Mieszkanie w UK?

Temat przeniesiony do archwium.
witam wszystkich :)
właściwie nie wiem jaki przypisać temat mojemu postowi, bo mieszkanie w UK brzmi dość dwuznacznie, tak czy owak.. mam zamiar być może w tym roku, bądź po Nowym Roku wybrać się do UK, do Anglii bądź Szkocji, ponieważ chciałabym skończyć (ale najpierw zacząć) angielski college, zaaklimatyzować się, i kontynuować studia, ale mały problem w tym, że trzeba też gdzieś mieszkać, i nie zważam na to, że mam tam rodzinę czy znajomych, po prostu lepiej popróbować samemu inne opcje jak na razie.. a więc czy ktoś z Was wybiera się w te strony bądź już tam jest i ma ta samą niejasność z mieszkaniem co ja lub miałby jakieś wolne miejsce? w sumie znaleźć mieszkanie to nie problem, nawet tanie (znalazłam już nie jedną, myślę dobrą ofertę mieszkania) ale wydaję mi się, że chyba lepiej mieszkać i dzielić wydatki odnoście mieszkania z współlokatorami. a mi też trudnawo byłoby ogarnąć to wszystko samej. więc jeżeli ktoś ma jakieś propozycje, pomysły, mówicie!
pozdr :)
Samodzielnie pustego mieszkania nie wynajmiesz, bo jak podpiszesz umowę? Palcem po monitorze? A mieszkania wszędzie mają wzięcie i szczególnie z agencjami działa to na zasadzie 'kto pierwszy ten lepszy' - nikt na Ciebie nie będzie czekał, weźmie tego, co mu podpisze umowę i wpłaci pieniądze na następny dzień.
Szukaj ofert pokojów na gumtree - a jak się zaklimatyzujesz, kogoś poznasz, a przede wszystkim zarobisz na mieszkanie, to możecie szukać grupą lub może nawet samej uda Ci się wynająć studio.
czytając inne Twoje posty, zauważyłam, że jesteś bardzo problematyczna. zero poparcia dla pomysłów innych..no ale w porządku.
dziękuję za radę, ale akurat to wszystko już wiem i się o to nie martwię, bo już wcześniej o tym pomyślałam. mieszkań w Uk jest tyle, ze w jednym budynku czasami mieszka się samemu, reszta jest wolna, więc z tym nie ma problemu, bo oczywiście pierwsze dni można zahaczyć u znajomych. a pokoju nie mam zamiaru wynajmować, wolę mieć trochę prywatności, chociażby z nowymi współlokatorami. a o to czy mnie stać czy nie na skromne mieszkanie w Anglii to chyba moja sprawa, a skoro rzucam taką propozycją, wiadome, że z czegoś muszę zapłacić, więc o to Ty się akurat nie musisz martwić albo mi przypominać, gdyż to jest tak oczywiste. :)
Jestem problematyczna? Okej, ja to nazwałabym inaczej: zwyczajnie weryfikuję mity i bajki wielu osób wyjeżdżających do UK. Nadal panuje ciekawa baśń o tym, że wyjeżdża się do krainy szczęśliwości, pieniążki lecą z nieba, nikt nas nie chce oszukać, mieszkanie ktoś będzie nam trzymał aż przyjedziemy, bo nam się należy, szkoła i rachunki się same zapłacą, praca leży na ulicy i wystarczy tylko ją podnieść i wieeeeele wiele podobnych.
Jakbyś uważnie czytała forum to byś zauważyła, że moje posty (i nie tylko, prywatne wiadomości też, choć wiadomo, że tego akurat nie zobaczysz) weryfikują plany i wiele osób stwierdziło 'hmm, no może masz rację, przemyślę'. nie są na zasadzie 'głupia jesteś ze swoimi pomysłami'. wiele razy pomogłam komuś na forum choćby z wyjazdem na studia nie na zasadzie klepania po głowie 'to nic że nie masz matury, na pewno na ładne oczy uczelnia Cię przyjmie', tylko na zasadzie 'przeanalizuj czy to będzie okej'.

skoro to już wszystko wiesz, co napisałam, to nie wiem za bardzo jakiej pomocy w tym wątku oczekujesz ;)
też znam wiele przypadków, które oceniają innych, po tym, że tamci mieszkają gdzieś za granicą, to znaczy pewnie mają kupę forsy, żyją w raju itd. tylko, że ja sobie dobrze zdaję sprawę z tego, że i UK, tak samo jak i Polska czy inne kraje, jest krajem w wielu aspektach nie różniącym się od innych, wszędzie się płaci podatki, wszędzie trzeba "coś" robić, żeby mieć kasę, wszędzie trzeba się starać i o mieszkanie, szkołę i inne sprawy. oczywista oczywistość, ale masz rację, niektórym się wydaje, że wystarczy tylko kupić bilet, wysiąść z samolotu i kasa leży na ziemi, limuzyna czeka na lotnisku itd.. bo nikt nie zastanowi się nad tym realnie, tylko wierzą jakimś szpanerom ze wsi, którzy przyjadą od czasu do czasu do Polski z kilkoma funtami i nową komórką.. i ja dobrze wiem, że są tacy ludzie, ok, ale jednak ja mam jakies pojęcie o tym co muszę zrobić, niekoniecznie wiem jak to zrobię krok po kroku, ale wiem, że jeśli wszystko jakoś poukładam, to będzie ok. taaa, na nikogo w rzeczywistości nie można liczyć, ktoś Ci niby pracę załatwi, przyjeżdżasz, pracy nie ma, tak samo z mieszkaniem i innymi, ale myślę, że jakkolwiek i cokolwiek, trzeba próbować i na pewno w końcu wróci do normy lub jeszcze lepiej.. a co do mojego postu, nie oczekuję pomocy, ewentualnie pytam czy jest ktoś w podobnej sytuacji, albo był i poddałby mi jakiś lepszy pomysł, może ktoś akurat szuka współlokatora w najbliższym czasie. :)
Cytat: maymma
też znam wiele przypadków, które oceniają innych, po tym, że tamci mieszkają gdzieś za granicą, to znaczy pewnie mają kupę forsy, żyją w raju itd. tylko, że ja sobie dobrze zdaję sprawę z tego, że i UK, tak samo jak i Polska czy inne kraje, jest krajem w wielu aspektach nie różniącym się od innych, wszędzie się płaci podatki, wszędzie trzeba "coś" robić, żeby mieć kasę, wszędzie trzeba się starać i o mieszkanie, szkołę i inne sprawy. oczywista oczywistość, ale masz rację, niektórym się wydaje, że wystarczy tylko kupić bilet, wysiąść z samolotu i kasa leży na ziemi, limuzyna czeka na lotnisku itd.. bo nikt nie zastanowi się nad tym realnie, tylko wierzą jakimś szpanerom ze wsi, którzy przyjadą od czasu do czasu do Polski z kilkoma funtami i nową komórką.. i ja dobrze wiem, że są tacy ludzie, ok, ale jednak ja mam jakies pojęcie o tym co muszę zrobić, niekoniecznie wiem jak to zrobię krok po kroku, ale wiem, że jeśli wszystko jakoś poukładam, to będzie ok.

No i fajnie. Zauważ, że ani raz nie powiedziałam w tym wątku, że Twój pomysł jest nienormalny, nierealny i że sobie nie poradzisz. Skomentowałam tylko to, że powiedziałaś, że jestem problematyczna w innych wątkach (co dla mnie nie na żadnego związku, ale ok). Życzę Ci powodzenia.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Nauka języka