Cytat:
chcialem sie jeszcze dowiedziec, czy jezeli na uniwersytet potrzebuje tych 4 przedmiotow, to taka opcja, ze w ciagu jednego roku zdam 2 przedmioty i w ciagu drugiego nastepne dwa i z tym pojde na studia, czy to jest dobry pomysl?
Moim zdaniem nie jest to dobry pomysł. W prospektusach przy 'minimalnych wymaganiach' piszą zwykle coś w stylu: "minimalne wymagania są wyższe jeśli robisz te cztery przedmioty w więcej niż jeden rok". Chodzi o to, że jeśli robisz tylko dwa przedmioty w ciągu jednego roku to masz (przynajmniej teoretycznie) więcej czasu na zdobycie lepszej oceny - czyli oni mają prawo od Ciebie więcej wymagać. Może być np tak że przy rekrutacji na studia będziesz miał oceny AABB zrobione w dwa lata a ktoś inny takie same w rok i wybiorą tamtego zamiast Ciebie.
Cytat:
bo jestem troche zalamany, ze mam 17 lat wystarczy jeszcze rok i sobie zdam maturke w poslce, ale nie moge zostac w poslce, musze sie przeprowadzic do tej szkocji, wiec wiecie...zalezy mi po prostu na czasie.
Właśnie tu Cię nie rozumiem, zależy Ci na tym, żeby później zacząć studia czy jak najwcześniej się da? O co dokładnie chodzi? Jeśli nie chcesz że tak powiem rzucać się na głęboką wodę i nie czujesz się na siłach (np językowo) robić te 4 przedmioty, mógłbyś pójść po przyjeździe do Szkocji do college i pójść tam na rok na 'angielski dla obcokrajowców'.
Cytat:
czy jest problem z dostaniem sie na takie studioa, juz nie mowie o university of glasgow, or edinburgh, ale jakies pomniejsze? np w stirling czy gdzies?
Zależy od samego uniwersytetu, od Twoich ocen, od liczby chętnych na dany kierunek i od wieeeeelu innych rzeczy, które się mogą jeszcze pozmieniać. Ale jeśli pójdziesz na highery to będziesz miał takie same szanse jak nastoletni szkoci po ich szkole średniej, co myślę jest ważne.
Cytat:
co do mojego angielskiego, znam go na tyle, ze potrafie isc do sklepu, potrafie sie na ulicy o cos zapytac, potrafie dogadac sie, lepiej daje sobie rade w uzytkowaniu ang w sprawach codziennych, bo jak na razie cuzylem sie ang tylko w szkole, w polskiej, a w polsce nbauczyciele nie przywiazuja wagi do prowqadzenia lekcji, wiec jak tam sie nauczylem tylko slowek, troche gramatyki, glownie ciezko mi czasami zrozumiec, jak ktos cos mowi, jeszcze szybko ;d ogolnie to cos powiedziec potrafie, w kazdym razie najlepiej wychodzi mi pisanie i czytanie, bo jak juz wspomnialem w szkole, przynejmniej mojej nauczyeciele skupiali sie sie pisaniu i czytaniu, takze jaksi kontakt mowiony byl w tyle i teraz ciezko jest zrozumiec kogos, szczegolnie brytyjczyka
Nie zrozum mnie proszę źle, ale obawiam się, że to może być trochę za mało w takim razie żeby iść na higher w najbliższym roku. Na higher angielskim będziesz musiał pisać eseje, analizować lektury... Trochę tak jak teraz na polskim w polskiej szkole. Z kolei na innych przedmiotach będziesz musiał sobie poradzic ze słownictwem np technicznym, specjalistycznym. To nie jest to samo, co wytłumaczenie drogi znajomemu czy poproszenie o pepsi w sklepie. W końcu są to przedmioty z których musisz potem dostać dobre oceny, byś mógł konkurować z całą masą chętnych aplikujących, którzy angielski znają biegle. Przy czym, na egzaminach będziesz mógł mieć dodatkowy czas na pisanie i słownik angielsko-polski :-)
Jeśli nie przeszkadza Ci spędzenie jednego roku więcej na naukę przed studiami (a nie będziesz w Szkocji odosobnionym przypadkiem, więc się nie przejmuj tym) to wyjdziesz lepiej robiąc w jeden rok angielski 'dla obcokrajowców' a w drugi rok 4 highery patrząc pod kątem studiów w Szkocji niż robiąc te 4 przedmioty 'na pół'.