Orange School

Temat przeniesiony do archwium.
Wczoraj odwiedzil mnie konsultant Orange. Rzeczywiscie, sprawdzilo sie to co przeczytalam na tej stronie. Facet byl nie do przegadania. Wlasciwie to przyszedl z zamiarem podpisania umowy i zachowywal sie tak jakgdyby nie przyjmowal odmowy. Szczerze mowiac nie spodobal mi sie, ale umowa zostala zawarta, jestem umowiona na test. No i mam problem. Wydawalo mi sie,ze ta szkola jest super, ale przeczytalam mnostwo negatywnych opini na jej temat. Chce zrezygnowac. Czy ktos z Was byl moze w podobnej sytuacji? Boje sie,ze po podpisaniu umowy beda klopoty z jej zerwaniem, chociaz wpisowego nie wplacilam.

A moze jednak jest cos dobrego w tej szkole? Podobno maja 7 tys uczniow, a to chyba nie bierze sie z niczego.

pozdrawiam,
dziecinko, a czemu to niby nie mozna by było odstąpić od umowy, musi być taki punkt o tym mówiący, a jak nie, jest to umowa nieprawna. nawet tzw cyrografiki w sieciach gsm mają taka możliwość, inna sprawa ile kosztuje takie zerwanie umowy...
no ale od każdej umowy jest prawo odstąpienia...

nie wplacaj wpisowego, dopóki wszystkiego nie wyjaśnisz i nie upewnisz się.
zresztą co to za szkoła, że nawet wpisowe chcą?ciekawe, inne szkoły oferują nawet bezpłatne lekcje próbne, a ci wyskakują z umowami i wpisowymi. chyba sama założę taką szkołę, hihihih.

no skoro istnieje, to są chętni do płacenia im wpisowego oraz
podpisywania umów przed pełnym zapoznaniem się z tym, jak to wszystko wygląda. a akwizytorzy są specjalnie trenowani, żeby złamać opór i zdobyć klienta, są różne techniki, np klina, marchewki, małych kroków, zaprzeczenia, uwypuklania itp itd..... setki ich są.

we wszelkich poradnikach piszą, że dobra szkoła językowa to ta, ktora daje mozliwosc zapoznaia sie z oferta, sposobem prowadzenia zajec, proponuje zajecia próbne gratis, nieoprocentowane raty itp...choćby w dodatku do newsweeka było o tym. a o wpisowym jeszcze nie słyszałam,
płaci się za zajęcia odbyte, a nie jakies wpisowe.

7 tyś uczniów? ciekawe.... Don Juan miał ponoć tyle kochanek, ale kto to udowodni? i kto by obsługiwał tych wszystkich ludzi, skoro empik dużo więcej placówek w całej Polsce, a pisali gdzies, że mają ponad 2 czy 3 tyś uczniów. coś jakaś ściema ta pomarańcza..........

może ktoś jeszcze coś wie?
Dzieki za odpowiedz:).
A jesli chodzi o te lekcje probne to niestety powiadomiono mnie,ze nie maja tego w swojej ofercie. Przychodze po prostu na test i tak sie zaczyna.
A szkoda, bo warto by bylo zobaczyc jak wygladaja te lekcje na komputerze.
Zaluje,ze wczesiej nie przejrzalam tej stronki, chociaz nie mialam bladego pojecia, ze przyjdzie konsultant, bo wypelniajac wniosek o blizsze informacje sadzilam, ze przysla mi plik ulotek, a nie zywego faceta;)
ulotki nie są aż tak przekonujące, jak przeszkolony żywy facet....

