Liceum dwujęzykowe

Temat przeniesiony do archwium.
Hey !!!

Mam pytko, czy ktoś z Was kiedykolwiek uczęszczał lub zamierza uczęsZczać do dwujęzykowego liceum ??? Jeśli tak, to bardzo proszę o Wasze wrażenia na temat nauki w takiej szkole
Oh, chodziló mi oczywiście o liceum dwujęzyczne
Witaj P.J.
Tak sie sklada ze akurat ja uczeszczalem i to bylo bardzo bardzo temu, gdy klasy takie byly pilotazowe. Zalezy od szkoly jakie przedmioty sa wykladane w obcym jezyku, i zalezy w jaki sposob. U mnie bylo tak, ze np. na fizyce, raz w tygodniu bylo po angieslku a raz po polsku to samo.

Z kazdym rokiem dochodzilo przedmiotow i w klasie maturalnej one juz odeszly na rzecz fakultetow. Mature z danego przedmiotu (stara) mozna bylo sobie wybrac w jakim jezyku sie zdawalo. Oczywiscie przed podjeciem nauki szlo sie do klasy zerowej, poprzedzonym testem uzdolnien jezykowych, w ktorych np. musialem z tajskiego przetlumaczyc na rosyjski majac podane pewne wskazowki ;/.

Teraz juz chyba klas angielkich nie rozpoczyna sie zerowka.
Co do znajomosci jezyka, to znalo sie go po ukonczeniu tak na poziomie CAE z naciskiem na slownictwo typowo szkolne. Niektorzy podchodzili do CPE, ale doksztalcali sie prywatnie. Pelno bylo prezentacji na roznych przedmiotach.

Teraz coraz wiecej jest klas IB i jezeli zdecydujesz sie na dwujezyczna do idz do takiej z takim wlasnie programem.

Wymiana - tutaj bylo cienko, poniewaz my bylismy tylko raz na wycieczce do Londynu, natomiast wymienialismy sie z mlodzieza np. z Ukrainy ze szkoly prywatnej miedzynarodowej i z Budapesztu.

Aby utrzymac bieglosc jezykowa po klasie dwujezycznej trzeba chyba jednak isc na filologie, albo kogos uczyc, bo teraz zauwazylem, ze poziom bardzo szybko spada od tego, ktory byl swiezo po maturze.

Zastanow sie tez co chcesz w zyciu robic, bo z doswiadczenia wiem, ze na studia ambitniejsze - matematyczne, medyczne, informatyczne, kiedy pisalo sie wstepne, trudno bylo sie dostac, bo niestety material okrojony, ale teraz chyba jest wrecz odwrotnie, ze dwujezyczni maja wiecej punktow, ale jednak bez dobrych podstaw trduno jest sie utrzymac na pierwszym roku.
Hey RoxTon !!!

Szczerze mówiąc bardzo mnie zadziwiłeś, że sam chodziłeś do takiej szkoły...
Hmm, ja chciałam jechać do American High School na rok, gdzie mieszkałabym u godzczącej rodzinki, ale najprawdopodobniej po powrocie musiałabym powtarzać klasę,a co za tym idzie przestawiać się na polski poziom nauki...Poza tym zważając na to, że za taką rozrywkę trzeba byłoby zapłacić 25 tys. zł....
Gdy jednak usłyszałam o szkołach dwujęzycznych to już wiedziałam, że muszę się tam znależć i traktować naukę tam jako substytut amerykańskiej szkoły średniej.
Powiedz mi, jak myślisz cięzko jest się dostać do takiego rodzaju szkoły ?
Czy z perspektywy czasu żałujesz swego wyboru ?
Za wszelkie informacje bardzo dziękuję.
Kind regards
>musiałabym powtarzać klasę,a co za tym idzie przestawiać się na polski
>poziom nauki...

Tak. Zaden dyrektor liceum nie zaliczy ci tego roku. Znam taki przypadek osobiscie.

>traktować naukę tam jako substytut
>amerykańskiej szkoły średniej.

Takie rzeczy to tylko w klasie o programie matury miedzynarodowej IB. W zwyklych klasach bi nie ma nic z amerykanskiej nauki.

>Powiedz mi, jak myślisz cięzko jest się dostać do takiego rodzaju
>szkoły ?

