No tak ... w lingualandzie nie było rozmowy z lektorem i to nie świadczy o nich za dobrze. Więc zdecydowałam się na Lincolna ... napisalam test ... zakwalifikowano mnie do grupy FCE ... no i zaczeły się problemy z rozmową z lektorem. A ponieważ nie mam możliwości przyjść na rozmowę po południu więc ustalili mi termin na wtorek o 11.00, po czym w tym właśnie dniu z samego rana zadzwoniła do mnie dziewczyna z lincolna, że lektora nie będzie, bo nie dał rady przyjść. I ustalono mi termin na 11.30 w piątek i znów powtórzyła się ta sama sytuacja. A w piątek znów go nie było. Ja rozumiem, że taka sytuacja się może zdarzyć raz, ale bez przesady. Nie świadczy to o nich za dobrze. Więc zrezygnowałam z Lincolna definitywnie. I takim sposobem wyeliminowałam dwie najsensowniejsze moim zdaniem szkoły językowe:P