jak jest. Widzę ze jesteś konkretną osobą i siedzisz w temacie i fajnie by było jak byśmy mieli jakiś kontakt gdybym za jakiś czas się zdecydował i ewentualnie potrzebował pomocy, byłbym wdzięczny. Narazie to wszystko z mojej strony ponownie dziękuję
Cytat:
Nie ukrywam że szukałem drogi na skróty ale to dlatego że obawiam się że jeśli będę odwlekał to na kolejne lata to nic z tego nie wyjdzie. Wielu ludzi ma z tym problem że z czasem gdzieś te ambicje ulatują dlatego chciałem załatwić to jak najszybciej póki jestem na przysłowiowym gazie ale widocznie się nie da.

Czasami się nie da, niech Ci tego gazu zostanie na te parę lat studiów! :D

Cytat:
Widzę ze jesteś konkretną osobą i siedzisz w temacie i fajnie by było jak byśmy mieli jakiś kontakt gdybym za jakiś czas się zdecydował i ewentualnie potrzebował pomocy, byłbym wdzięczny. Narazie to wszystko z mojej strony ponownie dziękuję

Nie ma sprawy, zawsze możesz mnie tu szukać albo pisać na wiadomość prywatną. Powodzenia.
>>>>>Terri, chyba znów zmieszałaś troszkę angielski i szkocki system edukacji...
Do szkockiego koledżu możesz iść mając i 100 lat i nikt nie będzie na Ciebie dziwnie patrzył, zapewniam Cię. Osobiście znam osobę, która mając teraz 40 lat robi Highers i co? I jest dobrze.
...Ja tez napisalam, ze mozna to samo robic, tylko wtedy sie nie pracuje.

Duzo razy tutaj na forum udowadniam wszystkim, ze ludzie (nawet ci po 20tce) ucza sie i studiuja, tak, ze napewno nie musisz mnie przekonywac ze ktos, kto ma 40 robi te Highers.
Problem jaki ja widze, to jest to, ze trzeba znac jez. ang na pewnym poziomie - i to wlasnie sie okazuje dopiero pozniej. Jak ktos teraz pracuje, to szkoda rezygnowac z pracy i tylko liczyc na to, ze moze sie uda....(bo co bedzie jak nie)...
Pewnie, ze sie moze nie udac tam czy tu, no ale zycie, a szczegolnie edukacja juz takie są, ze sie cos ryzykuje czyms, nie da sie zlapac wszystkich srok za ogon. Cos za cos niestety.
Tak, tutaj masz racjre.
Szkoda tylko, ze nauczyciele nie doradzali i nie wytlumaczyli, ze pierwszy krok na studia, to jest dobrze zdana matura.....ale kazdy uczy sie na swoich bledach.....
Tez mozemy rowiazywac watek o tym, czy edukacja per se (np posiadanie mgr i wyzej) gwarantuje czegos - nie za bardzo jak pracy w ogole niema, ale bardzo potrzebne jak miejsca pracy sa.
Cytat:
Szkoda tylko, ze nauczyciele nie doradzali i nie wytlumaczyli, ze pierwszy krok na studia, to jest dobrze zdana matura

autor wątku napisał, że nie myślał o studiach w ogóle. może doradzali, tylko nie słuchał..?

Cytat:
Tez mozemy rowiazywac watek o tym, czy edukacja per se (np posiadanie mgr i wyzej) gwarantuje czegos - nie za bardzo jak pracy w ogole niema, ale bardzo potrzebne jak miejsca pracy sa.

Też zależy jakie się studia kończy, na jakiej uczelni i czy się na te studia chodziło, czy się przez te parę lat studiowało - bo to też różnica. Student na byle jakiej uczelni, Wyższej Szkoły Wszystkiego i Niczego na kierunku Zarządzania Polem Namiotowym, który się prześlizgnie to nie to samo co pilny, zdolny i pracowity student powiedzmy medycyny, prawa czy lingwistyki na UW. Także jeśli chodzi o dobrą pracę, to matura to podstawa, fakt, ale trzeba też umieć wybrać studia. Fajnie, że kogoś fascynuje filozofia, ale niech się nie dziwi, że później pracy ani widu ani słychu. Takie kierunki można robić dla własnej przyjemności, podyplomowo czy mając już w ręku inny konkretny. I oczywiście najważniejsze to mieć na siebie pomysł życiowy :-)
...ale jak malenkie dzieciatka w wieku 16tu, czy 18tu lat moga miec ...na siebie pomysl zyciowy??
pewnie, ze moga miec. tylko trzeba probowac wielu rzeczy, szukac. przeciez nikomu sie nagle nie objawia, ze chce byc np. artystą. najpierw trzeba wziac farby do reki :) niestety do tego nikt nie namawia i tymi dzieciakami tak naprawde nikt sie nie interesuje, tylko komputer i ławka przed blokiem z kolegami. no ale pojscie na zajecia fotografii do mlodziezowego domu kultury to przeciez obciach w dzisiejszych czasach a wolontariat gdziekolwiek to strata czasu... a rodzicom to najpierw na reke, ze maja spokoj z dzieciakiem, bo siedzi caly dzien przed komputerem. a potem w wieku 30 lat mamusia w rozpaczy i utrzymuje, bo nie ma pracy a tak naprawde to sie nie wie co sie chce w zyciu robic, wiec lepiej lezec przed tv.
swoją drogą, ciekawe co carling zdecydował, jeśli już coś zdążył zadecydować... :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa


Zostaw uwagę