Pomoc od rodziców

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Dopiero ukończyłem pierwszą klasę liceum, ale już od dawna rozglądam się za możliwościami studiowania w wielu miejscach wielu kierunków. Nauka generalnie nie sprawia mi problemu, chodzę do jednego z lepszych liceów w kraju, jestem bardzo dobry z przedmiotów humanistycznych, ze ścisłych.. cóż, tutaj jest nieco gorzej :D ale gdyby były mi koniecznie do czegoś potrzebne, myślę, że jakoś dałbym radę. Sporo zastanawiam się nad studiowaniem w UK, zwłaszcza że bardzo bliską mi osobę najprawdopodobniej tam za kilka lat poniesie, o plusach i minusach studiowania na Wyspach sporo się naczytałem, przewertowałem wiele tematów m.in. na tym forum. I, niestety, dla mnie największym problemem jest bariera finansowa. Chciałbym studiować w Londynie, właśnie tam, z kilku względów. I, tutaj moje pytanie kieruję zwłaszcza do osób już tam studiujących, bądź będących po studiach: jak dużo pieniędzy muszą przesyłać Wam rodzice, byście mogli się na tych studiach utrzymać? Praca part-time jest oczywistością, kredyt studencki też.
Licz tylko na siebie w zyciu. Jak sie wezmiesz za nauke, to dasz sobie rady. Zalezy jak ty widzisz swoja przyszlosc, bo tak ogolnie 'przedmioty humanistyczne' to naprawde nic nie daja - gdzie znajdziesz prace po nich....Jak chcesz miec 'papierek' to szkoda twojego czasu.
O tym, że mogę liczyć tylko na siebie, przekonuję się praktycznie cały czas i trudno nie przyznać Ci racji, dzięki za przypomnienie. wiem też, że przyszłość leży w ścisłych, ale idą mi gorzej niż te humanistyczne, choć kompletnym tłukiem nie jestem, na gimnazjalnym z matmy 93%, ale patrząc na poziom tych egzaminów to i tak mało. Dziękuję, terri, za odpowiedź, ale tak naprawdę nie o to mi chodziło. Ile pieniędzy przesyłają Wam rodzice, ile jesteście w stanie do tego sami dorobić, by było "co do gara włożyć" i zaspokoić inne podstawowe potrzeby?
Ja mysle, ze tak jak inni studenci, jak dostaniesz jakas prace, to mozesz z tego wyzyc, nie trzeba polegac na rodzicach, jestes przeciez dorosla osoba.
tak sądzisz? hmmm.. wszyscy piszą, że życie tam jest bardzo drogie i ciężko się utrzymać. nie wiem już sam, co myśleć. można pracować 20h tygodniowo, utrzymanie miesięcznie kosztuje 8[tel]funtów, sporo..
@passenger
Londyn jest najdroższym miastem, więc jeśli martwisz się o koszty, to nie jest najlepszy wybór. Ma za to najwięcej możliwości pracy. Jelśi nie znajdziesz jednak pracy w ciągu miesiąca, to będzie bardzo duże obciążenie finansowe. Koszty utrzymania są różne dla każdego miasta.
W GB najdroższe są mieszkanie i transport. Dlatego dobrze jest poszukać sobie noclegów blisko uni lub zakupić rower. Koszt wyżywienia jest porównywalny z Polską, jeśłi nie wydaje się na jakieś "fajerwerki" (poza Londynem).

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że trzeba tylko liczyć na siebie w życiu. Grupa bliskich osób z najbliższego otoczenia dopingująca, wspierająca radą i dobrym słowem może zdziałać cuda. Szukaj osób, które życzą Ci w życiu dobrze, a Ty im odwzajemniaj zainteresowanie i troskę. Z pewnością łatwie będzie wam pokonać różne przeszkody. Trzeba być jednak wymagającym wobec siebie, bo jeśłi nie będziesz. to nikt za Ciebie nie załatwi za CIebie Twoich spraw. Każdy ma swój "tobołek" do noszenia.
Na samo jedzenie, wyjście do pubu, małe zakupy ok 170 funtów miesięcznie (bez akademika). Newcastle jest bardzo tanie. ;-)
Temat przeniesiony do archwium.