Ja konczylem te klase na przelomie stuleci, wiec teraz naprawde nie wiem. Do testu uzdolnien jezykowych (czyli prosto po podstawowce) przystepowalo 3 os/miejsce. Odbywal sie on w marcu przy normalnej rektrutacji w czerwcu. Dopiero po zdanym tescie brano wyniki z podstawowki. Kiedy zlikwidowano klase wstepna za pare lat FCE zwalnialo z egz. wstepnego i taki poziom musiala miec osoba rozpoczynajace nauke od klasy I.

Do klasy IB jest sie trudno dostac ze wzgledu na to ze jest ich stosunkowo malo, a popularnosc duza. Przygotuj sie ze za IB troche kasy ci poleci.

Wogole pierwszy rok zerowy, wstepny byl szalony - 18 h angielskiego czystego t.j. sprawnosci jezykowe plus muzyka, architektura :), kultura, wf i matematyka ale po polsku.

Inna rzecz to ludzie w takich klasach. Zmotywowani, na poziomie, no i wiedzacy czego chca od zycia... Mozna wiele sie nauczyc i dowiedziec tak wogole...
Tylko nie mozna sie nastawiac na to, ze bedzie sie mowic jak native po takiej klasie. To zalezy od indywidualnych zdolnosci. Np. moje dwie kolezanki wogole nie dostaly sie na filologie i do tego zajely jedne z ostatnich miejsc w rankingu. Ja nie zdawalem na anglistyke tylko do kolegium i zajalem jedno z wiadacych miejsc, ale studiow nie podjalem. Przygotuj sie tez ze egzaminy z postepow jezykowych ustne - odbywaja sie co semestr i nazywa sie to egzamin, ale nie wiem co jest jak sie obleje, bo nigdy za mojej kadencji sie tak nie zdazylo. Nie wiem czy tak jest wszedzie.
Hey, no właśnie ja testu z angielskiego nie obawiam się wcale...
Jak się dowiedziałam najpierw jest częśc pisemna, a w razie zdania następuje częśc ustna...Po prostu rozmowa...
Ale obawiam się, że do takiej szkoły potrzebna jest średnia w stylu 5,5, a ja aż tak wysokiej nigdy mieć nie będę...
Chciałabym chodzić do takiej szkoły, bo gdy jestem w klasie np. na fizyce to myślę - 'Hmm, szkoda , że lekcja nie jest prowadzona po angielsku' i nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu i obejrzę sobie film w oryginale...
Po prostu, mam coś takiego, że gdy gdzieś mówią po angielsku to I'll be there... I dlatego właśnie chciałabym iść do takiego rodzaju szkoły...
Nie oczekuję, że będę mówić jak native....Mam dobry, typowo amerykański akcent......
Chciałabym poznać także ambitnych, ułożonych ludzi takich jak ja oraz mówić i obracać się w najbliŻszym mi języku-angielskim w miejscu, w którym spędzam jedną trzecią życia...
Musisz wiedziec, ze nauka przedmiotow w obcym jezyku nie jest prosta... I naprawde mozna znienawidziec angielski. Szczegolnie jest to meczace na 8 godzinie pod rzad. Np. na historii prosilismy, aby zajecia odbywaly sie po polsku czasem, bo trudno bylo wysiedziec. I przygotuj sie ze godzin w klasie bi jest bardzo duzo, zwykle po 7, 8 h az do samej matury przez ta dwutorowosc jezykowa.

Roznie jest z tym przekazywaniem wiedzy, bo np. na historii bywaly kartkowki ze slowek z lekcji np. woz drabiniasty... Geografia byla dzielona na polska i swiatowa... Na tej international czytalismy rozne czytanki np. o wulkanach i bardziej ten podrecznik przypominal ksiazke do srodowiska z klas 1-3 lub focus nizeli podrecznik licealny, do uzytku gdzie zostal dopuszczony chyba w UK.

Generalnie w klasie ostatniej gdy bylo juz tylko 6 h angieslkiego i malo przedmiotow po angieslku wszystkim zaczelo sie nudzic na tym angielskim... Babka przynosila jakies ksera neewsweekow czy timesa, czytalismy, tlumaczylismy, ale nikt sie sprawdzal czy my wogole te slowka notujemy czy sie ich uczymy. Na zaliczenie esej plus jakas prezentacja i testy z gramatyki pod mature...

