nie polecam Lingualand, uczęszczałam tam przez 1 semestr
plus to cena, zajęcia z nativem były ok, ale tylko pod względem speakingu
niestety, grupa była duża, więc i to nie działało, jak powinno
polska lektorka - kompletna porażka, zero charyzmy, ludzie przysypiali na jej zajęciach, dochodziło do momentów, że, jako iż były to zajęcia zblokowane, kursanci zwiewali z jej lekcji, mimo że przecież za nie zapłacili
kompletnie nie potrafiła zainteresować uczestników
jednak tak jak wszędzie, dużo zależy od lektorów, na jakich się trafi (możliwe, że miałam pecha) oraz od grupy
mam natomiast dobre zdanie o British Council - drogo, ale świetnie