Licencjat w Polsce, magisterskie za granicą. Czy to jest realne w mojej sytuacji?

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo chciałabym studiować zagranicą, jednak nie mogę liczyć na niczyją pomoc finansową. Rodzice nie zafundują mi studiów ani nie pomogą w utrzymaniu się, bo nawet w polskich warunkach nie są w stanie mi pomagać. Ciężko chyba byłoby mi zarobić na studia w Anglii...

Jednak marzę o tym nadal i mam nadzieję, że się uda. Studia wybrałabym po angielsku. Podobno w niektórych krajach nie trzeba płacić za studia, na przykład w Szwecji. Tylko co z kosztami trzymania? Czy ktoś ma jakieś doświadczenia? Studia licencjackie kończę za półtora roku. Chcę się przygotować do tego wyjazdu, dlatego najpierw muszę się zorientować czy w ogóle jest szansa, że się uda.

Jedno jest pewne, muszę sobie poradzić całkowicie sama.
Nie wiem jak w Szwecji, ale w Danii jak dostaniesz się na dzienne i będziesz pracować 12 h w tygodniu możesz dostać stypendium w wysokości ok 6 000 koron. Nie jest to powalająca kwota jak na tamtejsze warunki, ale dodając do tego wynagrodzenie z pracy powinno spokojnie wystarczyć na życie. Zainteresuj się tylko jak to jest z przejściem z licencjatu do magisterki - punkty transferowe oraz rozbieżność materiału mogą być problemem.
Musiałabyś się również liczyć z tym, że pracy nie znajdziesz "na już", a co za tym idzie powinnaś mieć spore oszczędności do podjęcia próby studiowania w Danii.
W Wielkiej Brytanii będziesz musiała się zadłużyć na studia magisterskie. Chyba, że akurat SAAS w Szkocji sponsoruje dany kierunek magisterski - coś rodzaju zamawianego w Polsce.

Nie otrzymasz żadnej zapomogi, benefitu, gdyż nie jesteś rezydentem Wielkiej Brytanii (Szkocji).

Jedynym wyjściem jest kredyt studencki ze Standera, który nie jest dostępny na wszystkich uniwersytetach, na GCU akurat jest. £3k (0%) do spłaty po zakończeniu edukacji. Nie jest to jakoś powalająca kwota, ale na początek na pewno może ci się przydać, gdyż ceny zakwaterowań są czasami duże, zwłaszcza depozyty.