oni tam maja specjalny trening, no i maja ranking, na ile wyjść jest podpisana umowa i prowizję od tego, także on też był pod naciskiem...
taki rodzaj akwizycji.
Byłam w Orange. Zobaczyłam. Spodobało mi się. Rozwiązałam test i po rozmowie zdecydowałam się na naukę. I prawie się zapisałam. Wyliczono mi że do osiągnięcia poziomu, który sobie założyłam muszę uczyć się ok.1,5r. Zgodziłam się. Szkoła zrobiła na mnie dobre wrażenie.Jednak gdy przyszło już do podpisania umowy okazało się, że muszę podpisać umowę z bankiem o kredyt lub zapłacić od razu całą kwotę za 1,5 roku (ok 9,5 tys.) Nie było możliwości płacenia w inny sposób. Gdybym wzięła ten kredyt nie miałabym już możliwości rezygnacji z kursu. Więc podziękowałam. Nie kupuję kota w worku. Gdyby było kilka lekcji próbnych to może bym się zdecydowała.
Orange to jedna wielka lipa. Wiem stąd bo wielu moich znajomych wpadło w to g. Nauka w zasadzie jest samodzielna na kompie. Co z tego że jest nauczyciel który może pomóc, jak jest tylko jeden na dyżurze na wiele osób. Ludzie w grupach dyskusyjnych dobierani są przypadkowo, mają być na tym samym poziomie, ale w praktyce różnie to wygląda. I kasa. Strasznie dużo sobie życzą, a tak niewiele dają, a do tego z góry trzeba zapłacić za conajmniej rok lub wziąść kredyt w banku.
Na pierwszy rzut oka szkoła robi bardzo dobre wrażenie, jednak nie dajcie się oszukać!!!
Uczę się w tej szkole od ponad miesiąca i na razie mam niezłą zajawkę! Bardzo mi się podoba! Jest wesoło, kolorowo, dowcipnie. Nauczyciele są bardzo mili i na razie na zajęciach z nauczycielem byłam sama;-) Można naprawdę dużo pogadać i nauczyć się mówić, przełamać swój strach przed mówieniem. Wcale nie zapłaciłam tak dużo - za 15 misięcy nauki (5 poziomów) wyszło około 3.200zł - więc nie jest to wg mnie zbyt wygórowana cena. Dla porównania w Lingwiście 1 semestr nauki kosztuje ponad 1000zł. Życzę powodzenia!
w dalszym ciagu uwazasz ze ta szkola jest ok?
taal 1000 pln ale za zajecia z lektorem a nie z komputerem co 3 albo co 4 zajecia sa z zywym czlowiekiem wiec teraz policz to sobie i sprawdz czy nadal sie oplaca
A NA JAKIEJ PODSTAWIE TWIERDZISZ ŻE GODZINA SPĘDZONA Z NAUCZYCIELEM DA LEPSZE EFEKTY NIŻ PRACA Z KOMPEM?SKORO TO DZIAŁA,TO CHYBA JEST OK.WIEM ŻE WIELU LUDZI SZLAG TRAFIA ŻE KTOŚ NA TYM ZARABIA KROCIE.W SAMOCHODZIE KTOŚ WYMYŚLIŁ ABS,ASR,ASD,I TE INNE I TEŻ NA TYM ZARABIA BO DZIAŁAJA LEPIEJ NIŻ LUDZKI MÓZG.KOMPUTER MA WIĘCEJ CIERPLIWOŚCI,NIE MA KACA,ZAWSZE SIĘ DOBRZE CZUJE.JEŻELI UZUPEŁNIMY PRACĘ Z NIM ZAJĘCIAMI W 1-2 OSOBOWYCH GRUPACH DOSTANIEMY SYSTEM,KTÓRY JEST DUŻO LEPSZY NIZ POZOSTAŁE.UCZĘ ANGIELSKIEGO WIELE LAT I NIESTETY MUSZĘ MIJEJ CÓRCE PRZYZNAĆ RACJĘ:JESTEŚMY 50 LAT ZA MURZYNAMI.PO ROKU ZACZĄWSZY OD POZIOMU ŚREDNIOZAAWANSOWANEGO PRZYNIOSŁA MI CAE DO DOMU I DAŁO MI TO DO MYŚLENIA.
byłam w orange, była pogadanka, ma być test. Pierwsze wrażenie "jest super", ale później trochę się pogorszyło. No i teraz te notki, które przeczytałam tutaj.... Chyba zrezygnuję, bo coś mi się nie podoba, no i jeszcze te ulotki banków leżące na biurkach tych wszystkich "konsultantów", coś nie tak...
na rynku jest masa programow komputerowych. Cena za poziom ok 150-450PLN, wykup konwersacje z nativem 60 min raz w tygodniu (dobry w warszawie 65-80 PLN za 60min) i masz superkurs bez chodzenia do Orange i brania kredytu z banku. Goodluck
65-80 zł za 60 min!!! To strasznie drogo. Chodzę na konwersacje z native'm w Warszawie i płacę 50zł. Gość jest super. Chodzę od kilku miesięcy, dużo się z nim uczę i widzę efekty. Znajomi też to potwierdzają.
Jeżeli chodzi o Orange to raczej trudno uciec stamtąd jak sie juz wdepnie. Wiem co mówię, choć nie jestem uczniem. Ja znam to od drugiej strony. To sekta, niewielu jest tam uczciwych. Kłamstwo, obłuda z przylepionym usmieszkiem to własnie The Orange School. Narazie sie rozrasta, ale zycze im wszystkim tego na co zasługują, pewnie juz nie długo stanie sie tak jak w Hiszpanii!!!