Takze fascynacja jezykiem troche zostala stlumiona...
Hi !!!

A więc sugerujesz, że byłeś zafascynowany jęz. angielskim? Hah, kolejny raz mnie zadziwiasz....
Jeśli chodzi o mnie to nie boję się, żę będę się uczyć po angielsku, a raczej się na to cieszę i w sumie mogłabym zacząć już dziś....
Nie traktuję jęz. angielskiego jako języka obcego, moje obawy wynikają z tego, że trochę się boję poziomu w takiej szkole i że może on być o wiele wyższy niż w innych szkołach.....

A tak w ogóle to jak sobie poradziłeś ??? Mówiłeś, że byłeś na początku na poziomie FCE, z tego co widziałam w testach próbnych mojej siostry FCE nie jest jakimś hmm....egzaminem, który potwierdza dobrą znajomość angielskiego... Zostałeś rzucony na głęboką wodę co jest godne podziwu...

Chciałabym iść do takiej szkoły również po to, aby mieć znajomych do rozmów po angielsku.... Na razie mówię do wszystkich w tym języku nawet do nieznajomych, gdy np. zostanę przestraszona w autobusie to wykrzykuję automatycznie - What the hell's going on ? Co jednak z tego, gdy mówię do znajomych po angielsku to prawie wszystkiego nie rozumieją, nie mówiąc już o tym, aby mieli mi coś sensownego odpowiedzieć w tym języku.... A tak, gdy wszyscy będą na przyzwoitym poziomie to już nie będzie takich problemów....

O właśnie, a testy, sprawdziany , eseje pisaliście po angielsku ?
Ja chciałabym mieć taką możliwość w szkole dwujęzycznej
Na poczatku bylem zielony jak choinka. Przez rok chodzilem do klasy wstepnej, rozpoczynajacej nauke od odmiany "to be", wczesniej w szk. podstawowej mialem niemiecki. FCE na poczatku I klasy wystarcza, bo i tak na biezaco uczysz sie slownictwa szkolnego, potrzebna jest opanowana gramatyka w stopniu umozliwiajacym porozumiewanie sie.

Ile szkol tyle poziomow, na lekcji chemii mozesz uslyszec: fonetycznie [atom okur in natur].

Sprawdziany z angielskiego generalnie UoE na poczatku pod FCE przez 2 lata, potem pod CAE przez dwa lata i na dokladke w maturalnej pod CPE, ale bardziej preCPE. Chodzilem do szkoly przez 5 lat.

Eseje to raczej prace na rozne tematy, ale te ktore pamietam z tematyki ogolnej to np. geneza rozwodow, kultura masowa itp. Z literatury bylo tego wiecej: np. hisotria teatru anglojezycznego, powstanie gazet , i rozne charakterystyki bohaterow literackich, opisy pejzazy.

BTW, przy odpowiedziach ustnych obowiazywala zasada ze za odpowiedz na pytania po polsku najwyzej 3, o wiecej trzeba bylo po angielsku. Wypowiedzi pisemne tylko po angielsku, no ewnetualnie jak jakies slowko wypadlo, to mozna bylo w nawias, ale punkciki lecialy.

Do tego dyrektorka miala troche bzika na punkcie angielskiego i co jakis czas obwieszczala, ze jakies tam nowe slowko pojawilo sie w najnowszym slowniku.

Zwykle mielismy trzech nauczycieli od jezyka i bardzo dobrze bo chyba bysmy nie wytrzymali przez tyle godzin z jednym, natomiast mozna bylo klamac, ze "jeszcze czegos nie bylo" u tego drugiego, a oni rzadko konsultowali sie ze soba.
Hah, nieżle.....
Najbardziej mi się podoba idea odpowiadania po angielsku na ocenę .Jak widzę przez cały pobyt w szkole miałeś styczność z jęz. angielskim.Bardzo podoba mi również się pomyśł, aby za odpowiadanie po polsku stawiać najwyżej 3 tak, aby wszyscy z osobna próbowali wysławiać się po angielsku...
Według mnie szkół językowych jest jesnak wciąż za mało w Polsce i mam nadzieję, że to się zmieni
Znajomy chodził - dużo się nie nauczył ;) Bo na studiach miał problemy, ale język angielski zna perfect !

Jerry (USA fan ;))
[email]
Temat przeniesiony do archwium.