Ad lizzie22
Ech, nie podałaś dość ważnych informacji. Faktycznie nie pozostaje nic innego, tylko szukanie pracy na własną rękę.
Przez dwa lata byłem DOS-em, czyli Director of Studies i do moich obowiązków należało rozmawianie z potencjalnymi lektorami, więc pokażę ci jak to od drugiej strony wygląda.
Moje rady:
- przede wszystkim uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech. Bądź bardzo miła dla osoby, z która rozmawiasz.
- otwartość na pomysły i poświęcenie. Nic tak nie wkurza, jak kandydat, który "jest na nie". Praca poza siedzibą formy "be", praca z grupami na wysokim poziomie "be", praca z grupami na niskim poziomie "be". Kandydat, który marudzi i kręci nosem już się sam skreśla.
- choćby praca cię przerażała, nie pokazuj tego po sobie i broń boże nie rzucaj tekstami w rodzaju "Jak ja sobie poradzę". Nie wolno tak myśleć i nie wolno tego uzewnętrzniać. Zaprezentujesz się jako osoba, która jest słaba i niepewna własnych umiejętności.
- opowiedz DOS-owi o tym, co cię interesuje, staraj się raczej mówić pozytywnie np. Chciałabym prowadzić takie-i-takie kursy itp.
- pokaż dyplom, niech widzą czarno na białym, kto jesteś i jaką miałaś ocenę
- nie bój się pytać o szkołę (jakie duże grupy, jaka metoda, jaka biblioteczka itp.)
- UWAGA!!! Nie błyskaj wiedzą ze studiów, bo to nie są studia, a prawdziwe życie. Fajnie jak z metodyki miałaś bdb i jesteś chodzącą encyklopedią. Ale to nie robi z ciebie dobrego nauczyciela. DOS woli rozmawiać o PRAKTYCE uczenia, a nie o wydumanych teoriach :)
- zapytaj się o stawkę!!! Pod koniec rozmowy warto zadać pytanie o stawkę brutto i netto oraz o formę zatrudnienia (dobry DOS sam ci to powinien powiedzieć, ale jak tego nie zrobi, to sama pytaj).