Hm,jakoś znajomo mi zapachniało...Czyżbym nie tylko ja miał nieprzyjemność współpracować z tą szkołą????Powiem tak, ta szkoła to marketing i TYLKO MARKETING.Tam nie są najważniejsi ludzie,ale pieniądze i ....pieniądze.Ceny kursów są zawyżane i przede wszystkim nie odpowiadają rzeczywistej wartości zajęć.Ta szkoła prowadzi ukrytą akwizycję,inwestują w biura,zabawy ale napewno nie w jakość nauki.Banda amatorów!!!!!A to że może Ci się ta szkoła wydać "fajna" po spotkaniu z konsultantem to tylko złudzenie.ŁAdna gatka wyszkolonego szczeniaczka to nie wszystko.Nie dajcie sie nabrać....
tak, zgadzam sie z ta opinią! SZmaciarzei gównozjady, brzydko-ale dosadnie i prawdziwie. ratuj sie kto może!!!!
szkoła robi dobre wrażenie, bo jest ładna i kolorowa!!!!! konsultanci dydaktyczni robią niezłą wodę z mózgu, bo za to kasę mają.Są w stanie obsrać się, byle byście się zapisali. Ale nie martwcie się prędzej czy później i tak to się zemści na nich. Jak żle sprzedajesz to lecisz z Orange, i nie ma tu sentymentów, że dziecko chore, mąż miał wypadek- tu nie ma miejsca na współczucie!!!!! Człowieka sie po prostu nie szanuje, nie ważne czy to uczeń czy pracownik.Byle by kase wyciagnąć i na smietnik!!
3200 za 5 leveli !!!!!!!!!????????? to przeplacilas dziewczyno, mojej narzeczonej i mne przemila pani oferowala dzisiaj 8 leveli za 3763zl do soboty mam sie zdecydowac, ale chyba odmowie.
pozdrawiam
I ja musze przyznac racje Konio... Chodze do Orange juz od listopada 2003 i ciagle mi sie tam podoba. Atmosfera, spotkania z native speakerami, zawsze swietnie przygotowanymi. Do tego - co jest dla mnie najwazniejsze, bo grafik moich zajec jest bardzo napiety - moge tam przyjsc kiedy mi sie podoba i siedziec ile wlezie - nawet od 7.30 do 21.30. Bardzo lubie zabawy z komputerem, wiec jesli jeszcze przy tym wbija on mi do glowy obce slowka, to tylko mi lzej, bo nigdy nie lubilam wkuwania z ksiazki. A jeszcze duzo jest lekcji dodatkowych, pikniki, konkursy, wyjscia do Ambasady. A juz przygotowanie do Firsta bylo bomba !!! Zdalam :)
A ja chcialam w tej szkole pracować dzięki za oświecenie po przeczytaniu tego normalnie mnie zatkało i powiem jedno nie dziękuję jestem uczciwą osobą i nie będę ludzi wprowadzać w takie ... nie słyszałam takich opini o innej szkole sama uczę się w Britamie i polecam Wam tą szkołę nie ma takich przekrętów i płaci się 135zł za miesiąc i człowiek wie na czym stoi a osoby które uczą są super 2 dni w tyg po 1.5 godz pozdrawiam.
jak mozliwe ze tyle wam proponowali?! ja sie ucze w orange i za 8 poziomow zaplacilam ponad 7 tys zl. i to jeszcze ze wszystkimi mozliwymi znizkami bo cala kwote wplacilam na raz...
Mi sie podoba w tej szkole... co prawda te lekcje z komputerem sa nudnawe ale zajecia w gropu classach sa swietne :D szczegolnie lektorzy!
polecam
mnie zaproponowali prawie 3300 za 4 poziomy, podobno do jutra jest promocja. Nic nie mowili o kredycie, chociaz poruszany byl temat platnosci w ratach. jeszcze nie podjelam decyzji. teraz po tych opiniach zaczynam sie mocno zastanawiac. chociaz jeszcze godzine bylam przekonana o tym jak jest tam swietnie.
No tak, tylko jakim kosztem. Dziś byłem w szkole Speak Up (chyba dawne orange). Roczny kurs kosztuje 4000 zł: szacowane 80 godzin z komputerem, 40 godzin w grupie 10cioosobowej i 40 w grupie 5 cioosobowej. Załóżmy, że we własny, zakresie kupie sobie Europlus (program prawdopodobnie nie gorszy od tego co ma ta szkoła), zostanie mi jeszcze 3600 zł na 120-140 godzin indywidualnykch orepetycji.rnDruga kwestia to sposób określenia mojej wiedzy. Pani w sekretariacie wysłała mnie ma 15 min do komputera, kazała poklikać myszką i wydrukować raport z mojego testu. Nikt się nie wysilił, żeby ze mną nawet słowo zamienić po angielsku. rnAtutem szkołu ma być to, że można w każdej chwili przyjść i posiedzieć przy kompie i sobie porobić zadania - w domu można osiągnąć to samo z dowolnym innym programem i o wiele taniej. rnPodobno program jest bardzo multimedialny i bogaty w filmiki i scenki z życia wzięte, ale czemu nie miałem okazji zobaczyć jak to w praktyce wygląba?? A jak się okaże że jest beznadziejny i mi się wcale nie podoba. Mam w domu komputer, Internet i wywalenie 4000 tys złotych na coś co mogę mieć o wiele niższym kosztem nie jest dla mnie łatwą decyzją.
bjkl
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Szkoły językowe


Zostaw uwagę