Umowa która zobowiązuje do zapłacenia za cały kurs jest nie zgodna z prawem
Umowa taka zawiera tzw. klauzule niedozwolone i powinna zostać zgłoszona
do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Kodeks cywilny art. 385’3 punkt 12
http://www.psrp.org.pl/?sub=artykul&id_aktualnosci=675
Każdy ma prawo przerwać naukę nie ważne z jakiego powodu(wypadek, choroba,
niechęć uczęszczania itp. jest to ryzyko organizatorów kursów i szkoleń)
Nie wiem jak się ma sprawa do wyciągania kasy gdy ktoś zapłacił z góry i nie ukończył
kursu (przerwał), pewnie będzie to trudniejsze ale możliwe(choć nie zawsze opłacalne)
Gdy płacimy w ratach sprawa jest prosta płaci się za to co wykorzystamy i w momencie
przerwania nie płaci się nic więcej. Najlepiej wysłać pismo o rezygnacji
Teraz napiszę jak to wygląda w praktyce
Ktoś podpisał w/w umowę w której jest zobowiązanie do zapłacenia całości.
Przerywa naukę np. po 2 miesiącach , po kolejnych 2-3 dostaje pisemko w którym
ponagla się do zapłacenia kwoty której nie uiścił.
Jeżeli osobnik dalej nie reaguje to sprawa zostaje sprzedana/przekazana
firmie windykacyjnej, która to wysyła pismo w groźnym tonie o konsekwencjach
prawnych i takie tam. Do pisma zostaje dołączone drugie które należy
odesłać do kancelarii. Jest to zobowiązanie i teraz najważniejsze!!!!!
w momencie podpisania i wysłania zobowiązania możemy się pałować wtedy
już nic się nie da zrobić trzeba płacić!!!!!!
Czyli pierwsza najważniejsza rzecz gdy już przerywamy naukę z jakiegoś powodu
(czasem się to zdarza, utrata pracy, dłuższa choroba , nie wystarczająca jakość kursu itd.
powód nie ma znaczenia) i dostajemy ponaglenia to pod żadnym pozorem nie wysyłać zobowiązania ani go nie podpisywać po drugie nic nie płacić
(po przerwaniu kursu, szkolenia, szkoły itp.) firmie szkolącej ,lub kancelarii to może
być nawet 5zł! I już zgadzamy się na zobowiązanie!!!
Różnie to wygląda w różnych firmach
Żeby było jasne powyższy opis dotyczy tylko usług nie spełnionych, żeby ktoś
czasem nie wpadł na to, że nie zapłaci po odbyciu kursu : )
Chyba w każdym mieście (na pewno w większych) jest punkt doradztwa prawnego
dla obywateli za darmo i w urzędach miejskich , wystarczy się umówić i powinno
być dobrze..
(dużo jednak zależy od osoby która tam przyjmuje więc dobrze jest pochodzić po kilku)
Na koniec jeszcze raz napiszę umowy które zawierają zobowiązania do zapłacenia
za całe szkolenie są nie zgodne z prawem.
3 rady z mojej strony
-czytać szczegółowo umowy, a najlepiej zabrać do domu i zapoznać się w spokoju
-nie podpisywać nie jasnych dokumentów, to zaoszczędzi później nerwów i biegania
-omijać szerokim łukiem firmy które nie udostępniają umów do zapoznania się
Oczywiście pułapek w umowach może być więcej więc patrz 1 rada :)